-
Witaj
Sorki ze sie nie wpisywalam ale nie mialam jak bo forum nawalalo Ciesze sie razem toba, w koncu 56 mi zostalo 0.2 kg do konca, mam nadzieje ze do niedzieli bedzie 54 a wtedy bede wychodzic z diety
Bardzo ladnie sobie poradzilas na imieninkach a czekolada, ohhh kazdemu sie moze zdazyc- nie jestesmy robotami i nalezy nam sie odrobinka przyjemnosci.
Milego wiczorku :*
-
Kurde mam nadzieję, że to już serio działa. Przeglądnęłam sobie ostatnie posty i śmiać mi się chce. Kolejność jest totalnie popieprzona heh. Właśnie skończyłam dzisiejsze jedzenie. Myślę, że jednak może jednak zobaczę na wadzę w sobotę planowane 55,3. Jest szansa Kupiłam sobie dziś kolejną małą bluzeczkę. Troszkę zbyt opięta no ale przecież jeszcze ponad 5 kilo przede mną Zastanawiam się czy przypadkiem nie jest tak, że już zawsze będę miała wystający brzuszek. Może ja mam już taką budowę i tyle? Jak tylko zupka ułoży mi się ładnie w brzuszku biorę się za ćwiczenia.
Nata strasznie Ci gratuluję i strasznie się z Tobą cieszę. W sobotę już będzie po Twojej diecie. Zazdroszczę
Lalika będę trzymać kciuki za Twoją sesję a jak już wszystko zaliczysz wracaj do nas. Ja tu na pewno jeszcze będę
-
Kochana jeszcze nie koniec. Zostalo mi wyjscie z dietki a to jest jeszcze trudniejsze niz sama dieta. Musze sie nauczyc oceniac ile juz zjadlam nie wysilajac sie przy tym za bardzo( tj bez skrupulatnego liczenia). poza tym zawsze istanieje ta psychiczna obawa, ze bedzie jo-jo. 3maj sie robaczku :**
-
heh śmiac mi się chce, bo ja sobie kupiłam wczoraj piękne spodnie....trochę za ciasne, ale pomyślałam tak samo jak Ty -'przecież jeszcze 5 kg przede mną" no i na wakację będą jak znalazł.....mam nadzieję
buziaki
M
-
Witam Was serdecznie "Lekko" spóźniona dotarłam do pracy i od razu do Was wskakuję. Znowu awaria komunikacyjna na mojej trasie ale jakoś sobie trzeba z tym poradzić. Dziś rano przekonałam się, że jest mozliwe, żeby jutro zobaczyć na wadze 55,3 o ile nie pójdę gdzieś dzisiaj na piwko heh. Ale biorąc pod uwagę, że na 18.30 mam dentystę raczej mi się to nie zdarzy. Wczoraj znowu zaczęłam ćwiczyć i nawet mi się podobało. Padłam szybko ale było ok. Te ćwiczenia z filmiku są jakieś fajniejsze niż Weiderek, przynajmniej dla mnie. I w dodatku przez to, że babeczka gada cały czas całkiem fajne rzeczy nie myślałam tylko o tym, że już nie mogę, że już chcę skończyć itd. No i też przez to, że babeczka liczy można się spokojnie skupić na oddechu. Dziś menu takie samo jak wczoraj oprócz tej sałatki, którą kupiłam. Czyli serek, ananas, Sonko, jogurt, wafle, ryż, zupa z cukinii i jakaś kolacja. Choć nie wiem czy będę mogła jeść po dentystce. Założyłam dziś moją wczoraj zakupioną przyciasną koszulkę w rozmiarze 36 A co mi tam. Kobietki wychodzą na ulicę z większymi wałkami hehehehe.
Mustikka ja już od dwóch miesięcy wszystko kupuję za małe. Tym sposobem się nakręcam do odchudzania i działa
Natalia wiem, że przed Tobą wychodzenie z dietki, i że jest to trudne ale uda Ci się przecież wszystko bo dzielna i mądra z Ciebie dziewczyna. Nie chodziło mi o to, że "koniec diety - idźmy na pizze albo dwie" hehehe. Obawa o jojo to sprawa normalna niestety. A może i stety, żeby się nie przestawać starać. Bo nigdy nie można przestać się starać
Buziaki dziewczynki:*
-
No dziewczęta.. Zaczynam się poważnie stresować, mimowolnie oczywiście, wizytą u dentystki. Ehhh... Mam nadzieję, że to już będzie ostatni raz Za jakieś pół godziny lecę do domku najeść się konkretnie bo jak wrócę będzie już za późno na jedzenie. Jutro wielkie ważenie. Patrząc na moje ubrania mam wrażenie, że jest mnie mniej. Ciekawe co pokaże jutro waga i centymetr. Trzymajcie kciuki, żeby było ok
-
Bedzie OK napewno i nie martw sie tym dentysta W niedziele wielkie wazenie, zobaczymy czy bedzie 54. Jesli tak to zaczynam wychodzic z dietki
-
Wróciłam od dentystki i żyję Ale po drodze trochę nagrzeszyłam. Kupiłam sobie deser czekoladowy Duett i batonika Fitness Oj ale zwale to na konto pocieszania się po stresującej wizycie w gabinecie stomatologicznym Lepsze to, niż gdybym poszła gdzieś w miasto i wypiła kilka piwek heh. Poza tym wszystko super. Zaraz się wezmę za ćwiczonka, spodobało mi się wczoraj.
Natalia zaczęłam się zastanawiać i doszłam do wniosku, że chyba powinnam zacząć wychodzić z diety jak osiągnę 53 - 52,5 kilo mniej więcej. Czyli za ok 3 kilogramy. Jak sądzisz? Żeby wychodząc z dietki nie przekroczyć 50tki i nie przesadzić. To jeszcze odległa przyszłość ale lepiej mieć wszystko pod kontrolą
Życzę miłego piątkowego wieczorku. Buziaki:*
-
Racja. Dlatego ja nie chcialam odchudzac sie do 50 bo potem podczas wychodzenia skonczylabym na 48-47 a tego nie chce. Dojdz do 53 i zacznij wychodzic z dietki, a deserem i batonikiem fitness(90 kcal) sie nie przejmuj :*
-
Razem ze słodkościami wyszło mi 1114 kcal wiec nie ma tragedii generalnie A z wychodzeniem z dietki tak właśnie zrobię. Zobaczę 53 na wadze i dorzucam 100 kcal poćwiczyłam ale dziś kurde myślałam, ze nie wstanę z podłogi. O jaaa... Ale mnie mięśnie bolą heheheheh. Sportsmenka od siedmiu boleści heheh
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki