-
Teraz albo nigdy...
No i się doigrałam...
Ostrzegam lojalnie,że wywód będzie dosć załosny i nudny.Masz jeszcze szansę się wycofać!!!!!
___________________
Otóż na świat przyszłam 21lat temu-z hakiem Rosłam niewiele bo doszłam do 158cm i na tym staneło-no i raczej już nie ruszy.
Trzy lata temu zostałam studentka i w tym roku akademickim czeka mnie obrona pracki licencjackej.
No i do sedna-kilka dni temu trafiłam na tę stronke.Nie przypadkowo-bo zaczepki kolegów stały sie coraz bardziej nie do zniesienia.Słysze uwagi pod swoim kątem:
"ale się upasłas", "szczupła to juz raczej ngdy nie bedziesz", "spodenki pekaja", "nie jedz bo juz jestes jak prosiak".....ech....w domu nie lepiej i cow tym jest...Mama o dietach nie chce slyszec,ale Babcia i rodzenstwo mi dokuczaja niestrudzenie!!!!
Zawsze wazyłam 45kg-przynajmniej tak było przez 2 lata studiow-w zeszlym roku, w pazdzierniku zaczelam przybierac na wadze.Nie martwilo mnie to zbytnio,bo bylam troszku za chuda.
W koncu wszystko zaczelo byc za ciasne-w lecie nosiłam bawelniane spodenki i koszulki-ale juz wstydziłam sie swojego ciałka-a wstyd zajadałam...no i 1.X.wga mechaniczna u siostry pokazała 56kg-pomyslałam,ze zrzuce jak zaczna sie studia.I tak dietka byla przekładana na wieczne "od jutra".No i nadszedła wczorajszy dzionek w którym to nie mogłam dopiać ostatnich spodni.Zdenerwowana po drodze do Dziadka wstapiłam do Hipermarketu i nabyłam wage.Elektroniczna z pomiarem tłuszczu i wody w organizmie.
Rano stanelam i....przerazona zobaczyłam wynik: 59,7kg 49,5%wody, 30%tłuszczu!!!!!Masakra!!!!!!
Ja tak nie chce....
Wiem co mnie do tego doprowadziło...:wstyd przed sama soba-na studiach mamy prezentacje-praktycznie co tydzien trzeba wyjsc na forum grupy i cos referowac.Ja swiadoma ze jestem gruba i wszyscy beda to komentowac-zajadam ten stres i tyje...
Ale koniec z tym!!!!!
Odkad przytyłam nie dbam o makijaz,fryzure...Włoski wiażę w kitke czarna gumką,nie maluje sie, ciuszki jedne i te same-porzadnie przyciasnawe...no i chowam sie po uczelni po katach-zeby przypadkiem nikt mnie nie zauwazyl.Nie odzywam sie-bo zwroce na siebie uwage, a tym samym posypia sie komentarze o moim przytyciu...ech....
Koncze z tym-od jutra wprowadzam w zycie plan,ktory zaraz ustale!!!!
Za godzinke jade na zakupki-kupie witaminki,nabiał, kosmetyki, hantelki i hh.
Tatus juz skreca mi owerek ktory kurzył sie w piwnicy.Z pawlacza wygrzebałam wage elektroniczna,ktora mama dostała kiedys na imieninki i nikt jej nie uzywał.I do dzieła!!!!!!!!
-
Dzwoniła wlaśnie moja Siostra-załatwiła mi twisterka od szwagierki-a wiec dodatkowa motywacja-skoro obie wiedza o dietce-to musze wytrwac?!!!!
No i mój plan działania:
PIERWSZY ETAP DIETKI:
40 DNI-do Wigilii
DIETKA WYSOKOBIAŁKOWA + ĆWICZENIA
Mogę jeść:
*serki wiejskie
*biały chudy ser
*Ryby
*Kurczaka i chude wędliny
*Jajka do woli
Myslę,ze dam rade.Moja siostra na tej dietce nie czuła głodu i schudła w 2 tygodnie 5 kg!!!!
RUCH:
W miarę mozliwości postaram się jeżdzić na tym rowerku ok.30-60minut dziennie.Dodam też cwiczonka na brzuch, na ramionka i krecenie hula hopem.Zobaczymy ile czasu to zajmie.
DODATKOWO:
nie wolno mi używać słodzika!!!!*
ograniczam kawkę**
Masuję się codziennie rekawicą z sizalu i wklepuje balsam-bo cellulit mnie przeraza!!!
nie pije czarnej herbatki-tylko ziołowe?!!!!Np.mięta, melisa.
*po co ja uzywam słodzik, skoro herbatka z nim popijam kaloryczne ciacha z kremem?
** nie wierze w cuda,ze rzuce to swinstwo od razu-juz wyeliminowałam mleko i cukier-jako dadatki.Teraz pozostaje ograniczenie w ilosci, a potem kto to wie...małymi kroczkami..
