-
u mnie wczoraj strasznie wiało, ale wieczorem było pięknie. dziś z kolei rano świeciło słońce, a później zaczął sypać śnieg ;) oj pogoda wariuje ;)
dietowo dziś też było pięknie, aż w szoku jestem (phi, żeby zawsze tak ładnie było...) + 1,5 h basenu :) i jestem z siebie dumna - weszłam dziś do sklepu, miałam taka ochotę na Bajecznego..., ale
primo: byłoby mi wstyd przed julcykiem :)
secundo: jak sobie pomyślałam, że przez jednego głupiego batona moja wymarzona figura ma się ode mnie oddalić, to mi się odechciało :) i ze sklepu wyszłam z pomarańczą ;)
dżem i miód chyba nie, bo ostatnio też miałam ochotę :)
i Wielka Sobota może być :)
zostało 118 dni do wakacji...mogę zgubić 16 kg...byłoby pięknie...trzeba tylko
chcieć...
-
no to jak pisalam, dzem truskawkowy jadłam pare dni temu, a teraz pije herbate z cytryna i miodem... to czy ta zasada moze wjesc od jutra?
kurcze ja powoli po scianach zaczynam chodzic, tak mi sie chce cos dobrego zjesc... ale mysle ze to dlatego, ze wkrotce okres mam miec... ;/
brawo za niekupienie batonika! fajnie, ze Cie motywuje :D
i wielkie wow dla 1.5 h basenu. ja zwykle plywam 45 minut i jestem zmeczona [to zalezy].
-
ojej, to miało być w sensie, że dżem i miód ok, bo ile to może mieć kalorii? a poza tym miód jest zdrowy ;)
ja chodzę na basen 2x45 minut, przyzwyczaiłam się od października i jest ok ;)
jasne, że mnie motywujesz, o to w końcu chodzi, nie? ;)
a z okresem dasz sobie radę, pamiętaj, że twarda jesteś ;)
-
w sensie, ze nie sa "zakazane". a to juz wszystko rozumiem. to dobrze! :D bo przynajmniej tak troche moge odreagowywac moj glod na slodkosci. oczywiscie bez przesady!!
ja na basen w koncu w piatek ide. bardzo sie ciesze. w zeszlym semestrze chodzilam poniedzialek i piatek i jakos nie cignelo mi sie tak strasznie ten tydzien bez basenu, a teraz nie moge w poniedzialki i chodze w piatki i soboty i mam wrazenie, ze ciagle musze czekac na weekend...
-
:D :D :D :D Pozdrawiam :D
-
dziś byłam w kinie, a poza tym zrobiłam naprawdę hardkorowe zakupy - buty, kurtka, torebka i bransoletka (z wisienkami, jest urocza - po prostu nie mogłam się jej oprzeć ;))
a za kurtkę czuję się usprawiedliwiona - w końcu znalazłam taką, w którą bez problemu się dopięłam w biuście :) i widziałam śliczną skórę - taką króciutką, jak bolerko...ale o niej to na razie mogę sobie pomarzyć...ech...
chociaż te 65 kg na razie i już by było fajnie - jak dla mnie to jest magiczna granica, bo od dobrych trzech lat nie zeszłam poniżej tej wagi...może to śmieszne, ale mam wrażenie, że jak już będę ważyła te 65 kg, to później będzie z górki...chciałabym w końcu schudnąć raz na zawsze - zacząć odchudzanie i doprowadzić je do końca, i skończyć je z wynikiem pozytywnym...muszę...jak już pisałam, wystarczy chcieć, a ja bardzo chcę...teraz musi mi się udać...
-
uda się!
jesteś silna babka i masz wsparcie, wiec co ma sie nie udac... a bolerko juz za chwile bedzie Twoje :D
jak Ci minał tydzień bezsłodyczowy? jakie spostrzezenia?
mi było cięzko, tak jakos w 3-4 dniu... ale już lepiej, już nie chodze po ścianach...
jeszcze 2 tygodnie!
-
razem na pewno nam się uda!
nasz zakład zmotywował mnie, bo jak się odchudzałam na początku, to 1.5 miesiąca nie jadłam słodyczy, a później święta, sylwester i tak jakoś się to rozmyło - ja wiem, że jak chcę, to potrafię ;)
jeszcze tylko dwa tygodnie :)
-
uda sie!
ja dzisiaj jadlam pistacje... niby napisalam, ze orzeszki nie podchodza pod slodycze, ale mam wyrzuty sumienia...
-
julcyk, spokojnie, nie wpadajmy w paranoję ;)
-
Hej czekoladocholiczka :) bede tu do ciebie zagladala i wpadlaa jesli chcesz i jesli moge..tak czytalam twoje posty i czytlaam i julcyk ma racje ejstes silna babka :)
-
a ja tu też zacznę wchodzić :) bo niejedzenie słodyczy mnie też obowiązuje :P i trzymam oczywiście obowiązkowo kciuki za was ;) piszcie jak wam tam idzie ;)
pozdrawiam serdecznie ;)
-
hej :)
dziękuję za odwiedziny :)
jestem z siebie dziś bardzo dumna - w końcu pojeździłam na rowerku!
godzinę :) i to jeszcze na czczo :)
-
Kochana super podziwaim cie w sumie malutko wpade mialam od 27 grudnia( tylko 2 ) ale za to do cwiczen zmusic sie nie umiem :( ;/
-
ja do świąt jeździłam codziennie przez 2 godziny, ale potem jakoś przestałam i znów ciężko było mi zacząć...ale taka ładna pogoda mnie strasznie mobilizuje :) chciałabym do wakacji ważyć tak 60 - 65 kg...byłoby cudnie :)
i ciężko mi się zmobilizować do jakichś ćwiczeń na brzuch (mój jest tragiczny!), bo nie znoszę brzuszków, ale będę musiała coś wymyślić :) niestety tutaj wagi nie mam, ale mam zamiar przywieźć swoje stare spodnie i mierzyć, aż się w nie zmieszczę (kiedyś na mnie wisiały, a teraz ledwo przechodzą przez biodra, a o zapięciu zamka mogę tylko pomarzyć...) - jeśli się w nie zmieszczę, to tak na oko będę ważyła ok. 68 kg, czyli już będzie dobrze ;)
nic to, trzeba się za siebie brać, bo samym gadaniem nic nie zdziałam :)
-
Dokaldnie od gadania nie zeszczuplejemy :D choc na gadnaie tez kalori idxie :D hehe :D :) pozdraWIAM :) masz taki sam cel jak ja 53 kg mam nadzieje ze sie nam uda kochana :)
-
gdyby za samo przebywanie na forum leciały kilogramy to do tej pory pewnie bym już miała niedowagę ;)
-
Jest to poniekat prawda - ja na przyklad odkad postanowilam cos zrobic (2 dni temu ;)) jak tylko mam ochote na niekontrolowana "przekaske" w postaci pizzy frytek i bigmaca to wchodze zamiast tego na forum :)
-
no, bo w motywującej grupie raźniej ;)
-
jasne, że w grupie raźniej, chociaż mnie czasami dołowało, że niektórzy chudną po 40 kilogramów, a ja nawet głupich 10 nie potrafię zrzucić...
ale wczoraj stwierdziłam, że dlaczego tak ma być? skoro inni potrafią, to ja też ;)
dziś:
śniadanie: 2 kromki chleba tostowego, jeden trójkącik śmietankowy Hochland, dwa plasterki chudej szynki, gorzka herbata
lunch: dwa tosty z serkiem czosnkowym, woda mineralna
obiad: mała miseczka tortellini, miseczka sałatki farmerskiej
60 minut na rowerku :)
ogólnie dzień na plus
(oby zawsze tak było...)
-
ładnie ładnie, ale mam nadzieję, że kolacja była? ;)
i nie martw się, schudniesz spokojnie to 10 kg a potem patrząc w stare zdjęcia powiesz 'kiedy to bylo?" ;)
-
10 to dopiero na początek ;) ale to byłby duuuży krok - już nie pamiętam kiedy ważyłam tyle...a kilka razy już zaczynałam, tylko że w gorącej wodzie kąpana jestem ;)
mam nadzieję, że teraz będzie inaczej - ta wiosna jakoś mnie tak optymistycznie nastawia :)
kolacji nie jem z przyzwyczajenia od dawna, zazwyczaj na wieczór piję jeszcze herbatę czerwoną ;)
lecę spać :)
miłej nocy wszystkim życzę :)
-
hej czekoladko!
a może byś tak mnie chleba zjadala?
super, ze wsiadlas na rower!! brawo!
wiosna juz tuz tuz, i na pewno do tego czasu uda nam sie zrzucic choc pare kilo a potem kolejne do lata!!
-
Dzień dobry wiosennie! Czekoladko widzę, że dietkujesz i motywacja jest! Super, bo idzie wiosna... :) ja też się motywuję na wszelkie możliwe sposoby! Powiesiłam zdjęcie lubego na lodówce! :D
-
łał niezła motywacja ;)
a jak tam mija kolejny dzień dietki ? ;)
-
:) hej
dzisiaj prawie, że pięknie, ale trzy piwa...;)
nic to...nie jeździłam na rowerku, bo z samego rana się uczyłam i tak wyszło, ale dieta na plus ;)
julcyk, mnie też przeraża ten chleb, ale mam niestety baaardzo ograniczony dostęp do kuchni i czasami tak wychodzi...
dziś dzień raczej na plus, niestety bez rowerka, ale za to jutro będzie basen i może rowerek jak będę miała siły ;)
przeraża mnie trochę weekend :) (ale raczej pozytywnie)
bo, w końcu przyjeżdża do mnie mój facet! pierwszy raz od października! szok!
