Kochane, w koncu powrocilam!

Dzisiaj zwazylam sie pierwszy raz od 5 miesiecy i waga pokazala 4 kg wiecej niz przed wyjazdem Szkoda bo juz fajnie wygladalam, ale z drugiej strony nie ma sie co lamac, bo 4 kg to nie tragedia
Narazie daje sobie 2 tygodnie luzu i nacieszenia sie naszymi polskimi przysmakami, za 2 tygodnie wlasnie jest weselicho mojej kuzynki, a po weselu dietka. Moze to i dziwne, ale szczerze mowiac to juz sie nie moge doczekac tej diety. Wciaz jeszcze pamietam smak sukcesu, czyli codzienna utrata wagi. Po trochu, po trochu, ale do celu. I te zachwyty rodziny i znajomych jak to ja ladnie chudne. Ajjjj, zeby to juz minely te 2 tygodnie, a najlepiej zeby juz minely ze 2 miesiace i te 4 kg poszly sobie w zapomnienie Ale sie rozmarzylam :P

Dobra, nie przynudzam juz, chcialam sie tylko przywitac,
Buziaki i zycze milego weekendu