-
No dziś juz troche lepiej. Niestety impreza nie była zbyt udana, ale nie będe się tu zagłębiać w szczegóły. Było minęło i zaczął się nowy tydzień. Nie zaliczyłam dziś kolosa z informatyki i jestem zła jak jeż. JAK JA NIECIERRRRRPIE EXELA
Dzisiejsze menu:
ś. to co zwykle
IIś: kanapka szynką ogóriem i serkiem hochland
O:
200ml jogurtu brzskwiniowego*/fuuuj
kawałek kurczaka na chlebie (byłam zbyt głodna żeby czekać na ziemniaki)
kol: jogurt z musli, 2 wafle ryżowe
* - normalnie bym tego nie jadła ale ten wielki niedobty jogurt kupiony przez mamę, stoi otwarty od tygodnia bo mi nie smakuje. Mama zagroziła że już mi nigdy nie kupi jogurtu jak tego nie zjem. No i co miałąm zrobić
Myślała że jak jest jasny to że smakuje jak waniliowy.... no coment
Ja to mam z nią krzyż pański; albo mnie faszeruje pierogami, albo kupuje niedobre jogurty. Musze z nią poważnie porozmawiac
Sara, niestety, imprezka nie spełniła moich oczekiwań, ale cóż czasem tak się zdaza. Naprawde myślisz że zastój wagi może być spowodowany zbyt dużą iloscią bialka
Ja kiedyś czytałam że białko właśnie podkręca metabolizm. Sama już nie wiem. Na szczęście na imprezie nic nie jadłam, ale pochłonęłam zapewne stosy kalorii z alkoholu.
Ale torta i inne smakołyki omiałam szerokim łukiem. A rano waga pokazała 53, niestety to z obraku wody i jak tylko ją uzupełniłam to bylo 54. szkoooda
Szycha, To śweitnie że trzymasz dietkę, i że dzielnie ćwiczysz. Na śniadanko nie bardzo ten chlebek, bo potem w szkole tez jem kanapkę i za dużo by tych węgli wyszło.
Czekam na dalsze relacje
stillsunny tak, tak pychotka , ale nie wydaje ci się że np to może tuczyć Bo ja nie mam pojęcia, ale moze dlatego tak wolno chudne bo np tego białka jest za dużo
Ale z dwojga złego to chyba białko jednak lepsze niż wegle....
Vampiek wrócił Powinnaś dostać po tyłku za ta dezercje Ale dobrze że już wróciłaś.No ja mam nadzieje nie będzie jakiejś wielkiej katastrofy po tych świętach Ale tak bywa że jak sobie zrobisz drobne ustępstwo to lawina gotowa. Wiem co móie bo tez troche przegiełam w święta, ale na szczęście nie przytyłam. Dobrze że święta trwają tylko 2 dni
Teraz idę na aerobic, poodwiedzam Was jak tylko z niego wróce i odpocznę
:* :*
-
witam lalika!!
nie no wielkiej katastrofy nie ma po tych świętach..hehehe wiesz zawsze mogłoby być lepiej,ale źle nie jest..DAMY RADE,prawda?
buziaki słońce
-
Kiedyś czytałam coś na ten temat... że nie można na diecie jeść za dużo nabiału. Ale myślę, że nam nie zaszkodzi
-
hej
Musisz zmienic cos w jadłospisie..podkrecic metabolizm...nasz organizm jest strasznie cwany...do wszystkiego z czasem sie przyzwyczaja...do kalori jak i do tego co sie spozywa..dlatego dietetycy naciskaja tak na roznorodnosc w diecie...Sprobuj choc kochana...moze akurat..
Kolosa poprawisz...na pewno...ja w poniedziałek mam z diagnozy inteligencji człowieka dorosłego...ale damy rade
U mnie dieta idzie ok..dziennie do 1300kcal dobijam..duzo cwicze..jutro trening..tylko ze jestem teraz przed jednym z " 12-stu wspaniałych" i woda znow mi sie zatrzyma...ale pozniej bedzie cudownie
Co do imprezy...czasem ta tak długo planowana nie cieszy jak ta na ktora idzie sie spontanicznie..ale jeszcze niejedna przed Tobatakze głowa do góry
Lalika jak tam poszukiwanie fotek?
I jak dietka?
-
Witajcie popołudniowo
Ale mam ostatnio nawal roboty (stąd żadziej jestem na forum) no ale trzeba stanąc w obliczu brutalnej prawdy: zbliża się sesja . Wykłądowcy szaleją; kolos za kolosem a ja nie wiem za co się łapać . Teraz mam wolna chwile więc zaraz tu wszstkie zaległości nadrobię
Ten poniedziałkowy step to jest niezły hardcor, a jeszcze jakaś inna instruktorka przyszła i takie układy wymyslała że te laski które normalnie śmigają, miały spore problemy. Ja to juz wogóle myslałam że padne, zanim załapałam ten cały krok to one już z 5 zrobiły. Ale się tym nie przejmuje.
Dzisiaj skosumowałam:
ś: jajecznica z kromką
IIś:jajko, resztka jogurtu
obiadopodwieczorek:
serek homo sernikowy z musli (pyyyycha)
kanapka z serkiem i ogórkiem
kol:
kanapka z serkiem i ogórkiem
jabłko
filiżanka maślanki
Wtorek to właśnie ten dzień że gdy przychodze jestem głodna jak szakal a pora taka ani obiadowa ani kolacjowa...no ale trudno inaczej nie będzie. Ruchu w zasadzie nie przewiduje bo dostałam @ i czuje sie ciężka i pobolewa mnie brzuch.
vampire, jasne że damy radę. Ja już czuje po sobie że się nie poddam. Nie ma opcji żebym wróciła do starego posobu życia, teraz czuje się super i wiem że robie coś dla siebie. Już nie ważne ile mi zajmie zrzucanie tych kilogramów, poprostu chce to zrobić, niezależnie od ilości czasu. Czy ty też tak masz że jak się nie odchudzasz i jesz różne słodycze deserki itp to czujesz że się zapuszczasz Ja właśnie tak mam i to już chyba jest uzależnienie o odchudzania
stillsunny może pora faktycznie troche przystopowac z tym nabiałem...tylko jak. Hmmm spróbuje znaleźć jakieś alternatywy dla posiłków białkowych. Dzisiaj zamiast musli z mlekiem zjadłam jajecznice, a to w końcu też białko. Noale trudno
szycha Powiedz mi kochana jak mam ten metabolizm podkręcić Bo na prawdenie wiem co mam robić...
Jak kolos z inteligencji
Super że dietkujesz i ćwiczysz, ja też bym poćwiczyla ale tak się średnio czuje(przez @). Jutro WF - jeśli będzie intensywny typu siatka albo kosz to ruch mam zaliczony, ale kobita nam coś mówiła o łażeniu po mieście,a w tedy to będe wieczorem musiała coś pojeźdżić w domku . A co do zdjęć to 2 są takie że ok, a jeszcze musze opatentować jak się je wysyła A Ty już coś znalazłaś
-
Dziękuję za odwiedziny.
Wierzę że przy waszym wsparciu dziewuszki uda mi się wkońcu, bo ile można....
Widze że jakieś masz problemy z metabolizmem. Ja też kiedyś miałam, ale poszłam do lekarza, przzepisał mi jakiś syrop tabletki i teraz wszystko działa jak należy.
-
Hej kobitki
co za paskudztwo dzis za oknem, ale my się nie łamiemy bo lato coraz bliżej i taka pogoda nie uśpi naszej czujności Właśnie sobie wcinam pyszną grahamkębo moje nestle fitness się skończyły
Znalazłam taki oto model zdrowego odchudzania:
1. Jedz regularnie, 5 razy dziennie, urozmaicone posiłki, składające się z niskokalorycznych posiłków.
2. Ruszaj się. Sport pomaga zapomnieć o jedzeniu i przyspiesza spalanie.
3. Ogranicz produkty o dużej zawartości tłuszczów - sery żółte, pleśniowe, tłuste mięsa, ryby, wędliny, masło, sosy.
4. Unikaj potraw smażonych.
5. Odmawiaj sobie słodyczy.
6. Jedz więcej warzyw i owoców.
7. Nie najadaj się do syta, tylko zaspokajaj głód
8. Dużo pij, nawet 2-3 litrów dziennie.
Gdybym ja tylko miała czas i umiała gotowac te "urozmaicone potrawy"...
czurek, Ja tez się ciesze że wpadłaś Wsparcie jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na sukces w odchudzaniu. Nie wiem czy tak dobrze by mi szło gdyby nie to forum W grupie jest fajniej i przyjemniej się odchudzać. Mam nadzieje że nam się uda.
Jak lekarz zdiagnozowal że Twój metabolizm jest spowolnbiony, sensie, co mu powiedziałaś No i jaki to ma być lekarz rodzinny czy dietetyk
:* :*
-
Hej laliko,
fajnie się trzymasz, no i bardzo sie ciesze że tak śmigasz na tym stepie
Co do gotowania spróbuj moze pare razy coś przyrządzić.
Ja kiedyś nienawidziłam kuchni i gotowania W ogóle zawsze powtarzałam że jestem stworzona do wyższych celów
Potem zaczęłam coś pichcić. Okazało sie że to nawet sprawia przyjemność
Najpierw proste potraw a z czasem jakieś eksperymenty Często potrway w przepisie wydaja sie skomplikowane, ale szybko sie przekonasz że tak nie jest. A spróbować zawsze warto
Buziaki czwartkowe :***
-
Ehhh znowu dieta szwankuje...Wczoraj już było tak dobrze, mało jedzonka sporo chodzenia...no a wieczorem klęska. Zaczęło się od tego że po prowizorycznym obiedzie (kanapka i maślanka) pojechałam z tatą na dłuuuuugie zakupy. Byłam niesamowicie wygłodniała ale sie trzymałam. Potem spotkaliśmy moją ciocie która zaprosiła nas na herbatke. Dziadek kusił pysznym plackiem ale nie tknęłam, ciocia namawiala na jajecznice, ale byłam twarda.
Niestety na stole stała miska z takimi małymi ciasteczkami (takie krakersiki)....no i ten mój sakramencki głód+ widok pałaszującego ojca, doprowadziły do tego że wymiotłam pól miski tych tłustych węglowodanowych ciasteczek . Caly dzień się trzymałam.....a wieczorem klęska . Zachcialo sie nam wieczornych herbatek i prosze. Dziś na wadze 55 wczoraj jeszcze 54 cały czas trwa @ nie wiem już co się dzieje.... wrrr
Żeby tego było mało dziś na obiad pochlonęłam michę makaronu z sosem ze słoika (sos co prawda 1g tłuszczu, ale ten makaron....)
I po co to wszystko, pytam PO CO Założyłam ten wątek z taką wagą wyjściową taką samą jaką mam dzisiaj. A odchudzam się 1,5 miesiąca. Co ja takiego źle robie, ze moja dieta nie daje efektów POwinnam schudnąć ok 2kg a ja nic. Już tak dalej nie dam rady....
Widzisz Saro, Ty mnie chwalisz a ja taką lipe odstawiam....
Dzis sobie przyrządziłam pyszny obiad, ale mam wielkie wyrzuty sumienia...Ja już sama nie wiem co mam robić. Nie chciałam sie regorystycznie odchudzać.Myślałąm że jak bede jeść mniej i zdrowe rzeczy i do tego się ruszać, to to da jakiś efekt a ja schudłam więcej jak się nie odchudzałam....co za paradoks
Zmieniłam się dziś w chodzący smutek. Chce żeby już było jutro...
-
lalika
Co do forum to ono sprawia, ze się trzymam. Czytam wasze posty i czuje, że mam tutaj wsparcie.
A co do lekarza. Poszłam do swojego ogólnego i powiedziałam, że mam problemy z wypróżnianiem, że to wszystko jest powolne itp. To on tam zbadał ten brzuch ponaciskał. Kazał mi robić brzuszki i przepisał jakis syropek i tabletki. i od tej pory wszystko mam tak jak powinnam. Żadnych problemów nic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki