-
ja dobrze sie czuje,bo jestem na troche innej kopenhadze.U gory podałam jej przepis.
Głodna jestem.Ale rozkladam se te składniki na ały dzien-nie na konkretne 3 posiłki,więc łatwiej mi to znieść.
Szpinaka ominęłam zupełnie.zamiast sałaty jem pekinską.
Zobaczymy czy wytrzymam...
Ale musze,bo mi sie za dużo przybrało i trafa mnie jak widze sie w lustrze w przymierzalni i jak kolejna bluzka jest zamala...
-
Hej Babeczki!!!
co u Was???
u mnie 1,5kg mniej.Ale i tak sie zbytnio z tego nieciesze,bo to chudne dopiero to co utylam w ciągu ostatniego miecha...
troche se za dużo odpuscilam i teraz zła jestem na siebie... miejmy nadzieje,że poraz ostatni.../
-
Kobietki moje drogie...
gdzie jestescie???co u Was???
ide sprzątać do lokalu,juz koncówka została
bac sie zaczęłam...
-
czesc jest tu troche zastój moze przez ten snieg co napadł. Znów mi troche lżej waga sie wrescie rusza ubrania są luźniejsze i ja z siebie zadowolona
-
Maruska-to super!!
No przez tą zime sie duzo niechce...
najchcetniej to zamknać sie w domku i...chrupać pyszności...
ALE Z TYM JUZ KONIEC!!!!Juz tak nierobie!!
-
????????co taka cisza?????????????????????
-
jak tam efekty ?????????????
długo cię nie było ???????????????????
-
a...efekty beda jak sie znowu poddam tej diecie i...nieprzerwe
a tak poza tym dla wszystkich wtajemniczonych-OTWORZYLAM!!!!!
narazie jeszce malo klientów,ale ...z czasem beda tysiace
-
kwiatuszek, gdzies mi ostatnio zkinęłaś :P.
Tym razem nie przerwiesz, wierzę w ciebie i klientów tez będzie sporo. Nie po to tak się starałaś. Uda się .
-
cześć wszystkim.Wróciłam do was i błagam o pomoc!!!!!!!!!
U mnie nic ciekawego sie nie wydarzyło a przynajmniej nic przyjemnego , doszło mi z powrotem 4kg tak , ze znów ważę 74kg.
Nowy rok zaczął się dla mnie fatalnie .Między innymi miałam problemy z najstarszym synem.5 listopada jego przyjaciel zginął w pożarze , moje dziecko popadło w depresję , chodziłam z nim nawetna konsultację do psyhologa bo bardzo się o niego bałam.To wszystko było takie przygnębiające i stresujące , ze ani sie spostrzegłam jak straciłam nad sobą kontrolę.Tu lampka wina tu popcorn to lody itp....aż się uzbierało.
Do tego przytrafiła sie sytuacja której nikomu nie życzę otóż moja ---dotychczas najlepsza przyjaciółka normalnie zaczęła podrywać mojego męża .
Dodać trzeba , że jest ładna , zadbana , ma ładną figurę i jakieś 15 kg mniej niż ja .
Zawsze podobała się facetom i wiem , że mój mąż teżuważał , że jest bardzo atrakcyjna.
Przez parę dobrych dni byłam tak zdołowana chociaż mąż nie dał mi powodu do zmartwień to wiadomo licho nie śpi.
Postanowiłam się wziąźć za walkę ze sobą.Zrobiłam sobie pasemka , zafundowałam karnet do solarium(ładnie się opaliłam), za tydzień robie tipsy .Teraz zostało mi tylko jak widać dla mnie największe wyzwanie----zrzucić chociaż te 10kg.
Pomóżcie coja mam robić.Wydaje mi się , że zawsze bedę skazana na przegraną---jeśli chodzi o dietkę.
kwiatuszku super , ze już zaczęłaś mam nadzieję , ze tłumy klientów bedą sie tam pchac
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki