-
No Gosia, widzę, że na poważnie Cię wzięło :D Cieszę się, naprawdę. Przypomniałam sobie początek mojego obecnego związku :D:D:D piękny czas... Teraz kilogramy polecą Ci szybciutko, miłość robi swoje ;) no i w dodatku masz silną motywację :) A to, że chcesz być z tym chłopakiem to wcale nie za dużo :) każdy ma prawo do szczęścia i miłości :P
Trzymam kciuki za Twoje sprawy sercowe ;) no i za dietkę :D
-
Hehe, gosiak85 widzę, że poważnie się wkręciłaś=). To świetnie=P.
Popoieram MychęNaDiecie, że teraz kilgoramy będą leciały w błyskawicznym tempie, dokładnie "miłość robi swoje"=).
Trzymam kciuki za powodzenie w tej miłości=P no i za dietkę.
-
tak tutaj czytam o tych Waszych miłościach... w sumie to normalnie bym się zdołowała w takiej sytuacji (zawsze tak mam podczas czytania albo oglądania komedii romatycznych :D) no ale cóż (; nie wszystkim jest dane takie szczęście w moim wieku. chiciaż mam też teorię inną, związaną z tym, że płeć przeciwna się mnie boi ;D
w każdym razie gosiak85 oby CIę ten stan uskrzydlał dalej (;
-
Cordelia mi już niejeden facet powiedział, że się mnie boi :lol: Heheh zupełnie nie wiem dlaczego. Ale ja tam śmieję się z tego, bo na poważnie nie jestem jakaś strasza. Tylko czasem nieprzewidywalna :wink: Lubię zaskakowac ludzi :D
A miłość znajdziemy. Nie martw się. Ja się przestałam tym przejmować, bo to głupi powód do dołowania. Bo co z tego, że się podołujesz, popłaczesz. Zmieni to coś? W moim przypadku nie, bo nie jestem typem dziewczyn, które włażą do łóżka facetom. Więc nic na siłe. Nie ten to będzie następny. Mało to tego plącze się po świecie :lol:
-
noo pewnie dziewczyny ze milość sie sama znajdzie , i to najpewniej z zaskoczenia.
gosiaku gratuluje zakochania- kilogramki znikna i sama nie bedziesz wiedziala kiedy :-D
i bardzo mi milo ze pamietasz mojego latajacego krowiszona :-D
ja wczoraj trzymalam sie dzielnie. 1200 zjedzone i bez wiekszych wpadek0- tzn w miare zdrowo :-)
wczoraj byl "TEN " dzien- tzn dzien w ktory pozostal mi tylk omiesiac do balu piatego roku. 9 lutego mam wygladac pieknie. i mam nadzieje ze szczuplej o 4-6 kg :-) taki jest moj plan minimum. do tego fryzjer i sukienka (chocia tutaj mam troche inny plan niz suknia balowa:-))
trzymajcie sie dzielnie dzis! i chwalcie jak wam idzie :-*
-
Kurczę, wszystkie gadacie od balach - a to o studniówce, a to o tym na studiach... Ja też mam za chwilkę studniówkę, dokładnie to za dwa i pół tygodnia. Jakoś nie mam ciśnienia żeby szczególnie wyglądać. Szczerze mówiąć będę się głupio czuła w takiej kiecce. Nie lubię się tak stroić, malować itp.
Gasiu, jak Ci idzie dietka? Rzadko się tu pokazujesz :( rzuciłaś się w wir nauki, czy co? ;)
Buziaki :)
-
dokładnie tak kochana Mycho!! dochodzi do tego tez wyjazd dzisiejszy moego brata. Nie pojawiam się, ale dietka idzie świetnie :) Wczor niespodziewanie (bo tak szybko) dostarczono mi steperek :) Teraz już nie ma odwrotu, troche skrzypi, a ja nie lubię strasznie takiego dźwięku, ale wd-40 i wszystko gra :)
Studnióweczki :D:D ech co to był za czas, co to był za bal :) teraz wspominam to z rozzewnieniem i wy też będziecie :) W dzisiejszych czasach to poprostu dyskoteka w wytwornych strojach :) jakby wszyscy tańczyli walca wiedeńskiego to byłby dla mnie bal :)
hehhe cieszcie się ta chwilą, bo w naszej kulturze to wkroczenie w dorosłość :) choć tych magicznych granic jest bardzo dużo i większość z was juz conajmniej kilka przekroczyła to jednak bal może mieć wręcz wymiar mistyczny :)
Więc wirujcie jak szalone :) bądźcie piękne, zbierajcie doświadczenia i łapcie chwilę :)
Dietka bardzo świetnie :) Wczoraj bolała mnie główka i nie cwiczyłam za bardzo, alzamiast jechać tramwajem zrobiłam sobie o godz 19 sacerek po Pietrynie. Mam nadzieje, ze dzieki cwiczeniom i steperkowi, diecie i wszystkim :) moja kodycja sie poprawi :)
Trzymajcie się kochaniunkie:)
-
Napweno kondycja się poprawi. Chyba zaczynam Wam zazdrościć tego zapału do ćwiczeń. Może sama się w końcu za jakieś zabiore? ;) Najgorzej jest zacząć, później już jakoś idzie... Fajnie, że dietka Ci tak dobrze idzie, oby tak dalej, Gosia :)
A co do studniówki to nie mam nawet ochoty iść :? ale liczę na to, że przynajmniej będę miała wspomnienia :D Za jakiś czas napewno miło będę o niej myśleć. Ale nie wydaje mi się, że to wejście w dorosłość. Od jakiegoś czasu czuję, że wielkimi krokami wchodzę w tę dorosłość. Myślę, że ten moment nastąpi w październiku - studia i ogólne zmiany w życiu (mam nadzieję :D )
-
jak wam wczoraj poszlo dziewczyny?
u mnie 1300 a mialam wrazenie ze na noc bylo straszne obzarstwo- do 17 mialam 600 kcal, a pozniej warzywa na patelnie i ... no wlasnie... troche popcornu, kilka frytek, i troche masla orzechowego. niby zle nie jest, ale obzarstwo skonczone bardzo pozno jak na diete bo kolo 20.30 wiec czuje sie pelna i niezaszczesliwa z wystajacym brzuchem.
npoza tym mialam zmniejszac ilosc kalori a nie zwiekszac.
no i na basenie nie bylam a planowalam.
zaczne cwiczyc. oo tak.
a wy jecie czasem popcorn? co o nim myslicie?
-
Nadziejka - właśnie zastanawiałam się nad tym popcornem :) w różnych gazetach można spotkać się z opinią, że jest na diecie dozwolony. Muszę poszukać ile ma kalorii. No i też jest ponoć taki, który można robić w domu w mikrofalówce, bez użycia tłuszczu :) Fajnie by było jakby można go było tak bezkarnie sobie podjadać w ciągu dnia :roll: