witam!rolini u mnie jesli chodzi o męża nie jest tak samo wręcz przeciwnie często powtarza , ze mam sse głowy nie zawracać bzdurami .jestesmy juz dorośli mamy swój wiek i nie będziemy bo wcale nie musimy wygladac jak nastolatki.
Wiem , ze ma duzo racji ale ja nie chce byc nastolatka tylko nie mogę siebie zaakceptować taka gruba , chcę wygladac jak powiedzmy jakieś 5-6 lat wczesniej.
Na razie moje zmagania stoją w miejscu.Nie ważę sie codziennie bo tylko wpadam w wiekszy dół.Od dwóch dni mam ograniczone posiłki .Na sniadania jem np.jajecznicę z kromka chleba , obiad normalny tylko w rozsądnej ilosci .Pomiędzy posiłkami zjadam owoc albo kisielek.Na kolację jogurt naturalny z płatkami kukurydzianymi .Piję herbatki owocowe i ziołowe.
Czasem ćwiczę brzuszki niestety nie regularnie .
Mimo , ze to są dopiero dwa dni czuję się lżej i nie mam takiego napompowanego brzucha.
Za oknem leje deszcz i nastrój raczej nie jest optymistyczny, jednak życzę wszystkim miłego dnia i pozdrawiam.
Zakładki