U mnie wielkie jojo za sprawą domowych obiadków i inndych dogadzań oraz wakacji z ukochanym, gdzie każdy posiłek był jedzony w knajpie... nie trudno się domyśli, że większo to fast foody, ale walczę z tym
U mnie pozmieniało się jedynie to, że mój chłopczyk kochany jest w wojsku i serce z tęsknoty mi rozdziera