-
Asenath i jak spacerek pomógł?
-
-
Spacerek wczoraj pomógł ;]
Dziś tak ciepło, że chyba się wybiorę spacerkiem nad rzekę.
Dziś nie wytrzymałam i zjadłam nieplanowego batonika KitKata aż wstyd się przyznać :<
W poniedziałek rano pierwsze ważenie, coś mi się zdaje, że waga nawet nie drgnie. Ale jestem dobrej myśli przecież "nie od razu Rzym zbudowano" Powoli, bez nerwów będę dążyć do swojego celu a wszystko się uda ;] i kiloski spadną.
Pozdrawiam :*
-
Troszke pocwiczysz i spalisz tego nadprogramowego batonika
Cóż nie oszukujmy się, jak całe życie jadło się słodycze z dnia na dzień
tego nie porzucimy. Ale trzeba się starać by ograniczać je do minimum.
Raz w tygodniu mały batonik, 3 kosteczki czekolady, parę biszkoptów itp.
nam nie zaszkodzi. Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem!
A jeśli chcemy schudnąc na dobre naprawdę musimy się pilnować!
śle pozdrowionka
-
Ehh dziś mnie czeka dużo papierkowej roboty a siedzenie przy biurku równa się objadanie. Kupiłam sobie suszone banany i jabłka żeby nie sięgać po nic bardziej kalorycznego ;] podczas pracy.
Dzisiaj oprócz ćwiczeń na nogi i brzuszek dokładam sobie jeszcze na pośladki. Czekają mnie 24 minuty pożądnych ćwiczeń.
Pozdrawiam.
-
Asenath no to ładnie zaplanowałas sobie dzionek
Ja zaraz idę na piechotke do koscioła poswiecic palemkę
wiec spacerek bedzie juz "odrobiony"
Tez mam dzisiaj duzo pracy ;/ pisemnej przed komputerem ale wieczorkiem
obowiazkowo 20 minutek cwiczeń
ps; zapraszam do siebie
-
Dobrze sobie dzisiaj radzę ;]
Chodzi za mną słodkie ale nie kupiłam nic ;p więc słodkiego nie będzie ;p
Dopiero 16:15 a ja jeszcze nie przekroczyłam 600 kcal a czuje się najedzona ;]
Na kolacje kupiłam sobie grejpfruta, zjem całego a co ;p
Mimo, że siedzę cały czas przed kompem nie chce mi się podjadać nawet suszonych owoców ;] zapijam tylko wodę ;] Za chwilkę zrobię sobie przerwę na ćwiczonka a później spacer na rzekę bo tak cieplutko na dworku.
Jutro wielkie ważenie ;]
Pozdrawiam.
-
Jestem z Toba :)
Wiem co znaczy problem wagi
Jak większość kobiet stosowałam juz kilkanascie diet... ze skutkiem pozytywnym - lecz raz lepiej, raz gorzej.
SCHUDNĄĆ nie jest trudno. TRUDNO jest ta wage utrzymac :/
W kazdym badz razie u mnie najgorzej z sytuacja kiedy schudne... a znajomi z zazdrosci mowia: "ale moglabys troche przytyc, bo za cuda jestes" - to -motywuje- mnie do przytycia i rozgrzesza z obzarstwa
No nic... juz sie nie dam i bede dazyc do moicj 55 kg, bo chce by moj Ukochany (który akceptuje mnie w kazdej postaci) mowił do mnie -jak 5 kilo temu "źdźbełko"
POZDRAWIAM tych, którym sie udalo i tych, którzy dązą wytrwale do celu
-
U mnie tragedia :<
Ćwiczę, jem mniej i do 18, dużo piję, nie jem słodyczy a waga nawet nie drgnęła :<
Bezowocny ten tydzień :<
Ale się nie dam!
-
Asenath nie martw się ja myslałam , ze tez mi więcej zleci
przy dietce 800-900kcal + cwiczenia.
Ważę się codziennie bo zakupiłam sobie nowa wagę i strasznie mnie kusi.
Powiem, Ci że jednego dnia spada po 0,2 kg a przez 3 się nie rusza
albo nagle spada 0,5 kg.
Nie daj sie i walcz dalej. Twój organizm sie broni , bedzie czerpał z zapasów
i już wkrótce zobaczysz rezultaty.
trzymaj się cieplusio
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki