Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: hm....

  1. #1
    alanis2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie hm....

    Hej wszystkim
    Znalazłam się tu całkiem przypadkowo (a może bylo to podświadome?) i postanowiłam się zalogować. Wkońcu nic mi się nie stanie, a wręcz może być odwrotnie. Może tutaj wreszcie znajdę wsparcie i mobilizację...
    Odchudzałam się kilka razy, można to raczej nazwać głodówkami. Oczywiście nie wyszłam na tym za dobrze, czego można było się spodziewać. No ale cóż, człowiek uświadamia sobie pewny rzeczy dopiero po fakcie...
    Teraz, gdy widzę, że jest gorzej ze mną niż kiedykolwiek było postanowiłam wziąść się za siebie i miałam nadzieję, że pomożecie mi, doradzicie i zmobilizujecie mnie, bo to jest mi bardzo potrzebne.
    Nie wiem kompletnie od czego mam zacząć. Jeśli chodzi o sporty, to w mojej pipidówie nie ma zbyt dużych możliwości, mogę liczyć tylko na siebie, czyli ćwiczenia, rower czy nawet bieganie. Problem w tym, że nie potrafię się przełamać. Wstydzę się tego jaka jestem. Na rowerze jeżdżę jak pokraka dlatego często tego nie robię( pewnie w tym tkwi problem). Biegać bym wolała sama i najlepiej gdyby mnie nikt nie widział, ale to jest nie możliwe gdyż w tej mieścinie wszyscy o wszystkim wiedzą i się nabijają. Jedzenie to mój chyba jeszcze większy problem, chociaż ostatnio się staram i się nie obiadam.
    Postanowiłam przełamać chociaż częsciowo moje bariery i wreszcie zacząć coś robić, bo już się nie mieszcze w prawie wszystkie moje spodnie. Chciałam Was wszystkich prosić abyście mi doradzili, wsparli i jakoś zmobilizowali, bo czuję że sama nie dam rady
    Żeby jeszcze tego nie było mało mam problemy ze skórą. Te podstawowe gdy się jest trochę za grubym. Moja skóra straciła elastyczność, na nogach i pośladkach mam pełno rozstępów. No i oczywiście nieodłącznym elementem tego wszystkiego jest celulit.
    Help me...

  2. #2
    edheene Guest

    Domyślnie

    alanis!
    naprawdę się nie ma czego wsydzić
    ja mam du** jak szalupe, ale paraduję po całym mieści na rowerze
    poza tym to robisz to dla siebie, a nie dla innych, więc niby czemu miałabyś się przejmowac tym co myślą o tobie inni
    a na rowerze można jeździc poza wzrokiem innych, pojechac sobie do lasu albo gdzieś indziej
    a co do odchudzania, to na tym forum dowiesz się głównie o dwóch dietach:
    1. 1000kalorii - ograniczenie spozywanych kalorii do 1000
    2. 13-stka albo kopenhaska - restrykcyjny jadłospis, radykalna, ale tez ryzykowna, bo u różnych ludzi ma różne efekty a poza tym grozi jo-jo
    wybór zalezy już od ciebie
    powodzenia

  3. #3
    alanis2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    dziękuje!!! nawet nie wiesz jaką radochę mi sprawiłaś odpisując
    z tym rowerem to może nie jest tak do końca jak napisałam. zresztą sama nie wiem o co mi chodzi. muszę się poprostu przełamać i zacząć coś robić wtedy powinno pójść już lepiej. zawsze miałam duuuże ambicje, ale gorzej było z realizacją
    nie wiem za bardzo jak się dobrać do tych diet, boję się że nie wytrzymam i będę podjadać, zwłaszcza że tyle pokus naokoło
    znacie może jakieś dobre ćwiczenia na wyszczuplenie pośladków i ud? zawsze miałam z tym problemy bo jestem typową gruszką i jak tyję to najbardziej w tych częściach ciała

  4. #4
    monia123 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    to sporoboj chodzenia bieganie po miescie tez nie jest lakkim wysilkiem. ja na poczatek wybralam ta wlasnie forme wysilku. w domu cwiczenia lekkie, a na zewnatrz dlugasne chodzenie, w tempie marszowym spore dystanse. da sie zmeczyc i wysilek jest, a powiedzmy ze mniej "rzuca sie w oczy" jesli obawiasz sie ze sie bedzie ktos nasmiewal. a jak juz troszke wyrobisz forme, to wtedy rowerek albo moze plywanie?
    trzymaj sie! najtrudniejszy pierwszy krok.jak podejmiesz juz ta wazna decyzje, ze chcesz zgubic co nieco, to pojdzie latwiej!
    a co do diety 1000kcal...nie musisz od razu przechodzic na taka diete. jesli masz nawyk objadania, to zejdz najpierw do 1500kcal, potem coaraz mniej, az wreszcie 1000. da sie najesc na tej diecei! tylko tzreba patrzyc co sie je, co ma ile kalorii, i wybierac takie posilki, w ktorych zje sie duzo a bedzie stosunkowo niewiele kalorii. ja stosuje ta diete juz 2 tygodnie i spadam z wagi i obwodow, a glodna bynajmniej nie chodze! sama decyduje co jem, ile jem, wazne zeby tylko bylo 1000 (czy tez np 1500). na glownej stronie mozna sprawdzic co ile ma kalorii. a kopenhaskiej diety nie probowalam, poza tym nie lubie diet z serii "to teraz mam ejsc to a za pol godziny tamto", bo mam wrazenie ze to jedzenie rzadzi calym moim dniem, a nie ja rzadze jedzeniem...ale to juz zalezy od osoby.
    trzymaj sie i powodzenia!!!

  5. #5
    alanis2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    tez myslalam o czyms takim i chyba to jest dobry pomysl, zwlaszcza ze ostatnio rzadko wychodzilam z domu. poprostu trzeba zaczac sie ruszac. tylko denerwuje mnie ta pogoda, caly czas leje!! zarypiste mamy wakacje w tym roku nie?!
    ale wiecie co, od niedzieli jem troche mniej i sie czuje tak lzej, tyle ze caly czas mam takie cos w srodku co mnie ciagnie np do lodowki musze sie czyms zajac zeby zabic czas, wczesniej to dzialalo. w czasie roku szkolnego mieszkalam poza domem na stancji, jak sobie nic nie kupilam do jedzenia to nie mialam sie czym obrzerac i zajelam sie czyms, chudlam nawet w ten sposob, ale na nic to bylo gdy wracalam na weekend do domu, od razu na stole pyszne obiadki, lodowa pelna itp.

  6. #6
    edheene Guest

    Domyślnie

    jak mnie korci, żeby cos zjeść to ide na rower
    to jest świetny sposób, bo nie dosć, że nie jesz, to jeszcze się ruszasz i spalasz kalorie

  7. #7
    Awatar DAGMARA7
    DAGMARA7 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-07-2004
    Posty
    284

    Domyślnie


  8. #8
    edheene Guest

    Domyślnie

    powiedzcie mi coś miłego, bo dzisiaj pada i nie mogę iść na rower z tego powodu, a z nudów jest ryzyko, że zacznę coś jeść
    fuuuj, okropna pogoda, właśnie wtedy kiedy czlowiek chce się ruszyć z domu... ;(

  9. #9
    agus74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja tez wlasnie mialam wyjsc ale pomaszerowac a tu ze slonca nagle zrobila sie wichura i pewnie tez zacznie padac, ale chyba pojde moze mi sie uda nie zmoknac pozdrawiam edheene serdecznie i jak juz nie masz co robic to ptancz sobie i pij wode moze nie bedzie ci chcialo jesc z nudow .

  10. #10
    alanis2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Edheene mi bardzo pomaga gdy moge pogadac ze swoja kumpela, zajmiemy sie wtedy np plotkowaniem i nie mysle wtedy o jedzeniu najwyzej cos pije. nie mozliwe ze u Was padalo u mnie bylo okolo 30 stopni, juz myslalam ze nie przetrzymam tego dnia.
    o albo jak czytamto tez zapominam o bozym swiecie lub jak siedze przy komputerze i robie cos naprawde wciagajacego. a jesli juz nie moge wytrzymac bo mnie tak korci to jem taki wafle ryzowe oczywiscie nie wszystkie, nie wiem czy wiesz o ktorych mowie, jest ich w paczce 10-11 i razem maja 360 kalorii.sa pyszne np z pomidorkiem czy czyms innym. no albo jakis owoc niektorzy mowia o nich jak o styropianie w sumie to go przypomina
    pozdrowionka i trzymajcie sie mocno!!!!!!!!!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •