-
Hej kolezanko,
Poczytalam od poczatku i przyszlam sie przywitac i okrzyczec Prosze sie zmobilizowac wreszcie i nie odkladac na nastepne dni! To jest najgorsze co moze byc, sama wiem i Ty tez o tym wiesz na pewno.
Kochana wiosna idzie a pozniej lato, czas sie nie zatrzyma! Musimy dzialac, biec do celu i nie ma ze boli!
KOOOOOOOOOOOP!
-
co tam towarzyszko niedoli? znowu obie mamy kryzys wagowy co...?
-
Coś mi się ostatnio dziewczynki z coraz większym trudem znajduje czas na pisanie Stałam się totalnie niesystematyczna Mówię sobie, że się za siebie wezmę i wychodzi z tego wielkie nic. Z wagą nie ma chyba większej tragedii. Nie wiem bo mam @ i omijam wagę wielkim łukiem. Myślę, że jakoś specjalnie nie przytyłam ale jestem napompowana jak balon. Za tydzień święta ale mając w pamięci zeszły rok, kiedy przez święta schudłam robiąc sobie dietetyczne zamienniki potraw mamusinych, nie boję się ich jakoś specjalnie. A od razu po świętach zaczynam dietkę wg przepisów z ******i. Nie chodzi tu już nawet o to, że spodziewam się jakichś spektakularnych efektów tylko o to, że nie mam od jakiegoś czasu głowy do wymyślania menu i w końcu jem jakieś głupoty. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze może będę miała okazję chodzić na saunę dość regularnie, więc może wypocę to moje sadło. Ważę ok. 55 - 56 kilo. Z jednej strony wydaje mi się, że to nie jest dużo. Ale kiedy oglądam albo dotykam moich wałów trzęsącego się tłuszczu jest mi słabo. Wiem, że powinnam zacząć ćwiczyć ale nie idzie mi na maksa. Może będę chodzić na aqua-aerobic o ile wszystko wypali. Pamiętam, że kiedyś chodziłam i byłam bardzo zadowolona. Tylko niech mi w końcu siły jakiekolwiek wrócą!! Dziś w menu: serek wiejski z kukurydzą i papryką konserwową, trzy wafle ryżowe, serek Danio i ryż z sosem musztardowym na obiadek. Po pracy jadę pozałatwiać kilka spraw, więc raczej nie zdążę zjeść czegoś jeszcze. No może jakiś jogurt. Pozdrawiam Was serdecznie:*
-
cześć Kochana :******
ja kurczeteż nie mogę być systematyczna...ani w pisaniu, ani w jedzeniu, ani w czymkolwiek chciałam też się zapisac na jakieś ćwiczenia, bo samej ćwiczyć mi się nie chce, a z całą kompanią ludzi takich jak ja, może i by się udąło...tyle, że nie mam czasu echhh....
buziaki :*************
M
-
Zdrowych, Wesołych i Niskokalorycznych Świąt :************
-
Witajcie dziewczęta..
Dawno mnie tu nie było. Tzn. zaglądam ale nie piszę. nie miałam ostatnio ani czasu ani nastroju. Walczę cały czas ale zupełnie mi nie idzie. Po świętach dostałam pierwsze jadłospisy z ******i i powiem Wam, że uważam, że tylko straciłam pieniążki. Co właściwie było do przewidzenia Miałam nadzieję, że rozwiążą się moje problemy z wymyślaniem jedzenia a niestety nic z tego nie wyszło. To co mi zaproponowano albo mi nie smakuje albo jest niedostępne w sklepach w mojej okolicy. A na wycieczki w poszukiwaniu składników nie mam czasu i ochoty. Więc powoli staram się wrócić do jedzenia, które kiedyś pozwalało mi schudnąć i znów staram się przede wszystkim liczyć kalorie. Dziś jadę do mamy na naleśniki, więc pewnie wszystkie moje rachunki pójdą w cholerę Ale ten tydzień właściwie i tak jest już zmarnowany. Od wtorku nie uczestniczę we wspólnych barowych obiadkach z ludźmi z pracy. To już jakiś plus Nie słucham "mądrych" rad koleżanek, które są przekonane, że pozjadały wszystkie rozumy. Mam swój własny, tylko muszę z nim dojść do ładu
Buziaki wielkie:*
-
Dzień dobry..
Obudziłam się dziś rano wielka i grubaśna i postanowiłam coś z tym w końcu zrobić. Kolejny poniedziałek i kolejny początek dietkowania. Zobaczymy czy udany Byłam dziś na poczcie i wpłaciłam zaliczkę za noclegi na tegorocznego Open'era. I to mam nadzieję będzie dla mnie motywacją taką samą jak w zeszłym roku. Znowu jadę do Gdyni z chudymi babeczkami i nie chcę się przy nich wstydzić. Od rana zjadłam serek wiejski ze szczypiorkiem, rzodkiewką i ogóreczkami konserwowymi, cztery wafle ryżowe. To wszystko po połowie na pierwsze i drugie śniadanie. Nie mam czasu robić sobie dwóch, różnych posiłków rano Piję właśnie trzecią kawkę z mlekiem. Pewnie do końca pracy pojawi się jeszcze jakaś jedna. W domu piję już tylko wodę albo herbatki ale w pracy nie wytrzymuje bez kawki. Przed końcem pracy zjem jeszcze serek Danio a w domku na obiad będzie zupa groszkowa. I tyle jedzenia na dziś. Wg moich obliczeń ok. 1100 kcal. Wieczorkiem czeka mnie krótka impreza pożegnalna koleżanki ale dla mnie będzie bezalkoholowa bo jadę samochodem. Napiję się więc wody z cytrynką Przez jakiś czas nie będę miała kompa w domu bo oddaję go dziś do serwisu ale mam nadzieję, że w pracy znajdę codziennie choć chwilkę, żeby zdać relację z moich zmagań z grubą dupą. Muszę pisać bo wiem, że to motywuje. Kiedy zdaje codzienną relację wstyd jest się przyznawać do grzeszków, więc ich nie robię Tak przynajmniej było kiedyś i MUSI być znowu. Musi bo ile można się ze sobą niańczyć i sobie pobłażać? A później się wstydzić własnego cielska Mam nadzieję, że ten poniedziałek będzie się różnił od innych i na prawdę będzie początkiem poważnego odchudzania. Kiepsko, że po pierwszym tygodniu nie będę w stanie zobaczyć efektów bo będę miała @ ale "co się odwlecze..." Trzymajcie za mnie kciuki po raz kolejny dziewczynki:*
-
Witam..
Wczorajszy dzień generalnie udany. Nie pojechałam na wieczorną imprezę bo strasznie lało i mi się nie chciało. Spędziłam wieczór w domu, przed tv, no i... wypiłam jednego drinka. Tak mnie strasznie kusiło Martini stojące w kuchni No ale jeden drink to nie dramat taki strasznie wielki. Z jedzeniem było idealnie. Dzisiejsze menu jest identyczne jak wczorajsze i bardzo dobrze bo było pysznie Pewnie znowu będę się wieczorkiem byczyć przed telewizorem bo nie mam innych pomysłów. I chęci też nie mam. Może to skutki wiosennego przesilenia W okolicach 15 kwietnia mam dostać z pracki kartę upoważniającą do darmowego korzystania z fitnessu, więc może w końcu zacznę się ruszać. Już się wstępnie umówiłam z koleżanką na pilates, żeby poszła ze mną chociaż raz. Jestem strasznym dzikusem i ustaliłyśmy, że pierwszy raz pójdzie ze mną, żebym nie uciekła spod drzwi hehe. Później będę sobie radzić sama, chyba W każdym razie... wracając do dietkowania. Drugi dzień chyba będzie udany
-
wróć na stałe do nas ja co prawda mam zawsze wtorkowe przerwy (bo dzień zapełniony), ale i dziś nie mam zbyt dużo czasu-zaraz do dziadka jadę....na 100% wpadnę jutro i Cię opierdzielę za coś-jeszcze nei wiem za co, ale jesli nic nie nabroisz to Cię to ominie
wiec grzecznie mi tam, żebym mogła Cię pochwalić
:***
M
-
no i gdzie Ty jesteś?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki