Dzięki złotko trzymam się i staram się wrócić
Dzięki złotko trzymam się i staram się wrócić
Toziu współczuję nogi, wiem jak to boli Ja skręciłam sobie kostkę 10tyg temu.
Ha ha ha jako doświadczona w temacie mam kilka rad - na prawdę oszczędzaj się przez te 2 tygodnie, jeżeli ktoś może pożyczyć Ci kule, to skorzystaj. Ja nie miałam gipsu, tylko opatrunek usztywniający, który sama sobie robiłam z polecenia ortopedy Po tych 2tyg. dostałam receptę na ortezę usztywniajaca staw skokowy : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] z dofinansowaniem z NFZ kosztowała ok 70zł.
Bardzo polecam cos takiego - chodziłam w niej kolejne 6 tygodni, dopiero od 2 tygodni chodze bez niczego ale bardzo uwazam żeby nogi źle nie postawić. Jezeli zaniedbasz ten uraz, lub zbyt wcześnie zaczniesz obciążać nogę, możesz mieć problemy do końca życia.
Trzymaj się
Oj Toziu - żeby tylko ta jedna noga nie schudla bardziej niż druga jak ją tak ciągle dźwigasz... Drugą też podnoś...
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Toziuchna! Jak żyjesz? Jak tam - męczą dalej białym pieczywem? Opowiadaj kochana, co u Ciebie?
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Witajcie dziewczynki
Już jestem za nie mogłam troche to mnie aż za nad to nie było ale jestem już dieta ... jak po grudzie normalnie nie ma to jak być przykutym do łoża i zdanym na łache innych :/ moje zdrowe jedzonko sie skończyło moja mama stwierdziła że ona nie będzie ekstra mi zakupów robić (wcześnie ja sama sobie robiłam) i przyniosła mi an śniadanie BIAŁY CHLEB z MASŁEM i jakąś SZYNKĄ to krótkiej wymianie zdań na temat diet zczołgałam sie do kuchni i zrobiłam sobie otręby z mlekiem na obiad mi schabowego przyniosła to już były szczyty wszystkiego zjadłam tylko srówke ale tam było jakiegoś oleju czy czego.. w nadmiarze normalnie dziewczynki mówie Wam koszmar!! Tata wrócił z pracy oczywiście kazanie że mi sie już coś w głowe robi z jednej skrajności w drugą, ale oni tego nei rozumieją że ja teraz nie moge sobie pozwolić na takie "żarcie" no i dostał liste i dla świetego spokoju poszedł po moje jedzonko Noga żyje ale kolano mi nawala :/ nie wiem dlaczego jak uraz mam w śródstopiu gdzieś :/ Ehh dziewczynki NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI
serpentia79 dzięki za cenne rady ja mam łuske, szyne cyz jak to się na zywa po raz 7 w życiu uraz naszczęscie nie jest w kostce tylko gdzieś tam niżej z boku, a kule mam ale nie bardzo moge na nich chodzić bo cholernie bolą mnie ręce (kiedyś miałam 5 złamań w nadgarstach) wieć nosić mój cieżra to jest wyczyn nie na moje nerwy i tka musze lezec i czekac az sie krwiak wchlonie :/ Ty mnie nawet nie strasz ja od 9.02. mam FERIE i wielkei plany ćwiczeniowe, bo wiosna już niebawem sie zjawi
dzięki Ewa
kaleidoscope Cześć Gwiazdoo ciesz się że mieszkasz sama( z tego co pamiętam) normalnie moja rodizna mnie nie rozumie ale jak moga mnie ropzumieć jak oni wszysyc są szczupli i jedzą po 3 kolacje i wszystko co sie nadaje do jedzenia o kazdej porze dnia i nocy Jak mi nie wyskoczą z chlebem to z szyną jakąś a schabowy to już dziś było przegięcie nich mi jeszcze budyń czekoladowy na deser przyniosą :/ jak im mówie że ja jestem na takim etapie że nie moge sobie podnosić wartości kalorycznych to sie patrzą na mnie jak być się z choinki zerwała ehhh i jeszcze ruszać sie nie moge tzn ruch mam jak sie wciągma po schodach skacze do kuchni albo do pokoju Oby do przodu a co u Ciebie moja Droga słychać ??
Tozia, doskonale Cię rozumiem. Mnie też wkurza jak rodzice przynoszą mi coś do jedzenia. Teraz w sumie już tego nie robią, ale na początku diety notorycznie mnie dokarmiali. Ciężko im było zrozumieć, że utrudniają mi tym dietę...
Trzymaj się jakoś i nie skuś się na te jedzonko mamy
Witaj Mycha
Nie daje się mamy MAŁE spięcia... bo oni tego nie rozumieją i się nie znają na kaloriach a że nie chce się nikomu zrobic mi nic pod moje "wymagania" to głoduje albo się czołgam do kuchnii zyje na otrebach według ich teori wymyślam że zamiast "głodować" i "wymyślać" to bym zaczeła się ruszać a obrzerać (tak sie to pisze ? ) tyle że ja nigdy się nie obrzerałam nie jdłam fasfoodow slodycze od świeta dwa razyw roku ruchu fakt malo miałam i mam ale to dla tego że czasu tez mam mało a dlatego przytyłam tyle kilosów ja wazylam 56 kg jeszcze ze 3 lata temu ale jak mi hormon na tarczyce dali to w ciagu pare miesiecy poszła waga ostroooo w gore:/ ehh życie moje ale i tak będe DŻAGAAA
Hej Dżaga tzn Toziu
Jak tam z nogą? Troszkę lepiej? A z dietką? Mam nadzieję, że nie dajesz się karmić kotletami i dalej wcinasz swoje zdrowe jedzonko.
Buziaczki
będzie Toziu Dżaga będzie! (a! Obżerać przez ż.
Wszystkie będziemy takie dżagi, że szok! Tylko się nie poddawać!
A jak u Ciebie dziś?
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Witajcie DŻAGIIIII
Dzień przżyłam nawet ok rano coś się źle czułam było mi nie dobrze i wmusiłam w siebie śniadanie (to podstawa) zjadłam 2 łyżki płatyków jęczmiennych z pół szklanki mleka i jabłko
a potem już mi przeszło i zjadłam an drugi śniadanie banana i kawe a obiad... troche mizernie... tylko talerzyk surówki z kapusty, marchewki,ogorka kiszonego,jablka, posypane jakims ziołem , podwieczorek jabłko i 2 wafle ryżowe i kolacja jogurt naturalny i mam dość na dziś troche mi do tysiaka braklo ale co tam...
W ogole robi mi się coś w głowe dziewczynki... jak kiedyś uwazałam sie patrząc w lustro za normalną osobe, (zdjęcia troche inny obraz oddawały) tak teraz nie moge zaglądać w lustro widze OLBRZYMA poprostu wydaje mi się że TYJE :/ mimo że ubrania sa luźne ale ja czuje się taka wielka :/ noo koszmarne uczucie :/
Noga żyje troche mi już działa na nerwy bo mi nie wygodnie i trzyma mnie w domu w bezruchu ale jeszcze troche i zrzuce ten pancerz
Jasne że będziemy DŻAGIIIIIII (jeśli wiara czyni cuda, to ja wierze , że się uda )
Nie daje się rodzinie bo dziś nikogo cały dzień nie było w domu to nawet mi nikt nic nie wciskał do jedzenia weekend też sie zapowiada solowo... Przeżyć niedziele i będzie OK
a co u Was dziewczynki???
Zakładki