yooo !!!
wieceie co ostatnio duzo naczytałam się o tzw. diecie tłuszczowej , optymalnej itd... czyli takiej która polega głownie na jedzeniu czesto posiłkow tłuszczowych...
załozeniem, jest (nowa jestem wiec wiecie) nie jedzenie weglowaonanow czyli słodyczy chleba ryzu , a jedzeniem kiełbachy jaj masła itd....!! na poczatku mysle ale głupie jak mozna jesc tak tłusto przeciez zawsze uwazałam na to co jem (zadnych tłuszczow) !!! mimo to jadlam slodycze i czesto nimi zastepowalam posilki...nie tedy droga
powiem wam zaczynam ta dietke z kolezanka ....czyli posileczki co 2, 5 h , tłuszcz i ruch ...przekonam sie czy dziala!!
ma ktos ochote sie przyłaczyc zapraszam serdecznie .....
bedziemy pisac co jemy ....ja jeszcze nie znam proporcji bialka i tłuszczu ale moze ktos mi pomoze...to narazka potem napisze co jadlam
ps...wogole jak mozna zyc nie tykajac słodkiego boszeeeeeee moze dam rade