Nie załamuj się, Madziu. Przestań teraz myśleć o odchudzaniu - od stycznia zaczniesz, bo przed świętami to już chyba nie ma sensu.
A to, że myślisz, że gdy schudniesz to całe życie się odmieni i będzie Ci ze wszystkim łatwiej, to niestety chyba nie do końca tak jest... Nie chcę Cię demotywować, ale też tak myślałam, ale okazało się, że wraz z utratą wagi nie nastąpił żaden przełom ;) Dalej jestem nieśmiała i mam tysiąć kompleksów. Mimo tego, że jestem już w miarę szczupła to i tak często powstrzymuję się przed działaniem dlatego, że "jestem za gruba" :x Z resztą im więcej chydnę tym więcej chcę jeszcze schudnąć. Dlatego po osiągnięciu 55kg chcę dalej powalczyć i dojść do 52kg :) Więc zapowiada się jeszcze długie odchudzanko ;) Mam nadzieję, że przejdziemy przez to razem :)
Pozdrawiam Cię baaardzo gorąco :):):)