Jak to jest u was? u mnie lepiej jest odchudzac sie w wakacje, bo sie duzo ruszam i nawet jak odstąpie od diety to spale to na rowerze w roku skolnym mam tyle stresow ( teraz jszcze matura) że kompletnie nie moge sie wziąść za diete mam małe jojo 2 kg w górem, ale ciagle zajadam nerwy, sresy, problemy, naukę, mature jem jem jem jem i jem, w kółko, mam wrażenie że chce jakby zagłuszyć jakieś moje myśli... w wakację szło pięknie, jak sobie radzicie?? jak łączycie szkołę, naukę, ruch, diete i NERWY?

taka małą ankietke przygotowałam "