Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 15 z 15

Wątek: OSTATNI, najtrudniejszy etap.

  1. #11
    Tozia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Siemano
    No podobieństwo prawie że idealne....:d nie licząc wagi jestem grubsza o całe 14 kg ale spoko to sie wyrówna do lata
    3mam kciuki Ty też za mnie trzymaj
    Pozdrawiam

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    Hej!
    I jak dzisiaj dietka? Mam nadzieję, że dobrze. Masz rację, że ostatni etap jest najtrudniejszy, kilogramy najwolniej lecą. Ale poradzisz sobie z nimi.
    Miłego dnia

  3. #13
    kaleidoscope jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-12-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie martw się Caillouu jednorazową wpadką. Po prostu w następnych dniach przestrzegaj dietki bardziej restrykcyjnie, niż zawsze i będzie dobrze. Czasem każdy ma slaby dzień. Ważne, żeby wstać, otrzepać się z niepowodzenia i iść do przodu. Jestem z Tobą.
    Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.

  4. #14
    Caillouu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-01-2007
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam drogie Panie!

    wczorajszy dzień-totalna klapa, jak co weekend zresztą.

    A dziś nawet nieźle, właśnie wróciłam z uczelni, ale za chwilę biegnę dalej ku edukacji..
    Przepraszam, ze nie odwiedzam, ale dziś i jutro nie będę mieć na to czasu, mam nadzieje, ze zrozumiecie..

    Dziś zjedzone:
    1. serek wiejski light piątnica ze szczypiorkiem, 2*vasa
    2. sałatka z Conieco indyjska (składająca się prawie z samej sałaty lodowej, paru kawałków kurczaka i 2 krążków ananasa+sos jogurtowy oczywiście)
    3. mała galaretka z kurczaka i miseczka rosołu z odrobiną makaronu.

    I to by było na tyle, więcej już dziś nie planuję, i raczej nie zjem
    Moim wielkim problemem są weekendy, jak już wspomniałam..

  5. #15
    Tozia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    no ja też się obawiam wizyt u babci... bo już było "dziecko jedz normalnie ruszaj sie wiecej" albo "no przeciez od tego nie utyjesz" ale jak mówie NIE to NIE (cholera jaka konsekwentna.. ciekawe jak długo ) Ty już masz bliżej niż dalej także jakiś smakołyk babciny szybko spalony nie groźny
    Pozdrawim

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •