Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 56

Wątek: Wewnetrznemu zarlokowi mowie NIE!!

  1. #31
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Inezzka- prosze mi tu nie odpadac!! juz sam fakt, ze sie odezwalas swiadczy o tym, ze nie wszycho stracone..

    ja sie podnosze... poooooooooooowoooooooooooooli, ale bylo do celu. Nie moge nosic tego cielska na moim biednym kregoslupie.

    depresyo- motywacja niby jest- chce byc lzejsza, ale brak konsekwencji i silnej woli. Sa takie rozne etapy w zyciu czlowieka, a ja mam teraz okres niemocy zupelnej. Wiec staram sie na sile ze soba nie walczyc, tylko troche cwiczyc samozaparcie. Sa takie momenty, kiedy wszystko mi jedno. Wszystko to dzieje sie z duza doza swiadomosci i jak najbardziej sobie na to pozwalam.

    Moze za duzo pracuje.. Musze wrocic do sportu, bo ruch bardzo mi pomagal. Wstawalam rzeska i pelna energii. Teraz czuje sie ociezala, ospala i jakbym wazyla nie ponad 60kg, lecz 2 tony. Nie ma harmonii miedzy mna a moim cialem. Bardzo smutne. Jezeli te kilogramy mnie od niej dziela- musze sie za to zabrac!

  2. #32
    MCD
    MCD jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-08-2004
    Mieszka w
    Jaworzno
    Posty
    13

    Domyślnie

    Witam cię gorąco, przeczytałam twój post i chciałam ci powiedzieć że mimo tego że nie masz już siły jesteś bardzo silna kobietą, jest w tobie dużo mobilizacji a świadczą o tym twoje pierwsze postanowienia, ja jestem na diecie od 17 lutego ale nawet żadnych postanowień sobie nie napisałam.
    Mam 24 lata 159 cm wzrostu i ważymy podobnie, większość tłuszczyku mamy w piersiach :P :P :P straciłam dopiero 6 kg w około dwa i pół miesiąca ale jak to cieszy że mam już 59 kg nie ćwiczę więc pewnie dlatego, za to się dobrze czuje, na mojej diecie nie odmawiam sobie niczego jem słodycze nawet sos pije wino ale wszystko oczywiście z umiarem moja dieta ma 1000 kcal z alkoholem okazyjnie do 1400 kcal więc pewnie dlatego chce mi się dalej ją ciągnąć bo się nie ograniczam w produktach i nie mam calu że do któregoś tam schudnę tyle i tyle – boje się rozczarować, wiem tylko że w wakacje chce wyglądać ślicznie i chce być szczupła jak będę ważyła 54 będzie super ale jak będę ważyła 56 będzie dobrze bo jeszcze tylko 2 kg, a tyle już za mną.

    Do wszystkich: Wyciągnijcie kalendarz i policzcie średnio że schudniecie np. „kolejnaproba” 1 kg na 10 dni, 8 lipca ważyła by 54 kg a może szybciej schudniesz a może wolniej ale ile będzie już za tobą i bez ryzyka jajo – to działa ja tak zaczęłam

    Pozdrawiam was wszystkie i bądźcie wytrwałe

    PS. Owoce to główny składnik węglowodanów.

  3. #33
    Guest

    Domyślnie do dorotkaaa

    dorotkaaa 8 kg w miesiac??!!
    łał!!! ja juz tez sie mecze miesiac,jem do 1200 a waga ani dgnie,jestem juz po okresie i dupa
    cwiczylas duzo??
    odp,bo sie załamie normalnie

  4. #34
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no hej dziewczyny..

    powrocilam.

    bylam dzielna w piatek, sobote i niedziele.. w poniedzialek tez. ale wczoraj nie wytrzymalam i sie obezarlam. Nie wiem czy wiecie jak wyglada prawdziwe obzarstwo. Oszczedze wam szczegolow.

    Jest juz pozno, a ja wtrzychnelam do tej pory jablko, pomarancze i otreby z jogurtem naturalnym plus cappuchino.

    I na tym powinnam zakonczyc dzisiejszy dzien, bo przeciez nie zasluzylam na kolacje.

    Kto mnie powstrzyma od najedzenia sie po powrocie do domu?? kto???

    To sa te momenty kiedy jest mi obojetne jak wygladam i nie mam zielonego pojecia jak sie nakrecic. mam wydete brzucho, ktore boli, bo we wczorajszym repertuarze bylo WSZYSTKO.

    Za dokladnie 7 tygodni jade na urlop i nie ma zartow, bo ja nie spedze tego urlopu zawinieta w recznik, zeby moi wspolwczasowicze mnie nie ogladali.

    Wczoraj rano waga pokazala 61kg. A za 7 tygodni pokaze 55kg i ani grama wiecej!!

    Wiec zamiast kolacji ide dzisiaj na basen.

    dzieki za odwiedzinki- nie dam sie zarlokowi! Na chwile powrocil, ale nie dam mu tej satysfakcji...

  5. #35
    depresya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    48

    Domyślnie

    Kto Cię powstrzyma? Miśku Ty sama zrobisz to najlepiej. Nie po to przecież pięknie walczysz przez cały dzień, żeby po powrocie do domu to marnować. Prawda? Nie daj się żarłokowi. Nie lubimy gada

  6. #36
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziendoberek..

    wygralam z zarlokiem

    przynajmniej wczoraj.. odwazylam sie wejsc na wage- 61kg.

    Kolacjom i smakolykom mowimy narazie PA! PA!

    Wieczorny basen swietnie mi zrobil. Za 9 dni znowu mam wyjazd. Wyjazdy chyba z a dobrze na mnie nie dzialaja

    zeby tylko zejsc ponizej 60- to by juz bylo cos!

    ale spokojnie, nie na wojnie, damy rade.. wazne, zeby nie dac sie zwariowac. Rano zycie wyglada juz troche inaczej

  7. #37
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    zapomnialam napisac jaki dzisiaj jadlospis:

    - marcheweczek do chrupania czar

    - szpinak bardzo pyszny (choc ze smietana) i z bialym serem (lub tunczykiem)

    moja znajomy ostatnio zrobila sobie diete 13dniowa- troche podobna do 13tki (kopenhaskiej) i zrzucila na niej cale 6kg. Zadaje sobie pytanie jak to jest mozliwe?!?!? Mecze sie zeby zrzucic choc 1kg i najchetniej tez siegnelabym po jakis drastyczny srodek, zeby sie przynajmniej troche zmotywowac.

    Bede ladowac w siebie cala mase bialek i malo wegli i duuuuuuuzo ruchuuuuuuuuu i jakies wyniki musza byc. Zeby uda nie przeslanialy mi twarzy musze zrucic przynajmniej dwa kilo. na dzien dzisiejszy wyglada to naprawde fatanie.

  8. #38
    MCD
    MCD jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-08-2004
    Mieszka w
    Jaworzno
    Posty
    13

    Domyślnie

    <brawo> 61kg !!!!!! oby tak dalej

  9. #39
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    a dzisiaj pozarlam:

    - jogurt, pol jabluszka, otreby, nasiona lnu, marchewka

    - jabluszko

    - jajeczko, szpinaku micha, 100g szynki gotowanej


    i basta!

    glodna nie jestem, a wieczorem pojde topic ochote na smakolyki w basenie.

    rezygnuje z mleka, bo moje brzusio go niestety nie trawi

    wiec kawa odchodzi w zapomnienie..

  10. #40
    kolejnaproba jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    mam coraz wiecej motywacji. kazdy udany dzien przekonuje mnie, ze warto troche powalczyc.
    Czuje sie coraz sprawniejsza, bardziej energiczna, lzejsza i jest to wspaniale uczucie.

    Do tego dochodzi SATYSFAKCJA z bycia konsekwentna. Dopiero dwa dni tej konsekwencji za mna. Za niecale 4 tygodnie powinnam osiagnac pierwszy cel. Jaka bedzie nagroda?? Jakas letnia sukieneczka odslaniajaca nogi??

    To TYLKO miesiac.. niecierplowosc wkrada sie uparcie w moj plan. Efekty chcialoby sie widziec juz TERAZ! dwa dni dyscypliny, a wydaje mi sie jakby to byla wiecznosc.

    Musze cwiczyc udziska. WIELKIE udziska. Chyba bez powrotu do porannego biegania sie nie obejdzie.

    A dzisiejsze MENU to:

    - na sniadanko chrupiemy marcheweczke (ok. 150kcal)

    - na drugie sniadanko moze jabluszko lub jajko plus jogurt naturalny (150kcal)

    - na obiadek salateczka z pomidorkiem, bialym serkiem i tunczykiem w sosie wlasnym.(ok.600kcal)

    Kalorycznosc- ok. 900kcal

    Ruch: troche jazdy rowerkiem, moze basen

Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •