-
Jak reagują Wasi domownicy?
Napiszcie, jak to u Was wygląda. U mnie wczoraj była awantura. Mój chłopak stwierdził, że wpadłam w paranoję (nigdy wcześniej nie widział, żebym się odchudzała). Naoglądał się programów o bulimii i anoreksji i prawie że pod drzwiami toalety podsłu****e, czy ja nie wymiotuję przypadkiem. A ja się naprawdę racjonalnie do tego wszystkiego zabrałam. Jem wszystko ale nie przekraczam 1000kcal dziennie. Do tego jakieś witaminki i tyle. Nie chodzę głodna, piję dużo wody. Podejrzewam, że on się wystraszył tego mojego ciągłego liczenia kalorii. Stwierdził też ,że ja się dla niego odchudzać nie muszę. A co do jasnej anielki-dla siebie to już nie można? Nie chcę wiecznie biegać w spodniach i t-shirtach!!! Nawet doszło do tego,że boję się przy nim coś tu pisać. Fakt, że nie rozumie po polsku, ale nie będę go okłamywać.
Trochę żalu z siebie wylałam, to mi lepiej.
A jak tam u Was: wspierają, czy pukają się w czoło?
pozdrawiam.Gośka.
-
Louna!
U mnie dosyc podobna sytuacja. Tak samo jestem na 1000kcal, jem calkiem sporo i baaardzo duzo pije. Tez mieszkam z chlopakiem ktory nie jest Polakiem (a twoj kim jest, bo moj to Niemiec) i on tez uwaza ze nie powinnam sie odchudzac, bo dla niego mam odpowiednie cialko. Tyle ze on bardziej mi ufa i widzi, ze odzywiam sie rozsadnie, wiec jako tako mnie wspiera, ciagle jednak powtarzajac, ze waze dla niego odpowiednio. Ale jak dla mnie to mam pare kg za duzo, wiec chce schudnac po prostu dla siebie. /mam 69kg, 175cm/
Pozdrawiam
-
Mój to Holender. Naoglądał się za dużo telewizji. Dzisiaj mieliśmy poważną rozmowę. To znaczy on miał poważny monolog. Otóż mam uważać co robię. Jak będę widziała, że coś jest nie tak to mam mu powiedzieć i takie tam. Nie jestem jakąś postrzeloną nastolatką chcącą ważyć 45kg!!! Ja chcę się poprostu dobrze czuć. I nie mam zamiaru doprowadzić się do jakiejś choroby.
To nie to, że on mi nie ufa. On poprostu nie widzi kiedy i co jem, bo cały dzień śpi (ma taką pracę, że tylko w nocy ma zmiany). I on zdaje sobie też z tego sprawę, że jak ktoś ma bulimię czy anoreksję, to sam często nie zdaje sobie z tego sprawy.A ja do tego nie dopuszczę,żeby się rozchorować.
pozdr.
Gdzie mieszkasz? Ja koło Aachen(Aken), ale to już Holandia.
-
Louna,
Z tego co piszesz, to on martwi sie o ciebie w sensie raczej pozytywnym Wez moze zrob tak: ustal jakas wage ktora oboje uznacie za rozsadna i obiecaj mu ze ponizej niej nie zejdziesz. Moze to go uspokoi.
Rozmawiacie po holendersku czy angielsku? Holenderski bardzo dziwnie brzmi jak dla mnie ale tez wszyscy Holendrowie ktorych poznalam (z pieciu ich bylo) mowili rewelacyjnie po angielsku.
A skad ty w ogole wzielas Holendra?? To rzadki okaz w sumie, nie za duzo ich na swiecie maja
A ja mieszkam w Mainz i szczerze mowiac - nie wiem gdzie jest Aachen
-
Na początku rozmawialiśmy po angielsku. Teraz po holendersku. Czasami z czymś po polsku też wyskoczę. A poznaliśmy się w pracy w drukarni. On jeździł Tirem a ja busem.
A co do wagi, to ustaliłam z nim, że odchudzam się maksymalnie do 60 kg. Nie miał przeciwskazań.
Nie łamią Ci się paznokcie na tym 1000kcal? Bo patrząc na swoje, zaczynam mieć podejrzenia.
cześć.
-
Działa???
I jak z tą dietą 1000 kcal? Działa? Schudłyście coś?
-
Julcia,
Ja jestem na tej dziecie dopiero 9 dzien a do tego nie mam w domu wagi, zwaze sie za tydzien i licze na 2 kilo mniej.
Kobiety z mojego watka /Pamietniki -> Kilka slow o mnie/ odchudzaja sie glownie na diecie 1000kcal i po tygodniu maja kilogram mniej.
Jezeli zalezy ci na powolnym i stabilnym chudnieciu, po ktorym nie ma jojo, to chyba 1000 jest dobry.
-
Dziękii za odp.
Ja narazie jestem na tej Kopenhadzkiej (sałata bleeee). Zostało mi jeszcze 6 dni i zastanawiam się co dalej...
-
a moi ...nie czepiaja sie, ale nie wspieraja Wy macie inaczej, chcecie schudnac troszke, a ja mam 80kg , tzn dzis juz moze mniej, ale to pewnie utrata wody raczej...no tak czy owak na 1000 jestem od 19. czerwca i wciaz slysze -czmeu nie chcesz koktajlu? -bo ten jest slodzony, dla misia zrobilam -a to wez sie tez napij, no nie zdziwiaj. a tata to tylko wypytal dokladnie o co chodzi i kupil wedlinke drobiowa, wase i juz sie nie wtraca mame tez trzeba ustawic, bo to trudne w sumie -ja dopiero zaczynam, wiec musze sobie wazyc wszystko, nie mam miarki w oku, a jak oni sie wtracaja do tego, to wiecie...utrudniaja. za to moj mnie wspiera bardzo bardzo, kochany jest (Polak i mowi ze dam rade i w ogole. wiec reasumujac -wiecej dobrych postaw bliskich niz zlych pozdrowionka
-
Nawijajcie sobie o facetach, nawijajcie, dobijajcie biedną, samotną Ewcię, której nikt nie chce, bardzo proszę !!!!!!!!! To było na serio, ale jazcze bardziej seio gratuluje Wam tych cudnych chłopców, którym się podobacie takie, jakie jesteście. U mnie w domu to sytuacja jest tragiczna. Mama z jednej strony chce, żebym schudła, a z drugiej boi się, że wpadnę w anoreksję i wpycha we mnie jedzenie. Ja jej tłumaczę, że te 800 kalorii to nie tak mało, ale ona dalej swoje. Czasem to nawet musze chowac przed nia jedzenie ktorego nie zjadam ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki