-
Nikt do mnie dziś nie pisze, więc sama sobie coś skrobnę Powiem Wam, że chyba jednak nie dam rady z Weiderkiem. Już trzeci dzień mam ochotę to przerwać ale jest mi szkoda. Przed chwilą wróciłam ze smażenia. W głowie mi się kręci i jakaś jestem łeeee. Jak jeszcze do tego dołożę ćwiczenia chyba źle się to skończy ale tak mi szkoda tych pięciu dni. Nie wiem co robić. Jest mi strasznie ciężko z tymi cholernymi ćwiczeniami bo nie ćwiczyłam już tyle lat... Ehhh... Może zamiast całego Weiderka będę robić tylko drugie i trzecie ćwiczenie ale więcej powtórzeń? Mam wrażenie, że przy tych dwóch całkiem nieźle pracują mięśnie a robi mi się je łatwiej. Jak sądzicie? Pewnie i tak nikt mi nie odpowie zanim wyłączę kompa
......
Tak, tak.. Nie robię Weiderka. Będę robić brzuszki a jak już się wkręcę w brzuszki i złapię jakąś kondycję zacznę Weiderka.
-
Witam dziewczynki...
Chyba sobie wczoraj wymodliłam drgnięcie wagi Dziś rano na wadze 56.3 czyli jeszcze tylko 0.3 kg do zakończenia pierwszego etapu. Nie ćwiczyłam wczoraj bo nie miałam siły i czułam się fatalnie, więc Weiderek stracony. Ale się już na siebie nie złoszczę bo ściągnęłam sobię filmiki, które polecała MychaNaDiecie na wątku Nicoletii. Wydają się być o wiele przyjemniejsze a przecież o to chodzi, żeby to sprawiało przyjemność. Żeby od razu tego nie znienawidzić bo to bez sensu. Nie o to chodzi, żeby się katować Wczorajszy dzień dietkowo wspaniały. Dziś też jest taki plan. Dziś szef kuchni (czyli ja ) poleca... dokładnie to co wczoraj bo mi smakowało a obiad ugotowałam na dwa dni. Dziś czeka mnie wielkie sprzątanie w domu bo się kurdę nie mogłam zebrać cały weekend. Jutro kosmetyczka A w czwartek dentystka Właśnie sobie policzyłam, że jak wszystko pójdzie zgodnie z planem na Dzień Dziecka sama zrobie sobie prezent Zobacze na wadze 54 kg. Trzymajcie kciuki - byłoby cudnie!!!!!
Pozdrawiam serdecznie w ten, mimo fatalnej pogody, uroczy dzień
-
Za oknem leje, Wy mnie olewacie... hehehe. Wszystko idealnie do siebie pasuje Boli mnie głowa i kolano przez tą cholerną pogodę. A jak pomyślę, że po deszczu będzie jeszcze gorzej... Ehhh.. Ale się trzymam twardo. Nie pójdę nawet dziś na zakupy bo w taką pogodę ciągnie do "umilaczy" i "poprawiaczy nastroju" Przyjdę do domku i wezmę się za sprzątanie, żeby o tym nie myśleć. A później rytualne, cotygodniowe malowanie paznokci. Mam ostatnio na tym punkcie fisia. Tak to już jest jak się nie ma innych zajęć Mam nadzieję, że w weekend będzie już ładna pogoda bo chciałabym pojechać z rodzicami na wieś. Tam szybko mija czas. A że na świeżym powietrzu nie chce się jeść. Przynajmniej mi.. Byłoby super. Poruszałabym się. Poopalała może
-
Zyczę powodzenia w chudnięciu ;]
Mam nadzieję, że Tobie też się uda być szczupłą i chcianą przez innych. Pozdrawiam :*
-
Depresya - W czwartek dentystkę masz, a ja miałam dziś – u dobrze, że jestem już po . Było borowanie, jeszcze mam parę ząbków do zrobienia, więc wizyta u dentystki jeszcze raz w tym miesiącu.
Przy wielkim sprzątaniu gubi się nieco kalorii, więc miłego sprzątanka
Mój przyszły tydzień chyba też będzie okresowy, więc również trzymam się żelaźnie moich postanowień.
Tez bym się wybrała do kosmetyczki na jakieś zabiegi upiększające – ale mi się zamarzyło. Ahhh aż wstyd się przyznać , ale ja nigdy nie byłam u kosmetyczki.
Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru
-
Dziękuję za odwiedziny dziewczynki Zaraz się biorę za kolację, chociaż wcale nie jestem głodna. Zapchałam się zupą z ryżem No ale muszę dobić do tysiaczka. Wracając do domu wstąpiłam do okolicznego ciuchlandu i za 27 zł kupiłam sobie extra płaszczyk w rozmiarze 36. jest troszkę przyciasnawy ale już niedługo Na klapie doszyłam sobie kwiatka i jest git Zaraz się biorę za sprzątanie.
olokolo - też mam nadzieję, że mi się uda być szczuplutką w końcu. Przede wszystkim chcę się czuć dobrze sama ze sobą..
MIKOWA - na szczęście moja czwartkowa wizyta u dentystki będzie milutka bo już tylko będzie plombowanie Co do kosmetyczki to żaden wstyd, że nigdy nie byłaś. Ja osobiście chodzę bardzo rzadko. Właściwie zwykle tylko na hennę. Jutro zaszaleje pierwszy raz. Idę sobie zrobić pedicure na konto zbliżających się imienin (to w sensie kasy ) i zbliżających się klapeczek. Od cholernych butów mi się nagniotki porobiły Wstydzę się to pokazać kosmetyczce. W ogóle mam kompleksy na punkcie moich stóp, większe nawet niż na punkcie brzuchola
-
Nikt cie nie olewa glupolu :P po prostu nie kazdy ma wieczory wolne, niekotrzy pracuja :P
Piekne marzenie 54 do dnia dziecka...zycze ci jak najlepiej ale nie zdziw sie jak waga stanie bo nie mozna tyle czasu chudnac po kilosku na tydzien, na koncu zawsze chudnie sie najwolniej. Z drugiej strony wazysz kilogram wiecej co ja wiec nie wiem czemu mowisz o sobie "ciastolinowy ludzik" czy jakos tak
-
Nata tu nie chodzi o kilogramy z tym kasztanowym ludzikiem, tylko o proporcjonalność. Ja jestem typowym jabłuszkiem. Popatrz na moje wymiary Chude nogi, chude rączki i kulka po środku. Wiem oczywiście, że nie ma się co nastawiać na konkretne daty i wyniki... Tak mnie poniosło heheheh. Z drugiej strony po ostatnich szaleństwach biorę sie ostro do roboty i muszę się jakoś nakręcać Wiem, że nie wszyscy mają czas.. Tak sobie marudzę Mam nadzieję, że z oczkiem już lepiej Myszko
-
Witam, widze ze bardzo ladnie Ci idzie, zazdroszcze, ja chcialabym strasznie zobaczyc 6-ke jako liczbe dziesiatek kiedy sie waze. Twoj sukces i to ze wytrzymujesz jest za to bardzo motywujacy. Trzymam kciuki za nas wszystkie.
-
Witam dziewczęta
Dziś kolejny pochmurny i szary dzień się zapowiada niestety ale to nic, przeżyjemy to. Jak się zrobi cieplutko będziemy laseczkami Ze względu na kosmetyczkę, do której idę od razu po pracy i trochę u niej posiedzę, menu będzie trochę pozamieniane kolejnością.
I śniadanie: serek wiejski z ogóreczkiem konserwowym i trzema pieczywkami Sonko
II śniadanie: jogurt Fruttis z dwoma waflami ryżowymi z dynią
Obiad: na obiad będzie kolacja czyli powtórka drugiego śniadania ale z jednym waflem
Kolacja: na kolację będzie obiad czyli zupka grzybowa z ryżem
Do tego w pracy kawka z mlekiem a w domku, jak już do niego dotrę, czerwona herbatka i woda woda woda... Zastanawiałam się ostatnio czy nie kupić sobie jakiejś Xenny czy czegoś w tym rodzaju bo mam ostatnio dość spore problemy w kwestii toaletowej. Zawsze się bałam takich specyfików, bo po tym się chyba mogą rozleniwić jelita. Tak jest czy się mylę? No ale z drugiej strony ile można chodzić z brzuchem jak balon? Piłam wcześniej herbatki oczyszczające i nic to nie dało. Zero efektu. Poradzicie mi coś kochane? Byłabym wdzięczna
Kawko dzięki za odwiedziny. Trzymam kciuki za twoją szóstkę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki