Hej dziewczyny, witajcie w klubie Ja jestem chyba w najbardziej komfortowej sytuacji, bo nigdzie mi się nie spieszy ze schudnięciem (z kości na ości zresztą, z 58-9 na 52 / 167 cm). Fajnie byłoby tylko schudnąć, jak Puchcia, do końca sierpnia, bo wybieram się wtedy na wesele Ja trzymam się zasad "prostej diety", bo nie chcę typowej diety, tylko zmiany na stałe sposobu żywienia.
Piszcie, proszę, jak Wam idzie, bo mamy podobne cele a każda wybrała inną drogę. Ciekawie to wygląda
Pozdrawiam
Sun.