No to jestem znowu...tak jak juz pisalam u Tusiaczka...mam podly humor i najchetniej zjadlabym chipsy z cola a potem czekolade!! to po tym cholernym weekendzie! jak juz sie raz przerwie ten ciag, to potem znowu ta meka!! naprawde, patrze tak nieraz na szczuple dziewczyny wcinajace chipsy, slodycze i mysle..jak one to robia? jak to jest mozliwe, ze jedni moga jesc na co tylko maja ochote, a drudzy wystarczy, ze czekolade poliza i pizze powachaja i juz maja 2cm wiecej w biodrach lub 2kg wiecej na wadze!!!! aaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! co to za sprawiedliwosc!!!!!!!!!!!!!???????????????????
gdzie moj rozsadek sie dzis podzial, no gdzie? po prostu mnie to czasem wkurza, ze np. w pracy kazdy spokojnie i ze smakiem je kawalek urodzinowego ciasta, a ja stoje z kubkiem herbaty lub jogurtem i lykam sline!!!! dlaczego????? dlaczego?? serio czasem chcialabym rzucic to wszystko w cholere jasna i zaczac jesc co mi sie podoba! precz jogurty, owocki, warzywka, tekturki..witajcie chipsy, czekoladki, miski zelowe i paluszki!! ach..to by bylo zycie!! ale doskonale wiem, ze po miesiacu tego zycia..rece by mi opadly po spojrzeniu w lustro. tja..i jak tu pogodzic ducha i cialo????? co tu zrobic, zeby sie dobrze czuc?? chcialoby sie jesc i chudnac...o tak...to byloby zycie....
nie zapisywalam dzis co zjadlam, bo mi sie po prostu nie chcialo. mialam dosc tego durnego kalendarza! bo nie widzialam jeszcze zadnej osoby w moim otoczeniu, ktoraby po kazdym ruszeniu pyszczkiem otwierala kalendarz i gryzmolila, co wlasnie skonsumowala. nie zapisywalam wiec..i co..i teraz mam wyrzuty sumienia...to co zapamietalam to bylo
S: 2 tosty z serkiem i dzemem- 200kcal
2S: kiwi, gruszka, pol bulki- 200kcal
O: kotleciki z kurczaka, ryz, salata- 500kcal
P: cornflakes z mlekiem, 100gr winogron- 350kcal
K:1,5 bulki z poledwiczka, ogorek kiszony, 2 ciasteczka z ziaren slonecznika- 350kcal
..i..i mam wielka nadzieje, ze wiecej nie bylo bo to juz 1600kcal, a moze i z 1800 pozarlam. aaaaaaaaa...ratunkuuuuuuuu, co tu zrobic zeby nie zglupiec??
eh..tak bardzo chcialabym byc szczupla..
czego i wam wszystkim zycze..o ile ktokolwiek potrudzil sie by przeczytac te moje wypociny...
do jutra..ktore mam nadzieje bedzie lepsze
Magda