dziewuchy, jak się zmienia nazwę wątku, bo taki trochę jakby nieaktualny :D
Wersja do druku
dziewuchy, jak się zmienia nazwę wątku, bo taki trochę jakby nieaktualny :D
Wejdż na swój wątek i zmień tytuł pierwszego posta :D Pozdrawiam :D
Noo jasne :D nową date np PIEKNE i BOSKIE na JESIEŃ :D haha no to bedziemy my sasasasa :twisted: wejdz tam na 1 stronke edutuja ja i sobie szczel nowego temata :D
i jak Ci się podoba Toziu :twisted:
Witam :D Teraz już chyba wracasz do nas :?: :D
Pozdrawiam ciepło :D
Jeszcze dwa dni, bo wykupiłam sobie karnet od 1 czerwca i to dopiero będzie dla mnie motywacja (bo te 60 zł co zapłaciłam piechotą nie chodzi) :twisted:
Chociaż muszę powiedzieć, że nie jem już słodyczy i kalorycznych rzeczy, jeżdżę na rowerze (stacjonarnym i zwykłym), ale na razie nie mam siły na inne ćwiczenia. Ale jak juz pójdę na siłownię, to nie będzie rady :D
dziewuszki, co sądzicie o South Beach?
Ja już za chwilę na 5tym roku. Niestety przytyło mi się na dziekance. Dlatego- here we go!
salieri, Ty pięknie skończysz studia, a ja je pięknie zacznę - bez żadnych kompleksów :) damy radę :)
hej dziewuszki :) jutro pierwszy raz na siłownię idę, mam stresa, chociaż sama nie wiem czemu :) może dlatego, że znajoma tam pracuje, albo na myśl o tych wszystkich laskach co tam będą :) pociesza mnie to, że mam karnet przedpołudniowy, więc mam nadzieję, że nie będzie zbyt wielu ludzi :) oby dać radę i się nie zbłaźnić :) trzymajcie za mnie kciuki, jutro podzielę się wrażeniami :D
trzymaj się :D
jeszcze się trzymam, ale co będzie potem, tego nie wiedzą nawet najstarsi górale ;)
Było po prostu bosko! Pani Instruktorka jest bardzo miła, krok po kroku pokazywała mi ćwiczenia (że najpierw na rozgrzewkę aerobowe, później siłowe, później aerobowe itd.). Sama nie wiem, kiedy minęło mi półtorej godziny! Naprawdę wszystkim polecam :) Czułam się solidnie zmęczona i trochę głodna, ale wiem, że słodyczy nie tknę - po takim wysiłku będzie mi po prostu szkoda właśnie tego włożonego wysiłku :)
Muszę jednak więcej jeść na śniadanie, bo dziś zjadłam tylko miseczkę musli, i w pewnym momencie trochę mnie zemdliło...
Zastanawiam się, czy jutro iść, bo jutro sobota i może być więcej ludzi, ale jeszcze zobaczymy :) tak się dziś wkręciłam, że chyba jednak jutro pójdę :)
Jestem baaardzo zadowolona, czyli dietka rusza pełną parą, ćwiczenia też (teraz głównie siłownia, ale namawiam mamę na aqua aerobik i w domku z czasem weidera chciałabym poćwiczyć). Zaczynam naprawdę wierzyć, że mi się uda. Może jeszcze trochę za wcześnie, ale naprawdę jestem zadowolona :) tylko żebym nie wpadła w paranoję z wagą - ważyć się tylko raz na tydzień :)
Zaczynam też dbać o siebie, w stylu peelingi antycelulitowe i różne inne mazidła i mam nadzieję, że efekty też będą widoczne, bo postaram się to robić codziennie (mam jeden peeling i krem, ponoć skuteczne, wyjdzie w praniu :))
To nie będę już więcej nudzić i - co tu więcej dodać - WRÓCIŁAM!
:twisted:
Witam, witam :)
Jestem tu u Ciebie pierwszy raz, ale po przeczytaniu kilku stron Twojego pamietniczka przypadlas mi do gustu :) Jestesmy w tym samym wieku :)
Zaczelam odchudzac sie po maturze, idzie calkiem calkiem :)
Zycze powodzenia w dietowaniu :)
dzięki serdeczne i powodzenia życzę również :)
a za chwilkę mykam na siłownię, ale najpierw mam jazdę na mieście z moim Panem Instruktorem :)
Już po siłowni, dzisiaj znów półtorej godziny, ale od poniedziałku postaram się zwiększyć czas do dwóch godzin :)
Fajnie jest, czuję mięśnie, o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia :)
Czuję się super, w sumie mogłam dzisiaj dłużej pobyć na siłce, ale zgłodniałam :) koniecznie muszę sobie coś brać na przekąskę tam :)
Lecę pod prysznic, muszę zrobić się na bóstwo, bo jestem umówiona z moim łobuzem, a dawno się nie widzieliśmy :)
Życzę wszystkim miłego dnia :)
taaa...a dzisiaj sie czuję, jakby walec po mnie przejechał, a zaraz po tym ktoś mnie ciężko pobił...tak czuję mięśnie brzucha, że nie mogę się wyprostować, a wstawanie z fotela to bardzo skomplikowana operacja...masakra :?
Dobrze jest, dzisiaj 2 h na siłowni, czyli zgodnie z moim zamierzeniem :) było fajnie, wymęczyłam się trochę, ale szczerze mówiąc, to nie miałam dość, tylko, że sie umówiłam i musiałam już kończyć ćwiczenia :)
Poza tym jak już wspominałam, muszę kupować jakieś batoniki musli, bo czasami mdli mnie trochę, ale tak, wszystko jest świetnie :)
Po raz pierwszy zaczynam naprawdę wierzyć, że może mi się udać do jesieni. Najbardziej chciałabym zobaczyć chociaż minimalny efekt na wadze, bo to byłoby najbardziej motywujące :) no i chciałabym się dopiąć w zeszłoroczne spodnie :)
Dzisiaj sobie pomyślałam, że przekłuję sobie pępek i to będzie dla mnie kolejna motywacja do schudnięcia - bo jasne jest, że będę chciała nim się pochwalić, ale na razie przecież mojego tłustego brzucha nie pokażę :)
Tak w ogóle, to moja przyjaciółka ma we wrześniu (pod koniec) 18 - stkę, i fajnie byłoby pokazać się tam szczupłą (zwłaszcza, że znam wszystkich zaproszonych gości i oni też mnie znają). Mam nadzieję, że mi się to uda :)
Martwię się, że trochę za mało jem...ale raz, to naprawdę nie chce mi się jeść, a dwa, czasami nie mam pomysłu co bym mogła zjeść...ciężkie jest życie dietowiczki :)
Do przyszłego tygodnia chciałabym zwiększyć czas ćwiczeń na siłowni do 2 h (i myślę, że nie będzie z tym problemu), a później do 3 h, i to by było w sam raz :) najbardziej podoba mi się bieżnia, choć nienawidzę biegać :) i już wiem, czemu zawsze wszyscy mówili mi, że strasznie szybko chodzę - gdy ustawiłam na bieżni prędkość, która odpowiadała mi (taką, na której normalnie chodzę), to wyszło 6,5 km/h :)
Słodyczy mi się wcale nie chce, co bardzo mnie cieszy. Tylko żeby w piątek odnotować chociaż minimalny spadek wagi - wiem, że na początku będzie to sama woda, ale mimo wszystko, tkwi w tym jakaś motywacja :)
Lecę poleniuchować i poczytać..."Czekoladę" :) fajna książka, polecam, jeśli ktoś widział film, to chyba nie muszę zachęcać :)
nie mogę zmienić tematu pierwszego postu...:( wiecie może dlaczego?
witaj!
swietnie sobie radzisz!
mam nadzieje ze juz niedlugo zobaczysz ten motywujacy spadek wagi. ja tez to lubie widziec :D
a co takiego starasz sie jesc?? ja tez mam czesto klopoty z jedzenem - staram sie limitowac do 1000-1200 kcal i czasami ciezko jest znalezc adekwatne jedzenie.
Bede tu zagladac, mam nadzieje ze osiagniesz swoja wymarzona wage przed ta 18-tka.
Anita
Hej :) Dzięki za wsparcie, też mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć tą moją wymarzoną wagę :)
Dziś znów siłownia 2,5 h (byłoby więcej, ale musiałam wracać do domu, żeby posprzątać - mam dziś gości)
Anito na śniadanie zawsze jem kanapkę z tuńczykiem :)
Później jakieś owoce, batonik musli i problemy mam z obiadem...wczoraj jadłam kaszę z jajkiem sadzonym, ale na dziś nie mam pomysłu. Muszę znaleźć jakieś smaczne i niezbyt pracochłonne przepisy, najlepiej z kurczakiem w roli głównej :) A Ty co jesz?
Witaj :)
Bardzo dziekuje, ze odwiedzilas moje forum :)
Widze, ze chodzisz na silownie. Tez jakis czas temu chodzilam, ale jakos zaprzestalam. A co tam robisz? Ja przewaznie uzywalam rowerka i biezni :)
3 razy w tygodniu mam treningi karate, ale na silownie tez musze wrocic.
czekoladowa panienko -
mi zawsze jesttrudno cos znalezc, ale jem np zupy z puszki, od 200 - 260 kcal. jem tez "mrozone obiady" od 200 do 300. zjadlam dzis batonik "clif bar' energetyzujacy.
ogolne zmiescilam sie w 1200 :D
lubie jajecznice rano, jak mam czas. ale chce zrobic kurczaka w piatek wieczorem :) musztardowo miodowy... poszukam przepisu niskiegow kalorie, a jak znajde to wkleje :)
ja mam tu tylko jeden niedogod - mieszkam za granica gdzie np nie widuje ciemnego chleba ze slonecznikiem... akrowka smieszka jest za droga :(
w polsce dobrze mi sie chudlo... pamietam zekupowalam sobie saszetki goracy kubek - one maja niewiecej niz 60 kcal. a sa smaczne. twarozek wiejski light tak pol kubk - zeby metablolizm byldobry. no i jogurt!
niewiele owocow...
Minelka nie ma za co :)
chodzę na siłownię i wygląda to tak: najpierw 10 min rozgrzewki na elipsie, później 50 min ćwiczeń siłowych (na plecy, ręce, nogi itd.), następnie godzina na bieżni i godzina na rowerku :) mam nadzieję dziś iść jeszcze na aqua aerobik :) weidera chciałabym porobić kiedyś kiedyś jak już schudnę :) a jak się zmobilizuję, to jeszcze ośmiominutówki :) poza tym chciałabym zacząć ćwiczyć z Tammy Lee, bo mam fajny filmik z nią na brzuch (nie lubię za bardzo ćwiczyć brzucha na siłowni) :)
Karate to chyba męczące jest? Ale fajnie, jak to lubisz, będziesz miała większą ochotę na treningi :)
Anita1987 ciężko właśnie jest, żeby jakoś urozmaicić posiłek. Ja uwielbiam tuńczyka, twarożek farmerski, pomidory :) później jakiś batonik musli, a z zupek z torebki uwielbiam barszcz czerwony :) a dzisiaj miałam dobry obiad: warzywa mrożone na patelnię, z parówką pokrojoną w plasterki i z żółtym serem - jak się to wszystko wymiesza na patelni - pycha! Wczoraj też miałam dobry obiad, jadłam saszetkę - grillowaną bułkę z surówką, plasterkami pomidora, ogórka i z kurczakiem + pyszny sos czosnkowy :)
jak będziesz miała jakieś fajne przepisy, to koniecznie się nimi podziel :)
pozdrowienia :D Ja narazie nie mam czasu na ćwiczenia :? Myżlę,że niedługo sie to zmieni :D :D :D
hej kamitaniko, jak już mówiłam, pięknie Ci idzie, ale wracaj do nas szybko :)
postaram się :D
Heeeej :)
U mnie od dzisiaj zaczyna sie rewolucja :)
Musze posprzatac troche w domku, a pozniej tez pojde na silownie, aaaaa, nie moge sie juz doczekac :)
Pozdrawiam, przesylam buziaki :) :*
Nie przypominaj mi lepiej o sprzątaniu...mój pokój wygląda jak po wybuchu jakiejś bomby - wszędzie ciuchy, książki...ale też się za niego wezmę - w przyszłym tygodniu :)
kamitaniko, nie żadne "postaram się" - wracaj, ale już :)
Ja jestem na diecie tylko czasu mało,żeby tu zaglądać i żeby ćwiczyć ale myślę że jeszcze 3 tygodnie i będzie ok tzw program pełen poszerzony :lol: :wink: Pozdrawiam :D
No witam w ten piękny słoneczny dzień :D :D :D :D :D :D :D :D 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) :D
witam :) jestem po siłowni, zaraz zjem pyszny obiadek (zupa kalafiorowa, mhmm), a później się szykuję, bo u mnie w mieście jest dziś impreza na powitanie lata i trzeba się lansować, no nie? :)
szkoda tylko, że jeszcze na razie nic mi nie poleciało z wagi, ale co tam - jestem cierpliwa :)
Co tam u Was?
tym tyrym tym :)
zauważyłyście? :twisted:
Czy ja widzę 74 :?: gratuluję :D :D :D :D :D
dziękuję bardzo słoneczko :)
a teraz zaczynam Cię gonić :)
No nie ma sprawy :D :D :D Gratuluję :D :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez czekoladoholiczka
:)
Dziś znów 3 h na siłowni, dobrze było :) chyba skuszę się na zabieg limfodrenażu, bo ponoć wyniki są rewelacyjne, a z kolei sesja nie jest aż taka droga (18 zł za 1 zabieg - 45 minut).
Tylko dlaczego jestem taka niecierpliwa, tak szybko chciałabym widzieć efekty...no cóż, jak mówi moja koleżanka, nie można mieć wszystkiego, bo by się na półeczce nie zmieściło :)
Będę twarda i dam radę, nie mogę się tak szybko zniechęcać. Te paskudne kilogramy tak łatwo przybywają, a tak ciężko je zgubić...odkrywcza myśl, nie ma co :)
Sloneczko, jak mi sie milo czyta Twoj watek.
Tyle tu u Ciebie optymizmu, ach, az serce sie raduje.
Gratuluje tylu godzin na silowni!!
A ja wlasnie popijam sobie SlimFigure :P Hehe, jakos tak mnie natknelo :)
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie :)