Dzis lacznie zjadlam 1350 kcal...wiec calkiem calkiem. Poza tym pada deszcz wiec mam dobra wymowke na jogging...no ale wymowki na cwiczen z kaseta nie mam....
...hmmmm juz mam: mam taki balagan w pokoju, ze cwiczac mozna sie o cos podknac i doznac powaznego uszczerbku na zdrowiu.
Ehhh moze jednak rusze ten moj leniwy tylek.
Pozdrowienia!
Moze ktos sie przylaczy?