-
W końcu dostałam wagę.Teraz mogę podać moją dokładną wagę 84,5.To znaczy że zgubiłam dodatkowe sadełko ze świąt ora pół kilograma.
Zawartość wody 44,4-więc mieszczę się w normie
co do poziomu tłuszczu to normalna zawartość 21-32 a ja mam 46 to znaczy bardzo wysoki.
No wkońcu jeszcze mam tyle tego sadła.
Ale zjadłam 3 kostki czekolady.Wiem wpadka.Chociaż do 75kcal dziennie można a ja do tej pory jadłam zgodnie z zaleceniami więc sama siebie trochę rozgrzeszam ale Wy możecie na mnie krzyczeć.Oczywiście dalej trzymam się diety.
-
kiniucha wzięłam przepis ze strony http://www.gotowanie.v9.pl/diety/9.php . Moja modyfikacja polegała na tym, że po ugotowaniu składników dodawałam kapusty kiszonej i miksowałam. Jak sięugotuje kapustę kiszoną to będzie równie niedobra zupa co z surowej kapusty.
Powodzenia :)
-
A teraz o mnie.
MAM DOŁA :(
Mąż dał mi 100 zł na jakiś nowy ciuch (może nawet wyjściowy) i nic nie ma. Schudłam 4 kilogramy, a w ogóle tego nie odczuwam. Wydaje mi się, że wszystko źle leży i w ogóle jestem gruba. Wiem, że jestem na drodze do tego aby nie być grubą, ale już nie mogę. Załamałam się, bo wszystkie ciuchy które ewentualnie są dobre to wyglądają ja dla kobiet powyżej 60 roku życia, a ja mam 28 lat. Nie wiem czym sobie na to wszystko zasłużyłam (łakomstwo, złe uczynki w poprzednim życiu, sama nie wiem :( ). Teraz waga moja się nie rusza. Nic nie mogę schudnąć i martwię się, że stracę wszystko. Mam potworny nawyk zajadania problemów i bardzo mnie to martwi. Nie mogę wziąść się w garść po Świętach :(.
Pozdrawiam z łezką w oku :(
-
Agnieszko mam nadzieję że humor Ci się poprawił.Wiem doskonale co masz na mysli pisząc o ubraniach.Wkońcu mamy taką samą wagę.Ja wiem że to jest straszny problem ale jak teraz się poddasz to za każdym razem będzie Ci coraz ciężej zacząć.Jesteśmy z Tobą i pamiętaj nie możemy się poddać.Zobaczysz jakie z nas jeszcze laski będą.
-
a wiecie co ja wam powiem ze ja też dostałam kase na ciuchy, ale na mój gruby zad nie znajde nic az tak fajnego jak szczupłe laseczki
dlatego ja odkładam tą kaśe i poszleje jak schudne jeszcze z 10 kg
-
Cześć Dziewczyny :)
renat111 humor mi się nie polepszył, bo wczoraj znów byłam na "zakupach" i jeszcze bardziej się zdołowałam. Co to w ogóle jest, że nawiększy rozmiar jaki mają to 42??? Przecież to jakaś paranoja, niedostyć, że drogie to można ubrać tylko na palec :(. Powiedziałam mężowi, że już nie chcę jeździć na zakupy, a on tylko stwierdził, że przesadzam, bo na pewno jest dużo ciuchów a to ja ich nie chcę. Chyba nie słyszałam większej głupoty. Fakt, że nie lubię robić zakupów (wiadomo - tusza), ale teraz jest potrzeba i naprawdę chciałam :(. Byłam wczoraj w swojej firmie i powiedzieli, że zadzwonią czy mogę wcześniej wrócić z wychowawczego, ale w międzyczasie zadzwonili z innego ogłoszenia gdzie wysłałam. Jestem umówiona na poniedziałek i nie mam (o ironio! :) ) się w co ubrać :). Znów się zdołowałam :(. Jadę dziś do mojej koleżanki, może ona uleczy moje smutki, ale mam nadzieję, że nie sernikiem - chociaż, chociaż ..... chyba by się przydało :(
Pozdrawiam
P.S. kiniucha widziałam Twoje zdjęcie i powiem Ci, że śliczna jesteś i nie widać tych "naszych" kilogramów.
-
Zgadzam się z Wami co do kupowania ubrań.Masakra.
Agnieszko ale od sernika spróbuj się powstrzymać.
Kiniucha nie martw się napewno coś sobie znajdziesz.
U mnie dzisiaj znowu groch z kapustą.
-
heh... oj widać widac uda i brzuch jak u słonicy w ciąży
-
Kiniucha Ty mnie nie denerwuj.Ty wyglądasz jak słonica w ciąży?A ja?Przecież ja ważę o 10 kg więcej.
A tak serio to nie wiem dlaczego masz takie niskie mniemanie o sobie.Ja też się sobie nie podobam ale walczę z tym i wiem że dam radę.Wszystkie damy radę.
-
heh...dzisiaj wysżło mi powyżej 2000
-
Nie przejmuj sie tym tak bardzo następnym razem to znaczy jutro będzie mniej
-
och a tak ładnie mi sżło i musiałam wszystko spiepszyc
-
Każda znas zapewne nieraz zawalała odchudzanie.Bo to w sumie ciężka robota.Ale trzeba zawsze odchudzać się dalej.Zobaczysz będą efekty.
-
Cześć Dziewczyny :)
Byłam wczoraj u koleżanki i poleciła mi dietę 14-dniową. Ponoć można schudnąć 1 kilogram dziennie i nie ma efektu jojo. Jestem tej diety bardzo ciekawa, ale w internecie nie mogę jej znaleźć, tylko można książkę kupić. Znalazłam tylko ogólne zasady: http://www.przepisy-kuchenne.info/di...ktora-atkinsa/
Jak wiecie coś o tym to napiszcie, jestem bardzo ciekawa. Koleżanki koleżanka :) stosowała ją ponoć 3-4 dni i schudła 4 kilo. Ciekawe czy to prawda.
A ja ciągle ważę tyle samo :(. Staram się, ale ujawnia się moja słaba wola. Chciałabym być taka jak kiedyś, na przykład na zdjęciach ślubnych:
http://my.opera.com/asztemborski/albums/
Może kiedyś się przydaży, jak starość mnie wysuszy :(
Pozdrawiam
-
a tak w ogóle to nie zjadłam sernika :)
-
To super że udało Ci się powstrzymać od sernika.Oglądnęłam wszystkie zdjęcia sa super.Ale te małe dzieci szybko rosną.Masz śliczną córeczkę.Ze ślubu zdjęcia śliczne.Ile wtedy ważyłaś?Zobaczysz znów będziesz miała taką wagę.Co do tej diety to jest ona bardzo podobna do SB.Ale czy aż tyle na niej się chudnie to wątpię.
-
Na ślubie miałam 60 może mniej kilo, ale później jeszcze chudłam. Nie wiem do ilu schudłam, ale ludzie mówili, że ze mną jest źle. W sumie z mężem mieszkaliśmy w takich warunkach, że jedliśmy raz w tygodniu pizze, a tak to kiełbasę z mikrofalówki z chlebem. Oczywiście pracowałam i się z domu wychodziło. To były czasy, fajnie tak wspominać :). Muszę się wziąść za siebie, bo żyję nadzieją, że na 8 czerwca (idę z mężem na wesele) będzie 70-75 kilo, ale coś nie mogę znów się zabrać. Narazie staram się jeść gotowane i dużo warzyw i owoców wprowadziłam, ale nie pomaga, ciągle widzę 84,6. To jest jakiś koszmar :(, chociaż z drugiej strony skoro waga nie rośnie to nie jest źle. Popadam już ze skrajności w skrajność.
:)[/url]
-
AgnieszkaAsz :arrow: to dobrze ze nie tyjesz ciesz się
a tak w ogóle to ja w tym tyg też nic nie schudne a boje sie przytyje przez to moje obżarstwo
-
Agnieszko Kiniucha ma rację najważniejsze że waga nie idzie w górę.
Kiniucha trzymam kciuki żeby waga nie poszła w górę.
-
renat1111 :arrow: ale poszło o 1 kg
-
U mnie ta waga też nie spada a coś idzie do góry.
-
Dzisiaj miałam zjazd dlatego z rana nie zajrzałam, jutro też mam ale później oczywiście zaglądnę.
Moje dzisiejsze menu to groch z kapustą(rany jak mi to posmakowało), parówka.Co dalej jeszcze nie wiem.
Miałam być na SB o tydzień dłużej ale pomyślałam że nie będę.I faz kończy się jutro a od poniedziałku zaczynam powoli wprowadzać węglowodany.To będzie taka mieszanka I i II fazy.Niektóre dni zapewne będą wyglądały jak przy fazie I.Wprowadzam te weglowodany żeby za tydzień nie rzucić się na nie dlatego tak stopniowa zamierzam to robić.
-
-
Witajcie ja tez jestem tu nowa :D Tzn te swoje kilogramy to ja staram sie stracic juz od jakiegos czasu ale mi to nie wychodzi. :( Mam nadzieje ze tym razem mi sie uda ,czegi i Wam wszystkim zycze.Nikt mi w tym nie pomaga i zbyt szybko rezygnuje,chyba z tysiac razy juz zaczynalam sie odchudzac ale i tak samo szybko konczylam,ale mam nadzieje ze tym razem mi sie uda uzyskac moje wymarzone kilogramy.Kiedys bylam bardzo szczupla ale tak sie potoczylo ze przytylam bardzo duzo:)Nawet co niektorzy nie wierza ze moze mi sie udac :( ale tym razem to ja im pokaze :D
-
papuzka serdecznie witamy i trzymamy kciuki. Napisz coś więcej o sobie i jak zamierzasz się odchudzać. Ja też wiele razy zaczynałam i nie powiodło się. Tym razem zaczęłam od diety kapuścianej i schudłam.
Znów minął weekend :(. Mąż pojechał do pracy, Jula zaraz do żłobka, a mi wypadło iść na rozmowę o pracę. Cykam się :), ale to może i dobrze, bo nie będę myślała o jedzeniu. Upiekłam brzucha i mam wielką ochotę zjeść. Mąż wczoraj jadł na kanapkach i ja też się skusiłam. Następnym razem chyba upiekę szynkę, jest chuda to spokojnie będzie można :). A moja waga jak zaczarowana stoi w miejscu, muszę się wziąść w garść, ale jak pomyślę o tej zupie kapuścianej to mi się robi niedobrze. Mąż mnie namawia na jeszcze jeden tydzień na tej diecie i chyba się skuszę, jednak najgorsze są początki.
Oki, idę budzić Julkę. Pozdrawiam serdecznie :)
-
A tak w ogóle renat1111 jak Ci idzie na tej diecie. Wydaje mi się, że nie zmieniasz suwaczka, schudłaś coś, a może lepsze samopoczucie? Jak to tam z Tobą jest?
Chciałam jeszcze powiedzieć, że uwielbiam kapustę z grochem :)
-
AgnieszkaAsz :arrow: chcesz znowu przejśc na zupke kapuścianą??
-
:) tak poważnie zastanawiam się nad wróceniem do tej zupki. Miesiąc już minął i chyba znów na to czas. Nie mogę sobie poradzić z własną wolą, a widzę, że to mi pomogło. Może uda się znów osiągnąć wynik 3-4 kilogramów. Muszę tylko znów jakoś się to tego zachęcić, znaleźć dobry moment. Ciągle mam ochotę na jedzenie, a jak będzie zupka, to chyba ochota na jedzenie sama mi przejdzie.
Pozdrawiam
-
a ja się boje ze przytyje po tej kapuścianej
-
Cześć kiniucha :). Ja już od miesiąca jem "normalnie" tzn. staram się jeść jak najwięcej gotowanego i staram się omijać smażone. Jak już wcześniej pisałam moja waga nie rośnie, tylko stoi w miejscu. Może Tobie się też uda nie przytyć. Ja właśnie ugotowałam to przekleństwo, ale dziś chyba nie wepchnę w siebie tego. Zacznę od jutra, bo moja psychika musi do tego przywyknąć. Trochę zrobiłam jej na złość bo już dziś ugotowałam zupkę :)
Jestem podła dla samej siebie :), ale czasem trzeba.
Pozdrowionka
P.S. wpisałam Ciebie do listy kontaktów na gg, mój numer to: 7834935 :)
-
O rany ja na kapuścianej bym nie dała rady.Suwaczka nie zmieniam bo waga się nie zmienia.
-
Witajcie dziewczyny :D Jak narzazie to schudlam kilogram ale gdzie tam ta wymarzona 60.Kiedys to moze i bylam bardziej uparta a teraz brak silnej woli.Moj chlopak sie smieje jak slyszy ktorys raz z kolei ze sie odchudzam.Na poczatku to moze i mam dobre checi ale potem.......Ciezko u mnie z systematycznoscia,raz cwicze a raz nie i zawsze jakos to sobie tlumacze.A w dodatku jak widze co moj chlopak je to az.........Kiedys prowadzilam inny tryb zycia a teraz dlugo pracuje a moze w sumie i nie dlugo ale pozniej nic mi sie nie chce,jestem zmeczona.I nawet nie wiem kiedy przytylam az 20kg :cry: Wczesniej mieszkalam w Polsce a teraz mieszkam w Holandii,no i tak niesystematyczne jedzenie,zapychanie sie czymkolwiek i o bardzo poznych porach i mniej ruchu,praca,praca......Jednak tym razem postanowilam ze NAPRAWDE strace te moje kg,ale juz nie tak jak wczesniej ze wszystko naraz itd ale teraz powolutku..........az do 60.No tak ale jeszcze najgorzej to mi jest sie ruszyc.........???Jednak jak widze moje stare ubrania,albo te w sklepach ,ktore tak bardzo mi sie podobaja a w ktore sie nie mieszcze ...to mnie troche dopinguje.
A co do tej diety kapuscianej to ona pomaga?Bo slyszalam od osob ktore ja stosowaly ze nie za bardzo(chyba ze nie dostosowaly sie jak mialy).A jak Tobie Aga idzie ,dziala ta zupka czy nie ,bo moze i ja sprobuje?
-
papuzka :arrow: widze ze mamy ten sam cel
-
Ja też chcę ważyć 60 kg.Ale coś opornie mi to idzie.
-
Cześć Dziewczynki :)
renat1111 wczoraj zajrzałam na Twój wątek, nie miałam za bardzo czasu aby czytać od deski do deski, ale przejrzałam (długo Cię u mnie nie było i chciałam zagadnąć). Masz śliczne dzieci, ja też chciałam mieć pierwszego chłopaka, ale nie wyszło. Zauważyłam też, że nie wytrzymałaś z sb, szkoda, bo widziałam że nawet nieźle Ci idzie. Dobrze, że już wcześniej coś schudłaś i masz już jakąś motywację. Ja wczoraj ugotowałam tą zupkę i od dziś się katuję. Jeszcze nie mówiłam mężowi, bo za bardzo by mnie pilnował, a ja potrzebuję trochę samotności w domu z tym moim odchudzaniem się.
papuzka zaczęłam się odchudzać na tej diecie kapuścianej dwa tygodnie przed bożym narodzeniem i w sumie przez półtora tygodnia jadłam tą zupkę i oczywiście dodawałam różne inne rzeczy tak jak w "przepisie" na tą dietę. Schudłam jak widzisz 4 kilogramy. Aktualnie waga mi się nie zwiększa (no chyba, że nażre się jak świnia, tak jak wczoraj - bigos z ziemniakami - musiałam jakoś pożegnać się z jedzeniem i powitać zupkę :) ). Teraz też mam nadzieję, że schudnę 3-4 kilogramy. Moim celem jest wesele na które idziemy z mężem 8 czerwca. Mam nadzieję wtedy ważyć 70-75 kilogramów. Zobaczymy czy się tu uda. Mam jeszcze cztery i pół miesiąca, więc jestem dobrej myśli.
Wybrałam znów dietę kapuścianą, bo dała mi efekty (a nie miałam wysokich wymagań 3-4 kilogramy w dwa tygodnie, a mówią, że na niej można więcej). Zobaczymy jak będzie tym razem. W sumie nie było aż tak źle, tym bardziej, że nie stosowałam się do wytycznych tak bardzo dokładnie. Do zupy jadłam jeszcze jabłka, piłam kawę 3 w 1, jadłam mandarynki. Teraz mam nadzieję też wytrzymać choć tydzień. Zobaczymy. Dziś rano po wczorajszym bigosie ważyłam 86 i trochę mnie to dobiło, ale pocieszam się, że zupka już na mnie czeka, a nie ja na nią :).
Pozdrawiam z ponurej Łodzi :)
-
AgnieszkaAsz :arrow: życze powodzenia na kapuścianej
renat1111 :arrow: nie martw sie ja wczoraj i przedwczoraj...och... miałam straszne dni objadałam sie ciagle i to wszystkim co mi wpadlo w ręce i przytyłam heh... ale na szczęście nie więcej nić 1 kg...
na pewno nam się uda dotrzeć do naszego wymarzonego celu
-
Witaj Agnieszko :) bedę trzymać za Ciebie kciuki i wierze,że napewno Ci się uda :!: :!: Pozdrawiam :lol:
http://www.3fatchicks.net/img/tulip-.../78/65/71/.png
-
Witam ponownie :)
Jest godzina 11, a ja zjadłam duży jogurt i pomarańczę. Zaraz zjem coś ciepłego MNIAM :) (oczywiście, że skłamałam, to nie jest MNIAM tylko BLEEEEE :) ).
Pozdrawiam, ale mam dziś dobry humor :)
-
-
Skoro już wiem jak się wkleja zdjęcia, to teraz mój tłuszcz w całej okazałości:
http://images11.fotosik.pl/24/f39969edbd700337m.jpg
http://images13.fotosik.pl/17/33acbdb4fb7e63f9m.jpg
okropność, nie ma się czym chwalić :(