-
Dzięki za kopniaka. Można powiedzieć, że poskutkował. Może nie do końca ale nie było źle. Przyszłam wczoraj do domku, zjadłam zupkę i nic więcej nie żarłam. Owszem, wypiłam wieczorkiem piwko ale to mniejszy dramat niż jakaś "zakazana" kolacja. Od dziś postanowiłam nie jeść w przyprackowym barze. Zamiast tego zrobiłam sobie większe śniadanie i zjem je na dwa razy. Pół mam już za sobą Będą cztery posiłki dziennie, mniejsze i dokładnie wiem co w nich jest a nie jakaś zupa-zagadka barowa. Nie mam pieniędzy, więc nie jestem przestraszona jutrzejszym dniem. Gdyby mój portfel nie był pusty pewnie jutro uczestniczyłabym w jakimś pijaństwie a w sobotę żarłabym tosty czy inne świństwa. Posiedzę w domu, może poczytam. Szukam sobie ostatnio usilnie jakiegoś zajęcia i dochodzę do wniosku, że chyba jestem nudna. Nie umiem wymyślić co mogłabym robić, co lubię, i nudzę się sama ze sobą. Chyba stąd brało się moje wpieprzanie. Nuda często kieruje mnie do kuchni Ale wymyślę coś w końcu. Przecież kiedyś byłam fajną dziewczyną i lubiłam życie.
-
Pewnie, ze wymyslisz. ja teraz tez siedze sama do 15 i staram sie omijac lodowke z daleka Jesli chodzi o zajecie to chce sobie jakies znalezc ale nie wiem jakie
-
Co tam slychac Mam nadzieje, ze znalazlas sobie hobby
-
Puk, puk...zaczynam sie martwic
-
witam Słoneczko
to znowu ja...wracam jak syn marnotrawny na to forum, z kompletną beznadzieją wagową.... ale widzę u Ciebie wielkie zmiany.... u mnie też.... ale jakoś dietowo to silnej woli mi brakuje....
całuję gorąco w ten paskudny dzień :*********
M
-
Czyzby panna Joanna znowu wymiekla Odejdz od tego telewizora i zostaw ta paczke chipsow b Razem damy rade
-
Witam dziewczynki..
Na wstępie wielkie dzięki za to, że pamiętacie o mnie. Nata pytasz czy panna Joanna znów wymiękła. Dokładnie tak. Moje dietkowanie nieistnieje. Nie mogę się zmobilizować absolutnie. Jak już w tygodniu w miarę się trzymam, to w weekend totalna porażka. Teraz jeszcze dodatkowo mam @, więc nie mogę się sama wypędzić z kuchni. No chyba, że z pełnym talerzem. Latam też ostatnio i załatwiam mnóstwo spraw, i nie chce mi się nawet myśleć o rozsądnym jedzeniu. Kupiłam autko a biurokracja jest niestety straszna. Ale cały czas siedzi mi w głowie, że niedługo zrobi się ciepło i miło by było założyć na siebie coś małego i dobrze w tym wyglądać. Liczę na to, że marzec będzie przełomowy. W zeszłym roku też zaczynałam od marca i dałam radę. Zresztą nie będę miała pieniążków na grzeszenie. Zacznę robić zakupy raz w tygodniu bo w końcu będę mogła bez proszenia kogokolwiek pojechać sobie do marketu, więc będzie mi łatwiej z góry planować co zjem. Nie będę pić alkoholu bo to nie sprzyja jeżdżeniu a od jeżdżenia nikt mnie nie odwiedzie przez najbliższe trochę czasu. Wiadomo jaki szał w głowie robi pierwszy w życiu samochód
Buziaki ogromne dziewczynki i trzymajcie za mnie kciuki proszę, żebym się w końcu zabrała za porządne dietkowanie:*
-
witam :****
i bardzo się cieszę z Twojego powrotu
teraz już regularnie kontrolujemy, ile zjadłyśmy, i nadwaga MUSI zniknąć!!!!!!
buźka
M
-
Kurde kurde kurde Nic mi nie idzie. Chyba już całkiem przestałam myśleć. Zajadam dołki i wcale się nie kontroluje. Jakby mi mózg gdzieś zniknął. Głupota! Założyłam w przypływie wczorajszego wiosennego entuzjazmu kurtkę, którą kupiłam zanim zrobiło się zimno i ciasno mi w niej jak cholera
-
Witam dziewczynki..
Dziś rano na wadze 55,4 ale nie jestem jakoś specjalnie przekonana, żeby miało się to dłużej utrzymać. Zjadłam dziś serek wiejski z dwoma łyżkami kukurydzy konserwowej i dwoma ogóreczkami, trzy wafle ryżowe i zupkę ogórkową. Piję trzecią kawkę. Po pracy idę na zakupy, więc jak wrócę do domu nie będzie mi się już chciało gotować obiadu. Pewnie wciągną małą miseczkę płatków z mlekiem. I jeżeli na tym się skończy jutro rano będzie ok. Jutro z jedzeniem też raczej będzie dobrze a później mnóstwo zajęć, więc nie zgrzeszę. I w czwartek też będzie spokojnie. Ale od piątku na pewno zacznie się dramat. Zaczyna się wielka, coroczna, trzydniowa impreza z moimi znajomymi i pewnie będzie mnóstwo alkoholu i głupiego żarcia. Hmm.. Ale jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że miałabym sobie ją odpuścić. I tym sposobem za tydzień zacznę znów, nie wiem który raz, wszystko od nowa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki