Witam.
Moja krótka historia z odchudzaniem:
W styczniu tamtego roku ważyłem 90kg. Zakochałem się w dziewczynie i chciałem koniecznie się Jej podobać. Zacząłem więc intensywnie ćwiczyć. I weszło mi to w nawyk. Od roku systematycznie ćwiczę podnosząc sobie coraz wyżej poprzeczkę. Dzięki nim w marcu tego roku ważyłem już 70kg, ale coś zaczęło się robić odwrotnego. Dziś mamy maj, a moja waga wynosi 76kg, choć jem tak, jak zawsze, a poprawy muskulatury raczej nie zauważyłem. Robię podstawowe ćwiczenia: 2 rodzaje brzuszków, przysiady, pompki, trochę hanglami oraz rowerek. Gram także sporo w piłkę i od czasu do czasu biegam. Cóż, diety nigdy nie stosowałem. Czekam na wasze pomysły, co robię nie tak.
PS. Dziewczyny jednak nie zdobyłem. Do tej pory singlem jestem. Cóż, "Life is brutal..." :P
Zakładki