ja mialam to szczescie,ze zawsze- czy to w liceum czy na studiach trafialam na wspaniałych ludzi..nie wszystkich...ale kilkanascie ich mozna wymienic.... podstawowka to było co innego-bylismy wyedt dziećmi..ale kilka przyjazni z podstawówki tez mam... no a najblizsza mi przyjaciołka to wlasnie ta z czasów podstawowki.... ale poza nią, to mysle,ze najlepszych ludzi spotkalam w liceum... wszyscy sie rozjechali na studia, ale jestemy w kontakcie, widujemy sie w świeta i zawsze gdy sie zjezdzamy, razem wakacje, sylwestry itd... na studiach owszem, tez jest swietnie..tez sa wspaniali ludzie...ale procentowo mysle,ze z wieksza iloscia ludzi z liceum niz ze studiów bede w przyszlosci w stalym kontakcie

jesli ktos jednak nie mial tyle szczescia co ja, aby od razu to "coś" zaskoczyło to według mnie ... należy te osoby z którymi sie na codzien widuje i pomimo,ze nie do wszystkich odczuwamy wielkie , wznosle uczucie ktorym jest przyjaźń najwazniejse jest UTRZYMYWANIE KONTAKTU.... umawianie sie, spotykanie sie, sms, telefon..mimo,ze na pocztaku nie ma wielkiej wiezi emocjonalnej to wspolne spedzanie czasu , rozmowy stawarzaja wspolne tematy i sytuacje w ktorych jest sie "razem"...a stale utrzymywanie kontaktu (nawet jesli na pocztaku 2ga strona zdaje sie tego nie robic a cala inicjatywa lezy po naszej stronie) to z czasem stale utrzymywanie kontaktu jest wyrazem zaangazowania, i zainteresowania... i zosatnie z pewnoscia odwzajemnione!