No cześć Dziewczynki

Nie było mnie chyba ze dwa tygodnie, ale to dlatego, że teściowa mnie wykańcza. Na szczęście już wyjeżdża w sobotę i chyba przejdę tylko na zupki . Ona nie umie gotować chudo . Teraz w piątek mamy imprezę urodzinową Julci, więc będzie tort i te sprawy, więc chyba nie na co liczyć na mniejszą liczbę na wadze i wychodząc z tego założenia (oczywiście plus popisy kulinarne mojej teściowej) nie wchodzę na wagę już od dwóch tygodni . Coś nie mogę się wziąć w garść. Mam straszliwe kompleksy w pracy, ale jakoś nie mogę się zebrać .

No dobra, teraz kończę i postaram się częściej wpadać i może wkleję jakieś fotki z imprezy (ale nie obiecuję, że będę na nich bo się wstydzę ). Pewnie od poniedziałku, po wszystkich środkach przeczyszczających, dojdę do siebie i zacznę znów widzieć jasność na końcu tunelu

Pozdrowionka