-
brak silnej woli.. może to przyszkadza...
Nie wiem jak wy ale ja jestem strasnzym łakomczuchem gdy widze slodycze w sklepie zawsze mowie ''jeden nie zaszkodzi'' i kilogramki lecą teraz staram sie bo duzo ludzi powiedziało ,ze juz przytyłam... ale jak pokonać pokuse... a i jeszcze wieczorami napada mnie potworny głód... i niemoge go zaspokoic...
-
Może przygotuj sobie coś co lubisz i za każdym razem gdy dorwie Cie pokusa słodkości to sięgaj po to. To musi być coś zdrowego... na przykład marchewki, albo wafle ryżowe (teraz są takie z mieszanką róznych ziarenek... pychota), albo... lekko schłodzony grejpfrut.
Jeśli nie możesz się opanowac jak już jesteś w sklepie to po prostu wcześniej przygotuj sobie na kartce listę rzeczy do kupienia i staraj się nic a nic innego nie kupować, chocby nie wiem jakie napotkały Cie okazje.
Trzymam kciuki
-
Witam
Widze ze masz ten problem, ktory dosięga wiekszosc osob z nadwaga. Ach te słodycze :P Pamietaj, zeby ćwiczyć swoją silną wolę... Najwazniejsza motywacja! Pokonuj samą siebie odmawiając sobie przyjemności... Oczywiscie czasem mozesz sie skusić na coś słodkiego, ale pamiętaj, zeby zachowac umiar
No to ja trzymam kciuki kochana =)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-------------------------
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69090
-
niestety motywacja to klucz do sukcesu, ja sie zbieralam do dietki 3 miesiace. Chcialam zrzucic zbedne kilogramki, widzialam wielki tylek i ogromny tlusty brzuszek, ale widzialam tez w sklepach i knajpkach pysznosci...i co, aaaaa jeden maly batonik mojej wagi juz znacznie nie zmieni...i co!?!? Bledne myslenie na maxa. Skonczylam w ciagu 2 lat z waga o 15 kg wieksza od dnia slubu. (Maz zreszta tez) I strasznym dolem, az do grudnia. 1 stycznia byl ostatnim dniem jedzenia wszystkiego. Kopnelam sie w tylek, to byl ostatni dzwonek by sie totalnie nie zalamac. A mialam juz naprawde straszne chwile zwatpienia. Brak checi wstania i ubrania sie do pracy. A lustro - wrogiem nr 1...itp takie bledno kolo, no to moze kolejny batonik...ehh i 85 kg na karku bylo.
Teraz mam 78 z hakiem, ale lepsze samopoczucie, kiedy pomysle, ze za kilka miesiecy bedzie 70. Fajnie...pomyslec, ze zakup ciucha nie bedzie laczyl sie z wstydem i pytaniem o najwiekszy rozmiar spodni czy bluzki, rozmiar 46 w wielu sklepach dla kobiet jest czasem rzadkoscia. Eleganckie, zadbane kobitki w wieku 30, 40 latek nie nosza 46!!!!!!!!!
ODCHUDZAM SIE!!!!!
Nooo, zmotywuj sie kochana. Dla lepszego samopoczucia, fizycznego i psychicznego....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki