Dzień dobry,

koniec świata... Nie dość, że terrorysta to jeszcze zlośliwiec, rozłozył sie na kanapie i zajadał pyszne jagodzianki zrobione przez babciunie i machał nimi kiedy ja biedna wylewałam siódme poty na rowerku . Prawda,że wredniak!!!
Jedną zabrałam dziś do pracy, przyznaje sie bez bicia i zamierzam ja za chwilke zjeść z pyszną kawą. To jest jednak silniejsze odemnie, kurcze!!
To nic nie będzie nic slodkiego w niedzielę i już!

Nawet nie wiecie jak w odchudzaniu pomagaja takie superanckie dziewczyny jak WY.
Mogę Wam się pochwalic z osiągnięć i pożalić w chwili zwątpienia. A mało tego Wspieramy się wzajemnie. Chociaz jesteśmy z różnych końców Polski to jesteśmy razem, bo mamy ten sam cel.
Cieszę się z każdego straconego przez Was bezpowrotnie kg. Porady na temat odzywiania, gimnastyki itd.
Nigdy w życiu nie myslałam, że możliwe jest odchudzanie przez internet. Teraz wiem jakie ważne jest wspieranie sie na wzajem.

Tylko nie krzyczcie na mnie za ta jagodziankę, prosze.

buziaczki Jola