-
muszę schudnąć, muszę!!
tyle fajnych ciuchów, ale ja bym wyglądała w nich jak baleronik!
i wakacje niedługo...
po sesji biorę się za siebie ostro (czyli maksymalnie to będzie za jakiś tydzień) i zmuszam się do Tamilee (jeszcze będę miała płaski brzuch!!!)
i będę ważyła te cholerne 53 kilo, choćby nie wiem co!
a teraz mam cholerne poczucie tracenia czasu na studiach... :roll:
-
trochę mnie nie było, musiałam przemyśleć czy dieta to dla mnie i niestety brak efektów mnie podłamał, ale widzę, że egzamin do przodu i podejście do dietki odpowiednie
trzymam kciuki :D :D postaram się częściej zaglądać
a, że tak zapytam dlaczego poczucie tracenia czasu na studiach ?? bo nie bardzo łapię :?
-
ja tez musze musze....chyba bardziej chce...bo czuje nsię fatanie przez te dodatkowe kilogramy :? :? :? :?
-
ech, sama nie wiem...czuję, że nie robię nic konstruktywnego, tracę czas i pieniądze (bo utrzymanie kosztuje), a cofam się w rozwoju (szczególnie na angielskim)...wątpię, aby było mi w życiu kiedykolwiek potrzebne 15 definicji turystyki (wg różnych osób)...
coraz częściej nachodzą mnie myśli wyjazdu do USA jako au pair albo do Hiszpanii (myślę o Erasmusie, ale ostatnio częściej o tym, żeby tam jechać, pracować nawet jako kelnerka i nauczyć się języka przez rok)...nie wiem, ale mam straszne poczucie przepuszczania czasu przez palce...
-
jasne, ze jestem z Tobą. napisałam już cały elaborat u mnie:P
to się ucz teraz, zdawaj egzaminy i do boju :D :D
a co do ubrań to do prawdziwej wiosny trochę czasu zostało, więc jeszcze się zmieścisz w te ciuszki...! a potem lato i bikini :twisted: :twisted:
-
a tak wogóle to na ktorym roku jesteś, bo nie chce mi się przeszukiwać wątku :oops:
może warto przemyśleć jakąś dziekankę, czy coś takiego
Nie bardzo się w tym orientuję, bo studia kończyłam już ładnych parę lat temu i to zaocznie, więc trochę inaczej :wink: :)
-
julcyk, żeby jeszcze mi się chciało uczyć ;)
Mszulz, najgorsze, że jestem na pierwszym roku i mam takie poczucie beznadziei...powinnam sobie zafundować gap year, ale mama nie chciała o tym słyszeć...chyba jednak to porządnie przemyślę ;)
-
a jak tam dzisiaj jakieś pączki na koncie ?
-
Ja też własnie uczę sie makroekonomii i szlag mnie trafia- poprawka :/
A do wakacji dasz radę jak się weźmiesz z grubej rury :D
-
zjadłam cztery pączki...
w ogóle jest masakra - siedzę w domu i się obżeram...głównie z nudów, ale nie potrafię przestać, nie wiem co się ze mną dzieje, dziś weszłam na wagę i było 75!!!!
chcę schudnąć, ale zaczyna mnie to wszystko irytować (szczególnie moje studia)...już nie wiem co mam zrobić...chyba już zawsze będę gruba...
i oczywiście zamiast się uczyć na egzamin (w poniedziałek ekonomia) to wzięłam się za hiszpański, bo po co mam zdać te cholerny egzamin (i tak go nie zdam, ale cóż)
nic mi nie wychodzi, wszystko mnie wkurza i już sama nie wiem, o co mi chodzi... :cry:
-
widze, ze masz podobny dzien do mnie.
jakas masakra.
ja dzisiaj miałam po prostu tłusty czwartek;/ i to nawet nie pączki a cała reszta...
i nauka tez do pupy...
słuchaj! bierzemy sie za nauke i nie bedziemy miec poprawek!! slyszysz? nie bedzie poprawek! wiec do roboty i zdajemy wszystko!!
najwazniejsze, zdac sesje, a potem dieta. jesli czujesz ze bez cli/czekolady/red bulla sie nie naucyzsz no to trudno. zjedz/wypij to. ale potem... bierzemy sie ostro za siebie :evil: , bo wiosna tuz tuz.... :evil:
nakrecona jestes na zdawanie i odchudzanie juz? nie? to masz KOPA na zachete!
-
dzięki julcyk, przyda mi się kop...
ja chyba marudna jestem przed tym egzaminem, bo nie znoszę ekonomii i małe są szanse, że ją zdam...ale postaram się...
znikam z forum na najbliższy tydzień, żeby się bardziej nie dołować i pozałatwiać wszystkie swoje sprawy...
...mam nadzieję, że wrócę jak najszybciej, i jak wrócę, to wszystko będzie szło ok
nie lubię się tu wpisywać, jak nie mam co pisać (a ostatnio ani nie ćwiczę, ani nie dietuję <grr>)
trzymajcie się
julcyk, trzymam kciuki za sesję Twoją :)
-
no to do uslyszenia za tydzien...
a to forum jest po to, zeby tez pisac o swoich problemach i probowac sobie nawzajem pomagac. zawsze lepiej napisac, ze cos niz zaczac sie obzerac...
powodzenia z ekonomią.
-
Powodzenia na egzaminie! Ja mam mikroekoomie, więc jeden pies prawie. A też nauka do dupy. Nie mam nastroju na to ani chęci. Dieta ok, ale reszta do bani... Chyba taki smutny okres się zaczął... Niech już nadejdzie wiosna..
-
dziękuję, że ze mną jesteście!
jesteście bardzo kochane ;*
postaram się jak najszybciej pozbierać...
-
spoko, take your time, jak to mówią anglojezyczni:D my sie i tak nigdzie stąd nie ruszamy, póki nie zgubimy tych durnych kilosów...
kurcze coś jak wczoraj odpuściłam dietę, tak i dzisiaj mi sie nie chce... ale jutro już bedzię ślicznie, ładnie. promise:D
-
cześć czekoladko,
czekamy na Ciebie z niecierpliwością
a teraz ucz się pilnie i powodzenia na ekonomii i w całej sesji
pozdrawiam
-
Odezwij sie jak najszybciej :)
Mi makroekonomia poszła kiepsko, wyniki jutro i strasznie się boję :/
Jestem ciakwa jak Tobie poszło!
-
no to jestem :)
co prawda sesja się jeszcze nie skończyła, ale ja ważę 75 kg...
wszystko mam praktycznie do przodu, wyniki z ekonomii jutro <brr>
wątpię, żebym zdała...a z tego co słyszałam, to może jakieś 15 % osób zda...
ostatnio doszłam do wniosku, że nic nie robię na tych studiach, dlatego gdy wrócę do Poznania mam zamiar zapisać się do sportowego klubu bilardowego (moja miłość ;)) i na intensywny kurs języka hiszpańskiego (a co - spodobał mi się język, to się będę uczyła) i...uwaga uwaga... chcę sobie zacząć biegać (chociaż w moim wykonaniu to będzie raczej świński trucht), ale dużo osób biega rano, coraz piękniej rano świeci słonko i w ogóle...nie wiem, mam nadzieję, że to wypali :)
Ostatnio miałam małe załamanie dietowe ("bo ja nigdy nie schudnę"), ale to było chyba takie ogólne przez sesję (jak mi coś nie wychodzi to WSZYSTKO zaczynam widzieć w czarnych barwach), dlatego teraz powinno być lepiej. Nie ma co, po powrocie ostro się biorę, tak naprawdę :) fajnie by było być szczupłą...
-
Cześć Dziewczyny!
Od dzisiaj chciałabym zacząć wielką akcję:) Czytam czytam czytam i jestem oczarowana tym jak wiele wsparcia dajecie sobie nawzajem :D mam nadzieje ze ja tez trochę go dostanę;) odrobinke. Chcialabym wrocic do wagi z liceum, czyli tych tytuowych 53 kilogramów, teraz mam 65 i zarowe pojecie jak to sie uzbieralo! ;)
Bede bardzo wdzieczna za jakies rady na poczatek-nigdy nie odchudzalam sie na powaznie :shock:
pozdrawiam serdecznie
Rzaba
-
rzabcia - trzymam kciuki i powodzenia:) no i powodzenia na waszych egzaminach, choć ja jeszcze w LO, ale może to i lepiej :P
-
Hej Rzabo ;)
ja się odchudzam po swojemu ;) nie mam żadnej diety, natomiast nie jem słodyczy, nie piję gazowanych napojów i nie słodzę herbaty (ostatnio niestety dieta kulała, ale będę nadrabiać)
za to przede wszystkim - ruch, ruch i jeszcze raz ruch, bez tego się nie da, a jak ktoś mówi, że się da, to najpewniej reklamuje jakiś cudowny środek na odchudzanie ;) niby się da, ale później i skóra rozciągnięta i w ogóle...
dlatego zapraszam do wspólnego odchudzania, razem zawsze damy radę ;)
pozdrawiam
-
nestleli, ile masz wzrostu, że dążysz do takiej małej wagi?
-
1. Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty - (powtórz 5 razy).
2. Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty - (powtórz 5 razy).
3. Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty - (powtórz 4 razy).
4. Biegnij 7 minut, idź 3 minuty - (powtórz 3 razy).
5. Biegnij 8 minut, idź 2 minuty - (powtórz 3 razy).
6. Biegnij 9 minut, idź 2 minuty - (powtórz 3 razy).
7. Biegnij 9 minut, idź 1 minutę - (powtórz 3 razy).
8. Biegnij 13 minut, idź 2 minuty - (powtórz 2 razy).
9. Biegnij 14 minut, idź 1 minutę - (powtórz 2 razy).
10. Biegnij 30 minut.
hmmm...ambitnie...
-
ambitnie... ale jak chcesz to spoko. :D mysle, ze masz nogi wytrenowane od rowerka, nie?
moja dieta kuleje... oj kuleje.
-
ZDAŁAM EKONOMIĘ!!!
uff...przepraszam, musiałam dać upust swej radości ;) oblało 70 osób...
UDAŁO SIĘ ;) do diety wracam za jakiś tydzień - to będzie prawdziwy tydzień pijaństwa ;) ale mi ulżyło, świat jest piękniejszy i w ogóle :)
pozdrawiam!!!
-
brawo, brawo!!
od poniedziałku za tydzien razem tzrmamy sie w ryzach, ok?
-
cześć czekoladko wieki nie byłam u Ciebie pewnie już nawet mnie nie pamiętasz :( ale wróciłam i jeśli moge chętnie będę zaglądać :)
-
od poniedziałku będziemy ostro walczyć :)
nawet dziś miałam ochotę pojeździć na rowerku, ale mama bratowej pożyczyła ;) nic to, już mnie nosi, ale to dobrze, niech się we mnie kumuluje jak najwięcej energii ;)
solitude, będziemy walczyć razem :)
-
ZACZYNAMY!! :twisted: :mrgreen: :D :) 8) :lol: :wink: :P
-
jasne, że zaczynamy :twisted: :twisted: :twisted:
ale dziś nie miałam siły na żadne ćwiczenia...
kogoś ostro pogięło, że mam zajęcia od 7:30 do 21:15....właśnie wróciłam z uczelni...masakra...
ale jutro mam zamiar wstać o 9 i wybadać teren pod kątem biegania (o ile nie będzie wiało jak dzisiaj :))
dobranoc i do zobaczenia jutro :)
-
Wróciłam. Znów mnie wcięło. Ale dla miłości się wariuje....
Widzę Kochana duuuużo samozaparcia! Super!
-
i jak teren? wybadany? :P
-
co prawda z moją kondycją ciężko....
ale 10 minut chociaż przebiegane/przemarszone :D postaram sie dłużej :D
-
a jak z dieta i slodyczami? ograniczasz?
-
ja jutro tez sie przejde :) (bo biegac to nie bardzo umiem)
-
dieta leży i kwiczy, i wszystko to moja wina i uczelni - jak zwykle na moim wydziale nigdy nic nie wiadomo, także nie mogę porządnie rozplanować posiłków, poza tym czasami mam po 4 wykłady pod rząd!!! :shock:
ale jutro mam zamiar wstać o 12 :lol: i pojeździć w końcu na rowerku (jak już zacznę, to będzie dobrze, tylko, że muszę się wkręcić)...może uda mi się nawet dzisiaj pojeździć, chociaż jestem totalnie padnięta...
-
Lipa! Ja tez się nie przeszłam. :oops:
Jedyne na co przeszłam to: z konieczności przeszłam na dietę słonoorzeszkową (lol) nic innego w chacie nie ma, a pieniądze mają być (ponoć) wieczorem. :P
-
-
no właśnie jak tam?
ja wczoraj poszalałam ze slodyczami i nauką i poszłam nie powiem o której spac! masakra. dzisiaj poprawka. nie wiem co z tym będzie... ide jeść obiad...