Najbardziej załamuje mnie myśl ze nie dam rady ze slodkim sobie na RAZIE radze..nie wiem jak na razie jnest dobrze...nie głodna nie jestym bo zapycham sie woda i owocami...
Najbardziej załamuje mnie myśl ze nie dam rady ze slodkim sobie na RAZIE radze..nie wiem jak na razie jnest dobrze...nie głodna nie jestym bo zapycham sie woda i owocami...
To czekaj, bo nie rozumiem...nie ciagnie aż tak bardzo do słodyczy, głodna nie jesteś, to w czym rzecz...martwisz się na zapas? Skoro póki co nie ma większych trudności, to tylko się cieszyć, bo najgorsze są początki
no wiem jestem na pierwszym dniu diety i zjadlam ok.1200kcala ale mam andzieje ze to sie bedzie zmiejdszac i ze wyrobie sie w granicahc 1050kcal...jutro juz moze bedzie lepiej napisze jhak mi poszlo...a przede mna brzuszki itp cwiczenia...
Tylko nie schodź poniżej 1000, bo uduszę osobiście I napisz koniecznie jutro jak idzię, bo ja trzymam kciuki za Ciebie:*
napisze na pewnoo..obiecuje....
no widzisz i w ten właśnie sposób unika się załamek...wyryczysz się albo na forum albo u bratnich dusz na gg
mój KOSZMAR zaczyna sie jak nie mam wlaczonego kompa i nie siedze na gg wtedy jest trudnoo..ale jakos daje sobie powoli rade!! juz mi wyskoczylo na wadze 70,5
Zakładki