-
Hm...,ale kurde...zaczęłabym właśnie od stycznia. W zeszłym roku postanowiłam zacząć od stycznia i udało się...na miesiąc, no ale wzięlam się za siebie.
Tylko mam problem- dietetyczka. Przecież chyba spalę się przed nią ze wstydu jak pójdę, powiem, że nic nie zapisywałam, a tak w ogóle to zaczęłam się odchudzać tydzień temu...
Zdaję sobie sprawę, że takie myślenie jest naiwne, ale troszkę motywuję.
Jak kiedyś schudłam 13 kg(w zeszłym roku właśnie), to kompleksy wcale nie zniknęły, ja uważałam, ze to dopiero początek i jeszcze schudnę i będę szczęśliwa. Z tym, że nie dotrwałam do końca, a dopiero jak przytyłam doceniłam jak bardzo wtedy schudłam.
Ja jestem bardzo nieśmiała- ale myślę, że to w większości wina braku samooakceptacji, jeśli nie przede wszystkim i tylko.
Boję się robić cokolwiek bo "jestem za gruba".
Mam tego dość, to właśnie wygląd traktuję jako moją blokadę i mam nadzieję, że jak schudnę to ją pokonam, chociaż częściowo.
MychaNaDiecie, a ile Ty masz wzrostu, że dążysz do 52 kg?=P.
Ja mam 172-175 cm, sama nie wiem=P i moim głównym celem jest 50 kg, ale narazie jak uda mi się do 60, a potem do 55 to będę szczęśliwa. Mam cichą nadzieję, że przy wadze 55 kg, będę w stanie się zaakceptować=P.
Ja również mam nadzieję, że przejdziemy przez to wszystko razem=). Chociaż Ty osiągniesz cel, zapewne dużo przede mną=P, ale mam nadzieję że jak już dopniesz swego, a ja będę w trakcie to nadal będziesz mnie wspierać=P. Hehe
.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki