Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 34

Wątek: Zaczynamy kobietki po Świętach...:)

  1. #1
    miska0 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Zaczynamy kobietki po Świętach...:)

    Witam serdecznie!
    Jesteśmy jedną nogą po Świątecznym objadaniu...większość z nas zapomniała o dietce i liczeniu kalorii, ale przecież Święta są dwa razy w roku, więc te dwa razy można odłożyć odchudzanie
    Już dziś postanowiłam mniej zjeść a od jutra robię sobie dietkę oczyszczajacą, którą dostałam od Toffi! Trwa trzy dni i po tych sałatkach z majonezem dobrze zrobi moim jelitkom
    Przedstawię się tylko Mam na imię Marta, 25lat, ostatnio na wadze 63kg, ale po Świętach kto wie wzrost 165cm no i dużo zapału na 55kg w czerwcu!!!!!!
    Dziś za mną jakieś 800kcal, ale to przede wszystkim dużó sałatki z majonezem i trochę ciasta nic pozywnegi i wrtościowego!
    A tak w ogóle to która z Was tak na serio nie zapomniała o diecie w te swiąteczne dni???
    Pozdrawiam
    Marta

  2. #2
    depresya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    48

    Domyślnie

    Ja Ja Hehe serio. Chyba zwariowałam Ale jestem z siebie taka dumna 1000 kcal, tylko jeden kawałek ciasta (wliczony do tysiaczka) i ani grama majonezu. Wszystko na jogurcie naturalnym i po świątecznych dwóch dniach na wadze mnie o 200 gram. Moja rodzina chciała mnie ubrać w kaftan heh.
    Pozdrawiam serdecznie

  3. #3
    Bjedrona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    depresya ooo gratuluje, mi się to nei udało ale nie przejadłam się
    Co do dietki oczyszczającej to też się na nią zdecydowałam, od dziś na samych warzywkach i owockach przez trzy dni :P wyjdzie mi na zdrowie

  4. #4
    Awatar nicoletia86
    nicoletia86 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-10-2005
    Mieszka w
    Merseyside, UK
    Posty
    2,916

    Domyślnie

    Miska damy rade Ja poraz pierwszy nastawiam sie na wysilek fizyczny, od jutra zaczynam Weidera i chce w koncu dobic do wymarzonego 54 kg

    A jesli chodzi o Swieta to lepiej nie mowic

    Sierpniowy fitness

    Tu zrzucam oponke--->

  5. #5
    minako89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    a ja całkowicie zapomniałam o dietce wlasnie siedze pije wielki kubek kawy z cukrem i mlekiem zżeram chyba 6 kawałek ukochanego sernika io co z tego? Jest mi dobrze 2 dni obżarstwa to jeszcze nie tragedia. Od jutra wracam do 1000 nie bawie sie w zadne diety oczyszczajace bo mi sie nie ce:P a i oczywiscie z rana lece na siłownie

    w Wielki Piątek wazyłam 55kg jutro sie nie waze bo uzo bedzie jeszcze w jelkitach.Zwaze sie w piątek jak mi juz wszystko swiateczne "przeleci" przez organizm i zobacymy czy przytylam po siwetach.

  6. #6
    Kali23 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja miałam fart bo na uroczystym świątecznym obiedzie u rodziców mojego faceta znalazłam kompana do talerza ich wyżła, suczkę Reksę dzięki której pozbyłam się prawie całego zraza :P i kawałka sernika :P
    i zyskałam przyjaciela sunia wyjątkowo szybko mnie polubiła

  7. #7
    Awatar Toffi1984
    Toffi1984 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-10-2006
    Mieszka w
    Konstancin-Jeziorna
    Posty
    32

    Domyślnie

    Cześć Marta Skarbie.
    No to będę do Ciebie wpadała na wirtualną kawusie. A kiedy zaczynasz dietkę oczyszczającą? To może byśmy zaczęły we dwie od jutra co Ty na to?
    Pozdrawiam Marlena!


  8. #8
    kama 11 Guest

    Domyślnie

    Przede wszystkim chciałabym się przywitać Forum przeglądam od jakiegoś czasu, ale jeszcze nic nie pisałam... Mam na imię Kamila, mam 15 lat... Właściwie już kończę odchudzanie (po tym tygodniu powinnam jeść nie 1100-1200 kcal, tylko 1200-1300, ale zobaczymy, jak mi toto wyjdzie )... Ale dzisiaj (wczoraj zresztą też) dietki nie trzymałam, wczoraj było około 2300, dzisiaj po 1500 do pory obiadu, czyli jeszcze bez tych wszystkich ciast, przestałam liczyć - ale podejrzewam, że mogło byc coś nawet koło 5000 albo i 6000 :P... Jak nie więcej Od godziny 8 rano (byłam po drobnym śniadanku) do 21 przytyłam 2,5 kg... no, ale liczę, że kilogram to "sobie pójdzie" w ciagu najbliższych dwóch dni jako ten zalegający gdzieś w żołądku, a następne 1,5 zgubię normalnie, w czasie wychodzenia z diety (bądź co bądź kilka tygodni mi ona chyba jeszcze zajmie? Żeby nie było żadnego jo-jo... Oj, teraz się boję, żeby nie schudnąć za dużo Bo przecież zanim dojdę do ilości odpowiadającej mojemu zapotrzebowaniu, to jeszcze trochę organizmowi poubywa :P ) No, za to odpokutowałam swą żarłoczność niemożnością najmniejszego ruchu przez jakąś godzinę (leżałam na kanapie i tylko pojękiwałam )... No a potem zamiast iść spokojnym tempem do babci, to sobie pobiegłam (2 minutki, ale zawsze coś ) i weszłam piechotką na 9 piętro I właściwie te 2,5 kg więcej wcale mnie nie zdołowały (może zasługa właśnie biegu? Endorfiny się wydzieliły, jeszcze do teraz siedzę przed komputerem roześmiana )

    Wracając do tematu - nie udało mi się w Święta wytrzymać bez ciast, ale jutro zjem sobie tylko rano bulionik warzywny z kromką wasy, może po południu coś jeszcze (oczywiście będą duże ilości wody)... Chyba że w ciągu dnia będę się czuła głodna (a nie "coś bym pochrupała" :P), to zobaczę - jakieś warzywo czy jeszcze troszkę bulionu. A w środę już będzie "normalnie" - dietkowo

    Tylko tak się zastanawiam - jak to jest, że przez Wielki Post mogłam nie jeść zupełnie słodyczy, mimo że stały często na stole, i w ogóle mnie one nie ruszały (słowa koleżanki z klasy - "no jedna normalna, która nie rzuca się na mojego batonika!" :P), a teraz czuję, że już łatwiej byłoby mi nadal ich nie jeść - bo jak zjadłam trochę, to chcę wiecej i więcej... :P Czy to świadomość poszczenia miała jakiś wpływ, czy to, że sobie powiedziałam "na Święta mogę sobie pozwalać..."? Będę musiała jeszcze trochę poćwiczyć silną wolę... (za to się pochwalę, że jak przez cały Post nie piłam kawy, tak wypiłam tylko jeden kubek do wielkanocnego śniadania, i wcale nie czuję jakiejś potrzeby jej picia - a wcześniej jak robiłam dla rodzinki, to miałam wrażenie, że nie wytrzymam i zrobię również dla siebie, ale jakoś się powstrzymywałam... Aha, ja nie słodzę ani kawy ani herbaty od jakichś 5 lat... no, kawę słodziłam jakieś 3 lata temu, jak zaczęłam pić, ale wtedy piłam jeszcze może z jedną-dwie na miesiąc... Ale tak ze dwa lata temu przestałam A pół roku temu zaczęłam pić również kawę bez mleka, więc moja wielkanocna kawa chyba nie miała żadnych kalorii ).

    Pozdrowienia! Życzę oczyszczenia organizmu i szybkiego pozbycia się kilogramów zdobytych w ciągu Świąt!

    Kamila

  9. #9
    lalika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam dziewczyny, ja tak przegiełam wczoraj z sałatkami i kiełbaskami że dzis nie dałam rady iść na mój aerobic bo mam cały czas mdłości. grrr ostalam nauczkę. Zamiast spalić to wszystko co w święta napakowałam w siebie to siedze przed kompem z winda w brzuchu. No i zaczynam od nowa. cel ten sam 50 kg. Do dzieła
    pozdrawiam:*

  10. #10
    Anastazja20 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-03-2006
    Mieszka w
    Cieszyn
    Posty
    167

    Domyślnie

    hejka moge sie przyłączyc
    Ja od piatku tylko jem i jem i jem, jedzenie wogule nie sprawia mi przyjemnosci i czuje sie coraz ciezsza ale koniec z tym Zaczynam od dzis i wracam do cwiczen bo jak siedze to czuje ze fałdy mam coraz wieksze fee
    Pozdrawiam wszystkich

Strona 1 z 4 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •