Wątek: odchudzanie i życie uczennicy/studentki

Jak to jest u was? u mnie lepiej jest odchudzac sie w wakacje, bo sie duzo ruszam i nawet jak odstąpie od diety to spale to na rowerze w roku skolnym mam tyle stresow ( teraz jszcze matura) że kompletnie nie moge sie wziąść za diete mam małe jojo 2 kg w górem, ale ciagle zajadam nerwy, sresy, problemy, naukę, mature jem jem jem jem i jem, w kółko, mam wrażenie że chce jakby zagłuszyć jakieś moje myśli... w wakację szło pięknie, jak sobie radzicie?? jak łączycie szkołę, naukę, ruch, diete i NERWY?

taka małą ankietke przygotowałam "

zdecydowanie nie latem!
najlepiej mi się chyba chudnie na wiosnę, ale takiej odpowiedzi nie ma :P
więc zaznaczyłam zimę
choć w zimie to też kolorowo nie jest, trzeba jeść, bo inaczej wciąż zimno

u mnie lato to lody, gofry, piwko ze znajomymi, ogniska, grill, wieczne wyjazdy, wakacje imprezki, goście...
nie, w moim przypadku nie da się schudnać w wakacje

latem jedynie mogę przytyć :P

ooooooooo nawet nie wiesz jak ja bym tak chciała buuuu ;( no nic biere sie za siebie, tradycyhjnie OD JUTRA 1200 uh...

cze dziewczyny ja to najlepiej chudnę na wakacjach bo mam więcej czasu i pracuje w sumie na wakacjach to się wiecej ruszam w sumie lody też pożeram i kiełbaski z grila ale to co jakos mi lepiej szło niż teraz jak się szkoła zaczęła
pozdrawiam

i zapraszam:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67043

a mi się najlepiej chudnie w roku szkolnym Dużo nauki, brak czasu na jedzenie...

Zdecydowanie rok szkolny-i zima.Krotkie dni, rozgrzewajace herbatki, ktore szybko zapelniaj zoladek.Organizm wiecej energii pobiera na ogrzanie sie.Najwieksze rekordy zawsze miałam zima

pS.Bo jestem na "wiecznej diecie"

ajj i znów mi dzis nie wyszło... "od jutra" ;(

u mnie dokładnie to samo
może dlatego, że jeszcze mam wakacje