a w czwartek mamy trzecią rocznicę :)
i będzie szampan :) i rowerka raczej też nie będzie (ale mamy zamiar iść do poznańskiej palmiarni i zobaczyć koziołki na Starym Rynku i jeszcze iść do salonu piercingu - prezent ode mnie na rocznicę ;) i w ogóle trochę ruchu będzie, a może nawet coś jeszcze :D)
tak więc powinno raczej być dobrze ;)
w weekend niestety raczej Was nie odwiedzę (tzn. od czwartku), ale postaram się szybko nadrobić zaległości :)
pozdrawiam cieplutko i radośnie :)
(fantastyczny dzisiaj dzień, prawda? ;))
-
Heh szampan i truskawki są pyszne!!! Super 3 rocznica gratulacje :)
-
wspanialy dzien?
u mnie przeciwnie...
baw sie dobrze weekend!
czemu tak dlugo sie nie widzieliscie??
-
Hej kcohana i jak tam u cienie sorka ze tak malo zagladam ale urwanie glowy ze szkola mam ...;/ pozdrawiam :)
-
u mnie dziś całkiem nieźle, ale znów piwo
a tak to 1,5 h basenu ;)
szampana mam, a co do truskawek nie jestem jeszcze pewna, bo jak ostatnio kupiłam, to strasznie takie jakieś sztuczne były...ale jutro się zobaczy ;)
to nie tak, że sie długo nie widzieliśmy, byłam w domu kilkanaście razy od października, ale pierwszy raz ON przyjeżdża do mnie ;)
jutro z rana postaram się Was poodwiedzać, bo dziś jestem strasznie zmęczona ;)
pozdrawiam serdecznie :)
ale już się nie mogę jutra doczekać :)
-
hej!
no to baw sie dobrze jutro... mozesz kupic truskawki i jak beda sztuczne to jakis koktajl czy cos zrobic i tez mozecie sie delektowac :P
btw truskawki sa dobre tez z pieprzem, tak pyszne soczyste, slodkie z pieprzem. super mieszanka.
fajnie, ze plywalas. ja sie wybieram na pewno w piatek i w sobote, moze jutro tez. jeszcze nie wiem...
-
hmm...truskawki z pieprzem...pierwsze słyszę, ale bardzo ciekawy pomysł :)
z koktajlem trochę cienko, bo mam baaardzo ograniczony dostęp do kuchni jak już mówiłam, ale może dam radę :)
zobaczymy :)
buziaki kochane :*
-
Czekoladko! Chudego dnia życzę! :)
-
hej kochana i jak tam ?? zauwazyalam juz wczesiej ze mamuy taki sam cel 53 kg mam nadzieje ze uda sie nam osiagnac ten cel :p co ja plote NA PEWNIO !!!!! :)
http://img299.imageshack.us/img299/4...emem181xt2.jpg
-
-
hej :)
wpadłam na chwilkę, bo łobuz śpi :)
dietkowo fajnie i ruchowo też (a myślałam, że żadnego ruchu nie będę miała - w piątek ok. 5h spacerowaliśmy po Poznaniu, a dziś byliśmy w Palmiarni, gdzie razem z dojściem zabrało nam ok. 3 h ;))
pozdrawiam :)
-
jestem :)
ale jestem z siebie zadowolona! dopięłam się w kolejne stare spodnie (co prawda kiedyś mogłam je zdejmować bez rozpinania guzika, ale to, że się dopięłam to już sukces :))
jakbym jeszcze zmieściła się w stare dżinsy to by było suuper :) (kiedyś też wisiały, a teraz nie przechodzą mi przez biodra!)
ciekawa jestem ile teraz ważę :roll:
no cóż, dowiem się w czwartek (albo prawdopodobniej piątek rano)...jejku jejku jej, jak bym chciała przekroczyć magiczną granicę i wejść do szóstek :) teraz raczej jeszcze mi się nie uda, ale fajnie by było zobaczyć tak z 70 kilo :) postarałabym się wtedy o 65 kg na początek albo połowę maja i byłoby bosko, później 60 do końca czerwca i już z górki (ale mam dalekosiężne plany :D) :) (skoro weszłam w te spodnie to na oko ważę około 72 ;))
taki dobry humor mam, chociaż łobuz już pojechał, ale w końcu zobaczymy się już w czwartek :)
-
a kiedy wazylas sie ostatni raz?
dzisiaj waga pokazala 7 :D ale na razie jeszcze nie zmieniam suwaka, bo sie wahala...
fajnie, ze rocznica sie udała :D
cmoki.
-
Ależ Wam kiloski lecą...ja też chcę już 5 z przodu :(
-
ostatni raz ważyłam się jakieś 3 tygodnie temu i ważyłam ok. 74 kilo
rocznica się udała, fajnie było :)
BanankA, a ja z kolei chciałabym ważyć tyle, co Ty teraz :D