-
kochane, ja przepraszam, ze nie przeczytalam waszych postow i pisze troche nie na temat... chcialam sie tylko przywitac z dalekiego kraju! jest zarabiscie, pogoda piekna, ide dzisiaj na plaze... :)
jezeli chodzi o dietke to nienajgorzej, tzn. nie ograniczam sie pod wzgledem tego co jem ale nie jem duzo. odkad przyjechalam a wiec od niedzieli wypilam tylko pol litra jogurtu z tutejszego owoca zwanego lucuma - pychotka, pare kromek chleba razowego z otrebami, hamburgera z drobiu - ale tutaj hamburger wyglada tak ze to jest bulka, mieso i jakis sos typu majonez, kurczaka z rozna z frytkami i surowka oraz odrobine kislu a dzisiaj takie cudo ktore sie nazywa ceviche - cudo!!! polecam na dietke!!!
surowa rybe kroi sie w kosteczke, zalewa ogromna iloscia soku z limonki, dodaje przecier z ibiru, czosnku i ostrej papryki, i do lodowki i ta ryba sie scina w tym soku z limonki. czerwona cebule sie kroi w cieniutenkie piorka i pluka kilka razy zeby nie byla taka ostra a wode z ostatniego plukania sie zostawia i moczy sie to dopoki nie nadejdzie moment konsumpcji. i gotowe. a podaje sie to tak: na lisciu salaty ta rybe, zalewa sie tym sosem z limonki, podaje sie z ugotowanym ziemniakiem z sosem z .... no wlasnie nie wiem z czego byl ten sos :( mowili mi ale juz nie pamietam. i do tego jeszcze ugotowany maniok. dietetycznie i pysznie! nigdy nie sadzilam ze nieugotowana na ogniu ryba moze byc zjadliwa. a mowie to ja - wybredna ktora roznych dziwnych rzeczy nie tknie!
a dzisiaj jeszcze byc moze czeka mnie proba swinki morskiej ;) zobaczymy czy sie odwaze ;)
buziaki wielkie i powodzenia w odchudzaniu!
-
Likam jak tak poczytałam co jesz to brzmi to strasznie apetycznie.Aż Ci zazdroszczę że jesz tam takie smakołyki.
-
Likam to super, że wyjazd jest udany. Ja również ci zazdroszczę :D nie tylko smakołyków, ale słońca, plaży...mmm :) a co do rybki, to wypróbuję, jak będę miała składniki. W Twoim opisie brzmi bardzo zachęcająco :)
Wiecie, mój chłopak nawet nie zauważył, że schudłam :lol: i w pewien sposób straciłam motywację. Jestem na diecie, ale popełniam grzeszki. Np. wczoraj wypiłam z koleżanką po pół wina słodkiego, czerwonego :oops: Dziś natomiast obyło się bez grzechów :) mam nadzieję, że wytrwam do końca, bo z moim folgowaniem przytyłam pół kilo... :roll:
Muszę się wziąć za siebie i to ostro!
-
Ale tu cicho. Dziewczyny piszcie jak tam dieta?
Ja zrzuciłam już te pół kilo, które się przyplątało po wypiciu winka. I jedziemy dalej z SB :)
Moje dzisiejsze menu (w planie):
śniadanie: serek chudy z migdałami, kawa (właśnie pochłonęłam)
śniadanie II: omlet ze szpinakiem
obiad: kapuśniak
kolacja: pierś z kurczaka z brokułami i fasolką szparagową
a jak będę głodna, to jeszcze szpinak :) UWIELBIAM!
W planie jeszcze taebo 8) dobrze jest mieć wolny dzień.
-
To fakt że jak ktoś nie zauważa naszego schudnięcia to nie ma już takiej motywacji.Przeważnie opada ta nasza motywacja.
Ja dziś 12 na SB.Jeszcze 2 dni i koniec I fazy ale przedłużam ją o tydzień bo efektów coś brak.
-
witam likam
bardzi ci zazdroszcze tej plazy i wogole:)
co tam u ciebie??
u mnie mialam problemy ale jakos je rozwiazuje
pozdrawiam buziaki
-
hi powinnam juz w srode przejsc do 2 fazy ale chce przeciagnac do 27 stycznia (20 i 27 mam studniowke i nie hcce zeby mi brzuch wrocil) ale dzisiaj nie wytrzymalam i pozwolilam sobie na bulke razowa :? mam nadzieje ze nie zwale tego co juz osiagnelam :?
ale od jutra znowu grzecznie wracam na 1 faze :D buzka
boziu nawet nie przypuszaczalam ze kiedykolwiek pieczywo bedzie mi tak smakowalo :(
-
ally900 w końcu zakazany owoc smakuje najlepiej :D nic się nie martw jeśli chodzi o tę bułkę. Mnie się takie wpadki zdarzają znacznie częściej. Tak mniej więcej co 3 dni diety SB. Ciągnę tą pierwszą fazę od 25 grudnia, ale tak naprawdę jakbym miała podliczyć te dni, w których ściśle trzymam się diety, to byłoby jakieś 7-8 :roll: tak więc podobnie jak Wy przedłużam pierwszą fazę o tydzień.
-
dzieki troszq mnie pocieszylas :*
ale juz mam wrazenie ze mi sie brzuch powiekszyl :? echh bez sensu
-
Dzisiaj miałam zjazd dlatego z rana nie zajrzałam, jutro też mam ale później oczywiście zaglądnę.
Moje dzisiejsze menu to groch z kapustą(rany jak mi to posmakowało), parówka.Co dalej jeszcze nie wiem.
Miałam być na SB o tydzień dłużej ale pomyślałam że nie będę.I faz kończy się jutro a od poniedziałku zaczynam powoli wprowadzać węglowodany.To będzie taka mieszanka I i II fazy.Niektóre dni zapewne będą wyglądały jak przy fazie I.Wprowadzam te weglowodany żeby za tydzień nie rzucić się na nie dlatego tak stopniowa zamierzam to robić.