No myslę,że 40 dni to jaknajbardziej wykonalne?Pote dodam warzywa!!!Bede zarzywała witaminki i minerały,zeby nie doprowadziś do braków...to tyle chyba.Teraz nic tylko życzci mi wytrwałości
Acha-wage bede podawała codziennie-bo nawet kilka g ubytku bedzie moja motywacja-a wymiarki co 10dni-zaraz policze jak to wypadnie.
Jutro:
14.11.06r-Wt
24.11.06r.-Pt
4.12.06r.Pn
14.12.06r-Cz
24.12.06r-Nd
-
Witaj Nicolettte
Gratuluję podjętej decyzji. Widzę, że masz motywację i dużo wiary. To najważniejsze. Plan nie jest zły, tylko uważaj z tym białkiem, bo zbyt duża jego ilość zakwasza organizm. Ważne, żeby nie jeść słodyczy, ograniczyć ilość spożywanych kalorii no i zastępować niektóre produkty, ale ty pewnie to wszystko wiesz Dobrze, że planujesz ruch, na pewno Ci pomoże.
Będę śledzić postępy w dietce.
Powodzenia życzę i cierpliwości
-
Hej Nicolettte
Gratuluje podjęcia decyzji to już powazny krok na przód chetnie cie powspieram bo wiem jak to jest jak sie tyje tyje i tyje i przestaje dbac o siebie ja też dopiero teraz zaczynam z powrotem przejmowac sie tym co nosze jak wyglądają moje włosy jak tu sie pomalowac a wczesniej miałam to gdzies.
zazdroszcze tej wagi elektronicznej też sie kurcze bede musiała w końcu szarpnąc na taką
Zycze powodzenia i wytrwałosci
bede wpadac tu do ciebie
-
Nicolettte pozostaje mi tylko życzyc uporu, siły i szczęścia..Oby jak najmniej było "wpadek", a jak najwięcej sukcesów...Tak, to, że już pare osób wie o Twojej diecie jest wieeeeelką motywacją...Bo jak im później spojrzeć w oczy jak, nie daj Boże, się nie uda?
-
Trzymam za ciebie kciuki. Wiem, co przeżywasz, bo byłam/jestem w podobnej sytuacji. Do wzięcia się za siebie zmotywowało mnie to, ze jestem samotną mamusią półrocznej cudnej istotki i nie chcę całe życie mieszkać tylko z córką, ale chyba jeszcze bardziej to, że kiedyś mająć super humor pomalowałam się przed wyjściem z Emilką na spacer, rozpuściłam włosy i tak sobie łaziłam. A na dzień dobry mój najlepszy przyjaciel spytał, co ze sobą zrobiłam, bo dawno mnie nie widział tak fajnie wyglądającej. To mi dało kopa. W tej chwili walczę. Bardzo bardzo mocno i wiem, że dam radę. Cel może nie jest ambitny, ale ja jestem realistką. Oczywiście że mam apetyt na więcej, ale najpierw muszę osiagnąć i utrzymać choć przez 2 miesiące ten, a potem się pomyśli o reszcie.
-
athshe,KawaZMleczkiemLight, noviutka, Newa- barzdo Wam dziekuję,ze na moj post jest jakis odzew Bardzo ale to bardzo jestem Wam wdzieczna
Ja juz po zakupach-kupiłam takie zabawkowe hula hop bo innego nie było.Troszke lekkie-ale Tata ma mi nasypac tam soli-i powinno sie lepiej krecic.Ja nie mam kiedy-musze jeszcze sie wykapac, wysuszyc wloski-bo jutro jade o 7.00 na zajecia a wroce ok.21....ufffff nienawidze wtorkow.
No i nabyłam jeszcze dzis:
*rekawice sizalowa,
*balsam brazujacy,
*krem do twarzy-ten z opalenizna wakacyjna heheh
*serki białe chude-2 ostatnie-szok zeby w całym Careffurze były tylko tłuste i półtłuste...
*2 hantelki zielone po 1,5kg-za 9.99 i tak sa dla mnie przyciezkawe
*melise,miete i skrzyp w torebkach-do parzenia,
*mase witamin-to juz w aptece,
*i notes do notowania postepów
Ufff no to jutro wielki dzien-Poczatek mojego nowego zycia...i długa droga przedemna... ale sie ciesze
-
witaj
widze sie sie ostro zabierasz do pracy!
bardzo dobrze
trzymam za Ciebie kciuki
-
oo jak tu milo
przeczytalam Twoj poscik .. i powiem Ci ze ja tez tak mam , ze kiedy przytyje to zaczynam sie ubierac takzeby tylko ukryc kilogramy , nie robie makijazu itd... tak sie maufluej a co najgorsze uciekam od ludzi dlateo naprawde warto schudnac
gdzie zakupilas te hantelki? pozdrawiam :*
-
bede wspierac, plan bardzo reazlny i mam nadzieje ze bedzie wykonany i nie mowimy ze od jutra tylko od dzis, bo u mnie tez tak bylo ze to jutro sie przesuwalo i przesuwalo, ale dzis zaczelam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki