-
dzisiaj weszlam na wage i to co zobaczylam przeszlo moje najsmielsze oczekiwania! 2 kg w gore
trudno, od tego sie nie umiera. zgrzeszylam wiec musze odpokutowac. ale tak czy siak: nowy dzien, nowe postanowienia. pilnowac sie i juz. pewnie, ze nie bede wszystkiego sobie odmawiala, ale nie bede przesadzala tak jak wczoraj. po odrobince na talerzyku tego na co mam ochote (nie kopce!!!) i po kawalku ciasta i juz. na pewno przytyje, ale moze juz nie 2 kg dzienie.
kiedys w tv ogladalam jakis program i jakas pani dietetyczka opowiedziala jaki ona ma sposob na to, zeby zachowac umiar w czasie swiat czy jakichs innych imprez rodzinnych. na samym poczatku imprezy naklada sobie na talerzyk po trochu kazdej potrawy, ktora chce sprobowac, a pozniej przez caly czas trwania przyjecia podjada sobie to, co nalozyla i nie robi pozniej dokladki. to co ma na talerzyku to wszystko co moze zjesc tego wieczora. i juz. no moze to jest jakis sposob... 
w kazdym razie ja dzisiaj rano (juz po zjedzeniu ciasta do kawy
) pomyslalam sobie, ze co ja u licha wyprawiam. pare miesiecy diety, wystrzegania sie, odmawiania sobie tylu rzeczy, po osiagnieciu juz tak duzo, teraz w ciagu kilku dni to wszystko zaprzepaszczam. zaczelam sie zastanawiac czy to warto. przypomnialam sobie zachwyty rodzinki, pomyslalam o tym, ze pare osob jeszcze nie widzialo mnie tak odchudzonej, a zamierzamy spotkac sie tuz po swietach, wiec nie moge teraz znow przytyc! powiedzialam sobie, ze nie dam sie! co to ma znaczyc, zeby pokonalo mnie moje wlasne lakomstwo
tak wiec w chwili obecnej mam nowy zapal do odchudzania i nie dam sie tak latwo! bede walczyc jak lwica
no przeciez w koncu jestem zodiakalnym lwem :P
lili jestem ze srodmiescia, a ty?
PS. suwaczka nie zmieniam, bo to mnie bardziej motywuje do walki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki