Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: odchudzanie od poniedziałku

  1. #1
    angelika042879 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie odchudzanie od poniedziałku

    Jutro poniedziałek - zawszem zaczynam od poniedziałku albo od pierwszego. Tyle razy juz próbowalam , że niewiem czy warto znowu ale jezeli nie sprobuje to bede za 5 lat bede wazyła 10 kg wiecej.(minimum 10) Odkąd urodziłam dzieci 4 lata temu (dwóch chlopcow) co roku przybywa mi 2 kg czyli juz przybylo od porodu 8 jesli tak dalej bedzie to stanie sie cos czego sie zawsze bardzo obawiałam - bede wyglądała jak moja mama Niemyślcie ze wstydze sie mamy bo jest otyła ale wiem co sie z tym wiaze - nic przyjemnego. Chciala bym zeby tym razem było inaczej, zeby mi sie wkoncu udało. Niemoge sie na siebie patrzec mam obrzydzenie do swojego ciała mam 162 cm zwrostu, waze 78 kg. Moje postanowienia:
    - zero słodyczy
    - zero białego pieczywa
    - zero ziemniaków
    - ostatni posiłek przed 18
    narazie tyle to jak na mnie i tak bardzo dużo. Trzymajcie kciuki za mnie.

  2. #2
    sivonella jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hello, nio wiec mozesz byc pewna ze ja trzymam za Ciebie kciuki zaczelysmy nasze meczarnie z odchudzaniem mniej wiecej w tym samym czasie, tzn ja zaczelam od niedzieli i jak narazie po tym jednym dniu nie czuje sie lepiej.. ehhh jest strasznie ciezko i mam nadzieje ze przetrwam przynajmniej pierwszy tydzien.. pozniej juz bedziemy motywowac sie tym zeby nie zaprzepascic tych dni ktore juz wytrzymalysmy na odchudzaniu. zycze powodzonka

  3. #3
    kiniucha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    o widzę ze taka zawzięta że na pewno Ci się uda

  4. #4
    angelika042879 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    poniedzialek i wtorek było niezle nawet trzymałam sie wyznaczonych celow, za to dzisiaj było troche gorzej - skusilam sie na kawałek bułki pszenej . Ech jak ja uwielbam to białe pieczywko - chyba z tym najtrudniej mi sie rozstac ale słodyczy 3 dzieci nieruszyłam. Wieci ze jak nie zaczynam dnia od białego pieczywa to jest mi poźniej łatwiej panować nad pochłanianiem jedzenia. Jutro postaam się być bardziej stanowcza. Acha jeszcze jedno - przestałam mówić o tym że sie odchudzam - bo to słowo jakoś na mnie dziala odpychająco - tylko mówie że zaczełam ograniczać ie w jedzeniu Moze to głupie ale na słowo odchudzanie juz mam ochote zrobić zapasy (czyli najesć sie na zapas) A ograniczenie jedzenia brzmi całkiem ładnie i nie zniechęcająco. PAPA Wspierajmy sie nawzajem - bedzie nam łatwiej!

  5. #5
    Aktena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Postanowienia dobre- nawet bardzo...
    Mi pomogły zrzucić pierwsze 7 kg, kiedy odkryłam, że waże 83 kg!
    Póżniej pół roku trzymałam się wagi 76 kg, teraz znów próbuje pozbyć się kilku, zobaczymy co z tego wyjdzie...

    Powodzenia życze!

  6. #6
    angelika042879 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    dzisiaj miałam być bardziej wytrwała - a tu Nawet nie napisze co dzisiaj wciągłam bo mi wstyd. W dzień niebylo żle - lekkie śniadanko, a potem rozwiązał sie worek Kurcze czy ja kiedyś zmądrzeje????
    Znowu probuje sama siebie oszukać - juz tyle razy to przerabialam! Jestem wściekła na siebie za to , że jestem tak beznadziejna.HELP !!!!!! Powiedzcie co zrobić zeby wytrwac!!!

  7. #7
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Angelika! Zobacz.....mam 162 cm wzrostu i zaczelam odchudzanie od 78 kg.....

    COS CI TO MOWI ??????

    To bylo 3,5 miesiaca temu..........i jestem 16 kg chudsza!!!! NA NORMALNEJ DIECIE! pierwsze 2 miesiace mialam identyczne postanowienia jak Ty. Potem zaczelam jesc makaron (razowy), ziemniaki, ryz, codziennie pieczywo razowe..chudlam dalej..chudne dalej. ZERO SLODYCZY! Przez caly czas diety nie mialam zadnych wpadek, zadnego obzerania sie. Jest mi z tym dobrze Najadam sie naprawde do syta tym tysiacem kalorii dziennie. Cwicze regularnie. Wiecej nic nie trzeba TYLKO CHCIEC

    ale przyznam, ze rozumiem cie doskonale, bo pieczywo i maczne produkty (kluski, makaron, ciastka) to byl moj horror. UWIELBIAM i nie wyobrazalam sobie nie zjedzenia na sniadanie bulki z dzemem. ale baaardzo szybko mi to przeszlo....

    I u ciebie bedzie tak samo. Jesli wytrzymasz tydzien, to pojdzie gladko. Po miesiacu mozesz i bulke skubnac....ale sucha.... i kawaleczek

    NO! Przylaczysz sie???

  8. #8
    Guest

    Domyślnie :)

    Tagotta:
    Moje gratulacje!!!
    Opowiadaj o tym, co jadłas, moze jakies przepisy? Jak długo dziennie cwiczyłas? opowiedz o tych pierwszych dwóch miesiacach prosze

  9. #9
    angelika042879 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    tagotta - dzieki!!
    Kurcze a jednak można!!! Prosze napisz cos więcej o sobie i o zmaganiach z kilogramami. Gratulacje i wyrazy uznania!!!!!

  10. #10
    Aktena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja w grudniu zeszlego roku wazylam 83 kg. Bylam zalamana tym faktem.
    Dopiero wiosna sie przelamalam i zajelam sie soba, udalo mi sie zejsc o wagi 76 kg.
    Co robilam?

    Nie jadłam bialego pieczywa, slodyczy, unikałam fast-foodow, alkoholu... i staralam sie nie jesc po 18.
    Do tego co 2-3 dni spedzalam pół godziny na steperku oraz po godzinie na basenie... I jakoś poszło...

    Udało utrzymac mi się tę wage, z czego jestem bardzo dumna.

    Teraz znów zaczynam... w taki sam sposób, małymi kroczkami, aż w końcu będę miała znów moje ukochane 60 kg...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •