-
dzien 30?
Witam.
Ja tylko po to, zeby przeniesc swojego posta na pierwsza strone.
Sjostra, a Ty gdzie sie podziewasz?
Teraz uciekam, przyjdze za jakis czas.
-
Re: dzien 30?
A ja tylko zeby sie przywitac o diecie nie pisze bo mi wstyd,
to by bylo na tyle, pozdrowienia
-
:-)
to ja sie tez przywitam, bo tu sie chyba jeszcze nie witalam...
moja dietka jest bardzo zwariowana, wiec tez nie pisze... w sumie to bardziej musze sie uporac ze swoja psychika niz nadwaga, ale nie bede tu zanudzac, jak ktos chce, to zawsze moze wpasc na mego posta...
moje najszczersze dowody uznania dla autorki. Polis - jestes moim GURU odchudzania
to tyle (a mialo byc tylko "dziendobry")...
pozdrawiam wszystkich serdecznie,
brux
-
Re: :-)
hej, hej
Wpadlam tylko z pozdrowieniami
trzymajcie sie
Maslanka
-
dzien 31
Witam
Dzisiaj sie jeszcze u siebie nie wpisalam ale wstyd. Coz moge powiedzec, dieta idze tak ze az nudno) nie ma wpadek to i nie ma sie czym chwalic
Pochwale sie wam, ze wczoraj zrobilam sobie sama dziurke w nosie. Nie przewidzialm tylko jednego, mianowicie tego, ze wlozenie specjalnego kolczyka do nosa (czyli zakonczonego kuleczka - nie zdejmujaca sie) graniczy z cudem. Mi niestety ten cud sie nie ziscil Masakra, zamiast tego specjalego musialam wlozyc zwykly zloty z normalna zapinka.
To bylo wczoraj, a dzisaj ciag dalszy.
Chcialam wyjac ten zloty kolczyk bo byl za duzy i zastapic go innym a tu niespodzianka - niemoge wyjac zapinki. Tego co robilam nie bede opisywac, bo bylo goraco, ale sie udalo i narescie mam inny, ale i tak nie ten sopecjalny hehe.
Dzisaj ten specjalny chcialm znowu wlozyc ale wszedl tylko do polowy. Dobra i polowa, moze jutro wejdzie caly
Mimo wszystko mam to czego chcialam i o co musialam powalczyc z moim mezem, ktory byl temu przeciwny. Ale jak to mowi przyslowie, kropla drazy skale. I tak bylo ze mna, codziennie przez miesiac gadalm o tym naokraglo i wkoncu moj malzonek skapitulowal). Tak samo bylo z tatuazem, tylko o niego marudzilam przez 2 tygodnie.
Na dobra sprawe, nierozumiem mezczyzn typu mojego meza, czyli takich co sie trzeba pytac, wkoncu to moje cialo i robie to dla siebie. Ale to juz temat na inny raz
Zreszta odpowiedznie gadanie i taki twardziel tez zmieknie
Jak sie komus bedzie chialo to czytac to gratuluje cierpliwosci hehe.
Pozdrawiam towarzyszki forumowiczki.
Polis.
-
Re: dzien 31
ja przeczytalam! i az mi slabo bo wyobrazam sobie te walke z kolczykiem! uff...
pozdrawiam i podnosze poscik
a.
-
Re: Re: dzien 31
Witaj Polis,
No podziwiam Cie całym sercem.
Przeciez to musiało strasznie boleć
Co do tatuaża to ja też bym taki mały chciała.
U mnie mąż w tej kwestii nie stawia bardzo oporu, ile mama,
która uważa, że tatuaże robią sobie tylko ludzie z marginesu, albo z pzreszłoscią kryminalną.
No cóz... może kiedys zrobie jej na przekór i sobie taki sprawię.
Polis... a gdzie Ty masz swój i co on przedstawia?
Pozdrawiam
-Ania
-
dzien 32
Witam was serdeczne w ten piękny dzien. U mnie jest naprawdę pięknie, śnieg sypie i wszędzie jest biało. Po zatem dzisiaj piątek, a u mnie piątek to dzień relaksu Czyli wyjście z domu, na siłownię, saunę i solarium. Tę siłownię to mam 3 razy w tygodniu, ale tylko raz w tygodniu chodzę na saunę i solarium i dlatego dzisiaj mam dobry humor
Zmagań z kolczykiem ciąg dalszy...
Wiedziałam, że nie popuszczę dopóty nie włożę tego kolczyka specjalnego i dzisiaj ponownie ruszyłam do ataku. Wygrałam tę walkę W końcu udało mi się przepchać ta kulkę przez dziurkę Jestem zadowolona, trochę się namordowałam, ale już po wszystkim.
Aniu, robienie dziurki w ogóle nie bolało, i nie mowie tego dlatego bom "soda" tylko naprawdę nic, a nic. Włożyłam do nosa pasek wcześniej przygotowanego lodu i przekułam skrzydełko nosa. Zrobiłam to w 2 minuty, nawet to nie, ale za to kolczyk wkładałam 2 godziny i to już była mordęga. Ale żyje.
Co do tatuażu, to musze powiedzieć, ze moja teściowa tez ma takie zdanie ja Twoja mama. Bo moja mama to porostu powiedziała, ze po mnie można się wszystkiego spodziewać, ale tez nie była zachwycona moim pomysłem. W końcu jak go zrobiłam to powiedziała, że ładny i gdzie w tym logika.
O kolczyku nie powiedziałam, tylko postawiam przed faktem dokonanym. Moja mama pokręciła głową a teściowa jeszcze nie widziała, hehe, będzie jazda
Wracając do tatuażu to mam "tribala" (dla niewtajemniczonych tribal to tatuaż w formie wzoru, który nie przedstawia nic konkretnego) i mam go zrobionego na krzyżu.
W kwietniu mam w zamiarze zrobienie sobie tatuażu na łopatce, ale ten już będzie miał wzór. Jaki? to się okaże.
I to było by na tyle. Walka z kolczykiem zakończona i teraz trzeba cos innego wymyślić do zrobienia, żeby nie było tak łatwo. Jakiś cel zawsze trzeba mieć))
Pozdrawiam.
Polis.
-
Re: dzien 32
witam
wychodzi na to, ze jestes bardziej szalona, niz mi sie wydawalo... juz mniejsza o to, ze mi sie takie kolczyki nie podobaja (moj ojciec nawet mowi, ze tylko krowy sie kolczykuje), ale masz racje - to Twoje cialo i robisz z nim, co chcesz... ale zeby tak sie meczyc? ja bym sie jednak chyba zdala na kosmetyczke, bo sama to predzej bym zemdlala niz zrobija cos takiego...
tatuaz faktycznie fajna rzecz, ale do tego trzeba miec ladne cialo... u mnie wygladal by niesmacznie... z reszta poniewaz makabrycznie boje sie igly, to w zyciu sie na niego nie zdecyduje... chyba, ze kiedys sobie taki z henny zrobie... a tribale potrafia byc efektowne, to fakt... moj maz lubi je projektowac, nawet kiedys projektowal dla jednego z salonow tatuazu w Katowicach...
ehh... od tego czytania i pisania skora mi scierpla i nos mnie zaczal bolec...
odwazna z Ciebie kobieta, Polis... podziwiam...
a i gratuluje monotonii diety u mnie co chwila wzloty i upadki... az sie niedobrze robi od tej hustawki
pozdrowienia,
brux
-
dzien 33
Witam.
Wczoraj zawialam do domu o godzinie 24:00 a to dlategoz, ze moja bardzo dobra kolezanka (nie lubie slowa przyjaciolka, bo jest dla mnie takie gurnolotne - ale to tylko moje odczucie) wyprowadzala sie i pomagalam jej w tym troszke. Dobrze ze mieszkala pietro wyzej.
Musze przyzanc ze wczorajszy dzien mnie wykonczyl : silownia, sauna, solarium i jeszcze ta przeprowadzka. Zasnelam jak dziecko, a tu o 6 trzeba bylo wstac na zajecia.
Buuuuuuuu, kiedy ja sie wyspie
A co do kolczyka, to miewa sie juz dobrze widzisz Brux u mnie to jest tak, ze ja lubie sie meczyc i tutaj wcale nie chodzilo o brak pieniadzy na kosmetyczke, tylko, ze ja lubie takie wyzwania. No nie wiem, moze to dziwne, ale tak jest.
Robienie dziurek w uszach czy w pepku to dla mnie nie nowosc. I musze przyznac, ze robienie dziurki w uchu boli bardziej niz tej w nosie A o pepku nie bede wspominac, bo to byl "hardcore" czy jakos tak to sie pisze
Dzisiaj mam isc na lyzwy i juz sie nie moge doczekac.
^ lat temu dostalam na gwiazdke, bo bardzo chialam i niestety wlasnie 6 lat temu ostatni raz jezdzilam na lyzwach, bo skonczyl sie zezon, a potem lodowsko zamkneli)) A moje lyzwy to byl w tedy szczyt mody. Teraz zrobili atrakcje i na jeziorze w strefie chronionej jest lodowsko.
Dieta jak dieta, weekend wiec diety nie ma hehe. HUUUUURA. Bom glodna bylam przez ten tydzien jak nie wem co.
I to bylo by na tyle z moich weekendowych wypocin.
Milych dni.
Pozdrawiam.
Polis.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki