gosia85: BRAWO! Podłączam się do gratulacji MychyNaDiecie. Rzeczywiście ma rację, że nic tak nie motywuje jak spadające kilogramy=P.
Aaaa, jak fajnie, że się zakochałaś=). To na pewno będzie pomocne również w dalszym dietkowaniu I właśnie: jeśli to nie tajemnica...zdradź nam coś więcej=].
A jeśli chodzi o wesele...no to jest rzeczywiście mocna motywacja. Zwłaszcza, że jest to wesele mojej siostry, najlepszej pod słońcem, której też zależy na tym żebym schudła i dobrze wyglądała. Jak nie dla siebie i chłopców i stu innych rzeczy/osób zrobię to dla niej=).