ech Marlencia gratuluję i zazdroszczę wygranej z delicjami, ja dzisiaj neistety przegrałam z napadem obżarstwa, i chociaz po nim już nic nie zjadłam to i tak wyszło mi ponad 1500 kalorii.

Śnaidanie: trzy wasy z masłem serem żółtym i odrobinką majonezu
II śniadanie: kisiel, pomidor, gorący kubek
Obiad= obżarstwo = pół czekolady, szynka (cała).
Kolacja= cola light, wymiotować ciągle mi się chce, więc dzisiaj juz tylko na tej coli i miętówce pociągnę.

aha, Marlencia za chwilę poczytam sobie te wiersze, a z nikim konkretnym mi się nie kojarzyly, tylko jakoś nie wpadłam na pomysł ze moga być twoje

Pozdrawiam wszystkich