no jakis miesiac albo i dluzej czekolady nie jadlam...i wogole zadnych slodyczy...tylko w ta sobote big milka jadlam... a czemu pytasz? ;)
Wersja do druku
no jakis miesiac albo i dluzej czekolady nie jadlam...i wogole zadnych slodyczy...tylko w ta sobote big milka jadlam... a czemu pytasz? ;)
wiesz wg mnie lepiej pozwalac sobie na slodkie, bo potem jak wyjdziesz z diety i zaczniesz jesc slodycze,t o moze to sie zle skonczyc
ja tez bym cos zjaadła słodkiegoooo:)
a ta kawcia ma ok 80 kcal:*
moze i masz julix racje :roll:
BeLight dzieki za te kcal :* jutro wypije kawke ;) no ja bym zjadla tego serniczka co juz nie ma...az sie sama sobie dziwie ze go nawet nie sprobowalam :D
dziekuje Ci bardzo za odwiedziny! przecierasz mi szlak :):) oby było ich więcej
Ja też uważam, że można zjeść coś słodkiego, ja dzis pochlonełam loda m mcdonalda (tego małego)
Pozdrawiam serdecznie!
Symploke.
Miłej środy :D Dzięki za odwiedziny :) 8)
..............
z psia pogoda wkradl sie podly nastroj...
kolejna sprzeczka z mama-tym razem o to ze nie chcialam kompotu (ale szklanka kompotu truskawkowego ma 200kcal! wiec same rozumiecie :roll: ).....nie wypilam go...zjadlam tylko ta truskawke z niego a reszte wylalam do kwiatka :roll:
no kurde zebym do takich sposobow sie musiala uciekac :roll:
wogole to po dzisiejszym bieganiu na w-f strasznie mnie gardlo boli i zle sie czuje... (dostalam 4 :) :D ) no a z fizyki tak srednio mi poszlo no ale kit z tym :? :(
co do menu:
sniadanie
grahamka z szynka drobiowa i pomidorem=ok.190kcal
2sniadanie
grahamka cienko posmarowana maslem z zoltym serem i ogorkiem kiszonym+jablko=ok.280kcal
obiad
miseczka zupy jarzynowej + 1,5sredniego ziemniaka+2pulpety z drobiu gotowane+2ogorki kiszone=ok.520kcal
chyba pojde sie polozyc...glowa mi peka a do tego perspektywa wieczoru tez jest niesatysfakcjonujaca...spr z historii a pewnie mama bedzie sie na mnie gniewac choc dzisiaj nie powiedzialam nic procz "dobrze,tak na pewno" i milczenie.... ehhh :roll:
P.S fajnie ze wpadlyscie kobitki :*
Migotko pytałam o słodycze bo Cię podziwiam, ja tak nie umiem :oops: żeby jakoś sobie radzić to wcinam cukierki kawowe, 2-3 dziennie :lol:
przykro mi ż epokłóciłaś się z mamą ale tu akurat jeśli chodzi o kompot to jestem po Twojej stronie, sama kompotów nie pijam od dawien dawna, same owoce to pół biedy ale tyle cukru co u mnie sypią to aż strach to pić :? :shock:
co innego gdybyś nie chciała nic jeść, ale cukru naprawdę nie musisz, ja ci wybaczam :wink:
u nas też paskudna pogoda, tęsknię za słoneczkiem :(
świetnie Ci idzie :D musze się też poprawić bo jak to możliwe żeby taka małolata lepiej sobie radziła niż ja :wink: :wink: :wink: ( żartuję z tą małolatą, ale takie osoby jak Ty to naprawdę mobilizują do trwania w diecie:*) ja się trzymam już 7 dzień ale mój Grzesiek nie wierzy mi, myśli że go żartuję bo zawsze moja dieta sie kończyła po 3 :? :D
no wlasnie-kompot sam cukier...
Inezza trzymasz sie juz tydzien-brawo! :D dawniej nie szlo ci tak dobrze ;) pewnie dlatego twoj facet w to poki co niedowierza ;)
a cukierki kawowe pewnie alpenlibe bez cukru co? ;)
ja juz teraz wlasciwie to nie jestem na diecie...tylko tak hm..."uwazam co jem" ;) bo nie chce zeby mi kg wrocily a diete musialam przerwac ze wzgledu na zdrowie...
c.d
kolacja
miseczka platkow fitness=kilkanascie truskawek=ok.230kcal
ja nei znosze meisa i mi wcisjaka, to sie musze uciekac do np wypieprzania do kibelka :? bleeee fuj