oj tak
czasem jest ciężko wytrzymać do godziny posiłku ale jak zjem wcześniej to nic nie da, bo potem i tak zjem, więc wolę raz niż 2 razy jeść
dam radę, bo mam tu dużo duszyczek które mnie wspierają :D :D
Wersja do druku
oj tak
czasem jest ciężko wytrzymać do godziny posiłku ale jak zjem wcześniej to nic nie da, bo potem i tak zjem, więc wolę raz niż 2 razy jeść
dam radę, bo mam tu dużo duszyczek które mnie wspierają :D :D
Teraz jest i tak o tyle dobrze, że w pracy siedzę i po prostu: mam co mam, a więcej jedzenia ze sobą po prostu nie przyniosłam. No ale - jeszcze 20 min. i pochłaniam sałatkę ;)
no właśnie a ja siedzę w domu, zajecia zbytnio nie mam i jem z nudów :?
teraz właśnie za mną coś chodzi, jestem najedzona, naprawdę się nie głodzę, a mam ochotę coś zjeść właśnie dlatego ze się nudzę, wiec żuję gumę i zrobiłam duzy kubek czerwonej herbaty, musi być dobrze :D :D
jestem tutaj calkiem nowa .ale bardzo spodobal mi sie glowny temat czyli zero czekolady ech... moj problem jest taki ze udalo mi sie schudnac ale mam bardzo duzy problem zeby utrzymac wage po 3 miesiecznej ostrej diecie ciezko mi sie teraz bronic przed pysznosciami tego swiata zwlaszcza ze ju zprzelamalam tzw. "blokade" dzieki ktorej wytrzymalam na diecie ech :oops: i przytylam 2kg :cry: a wyjazd nad morze za 2tygodnie ale mam nadziej ze mi sie uda zrzucic brzuszek:):):) od wczoraj cwicze ambitnie mam nadzije ze z wasza pomoca mi sie uda:):):) pozdrawiam:*
witam na forum i na moim wątku
tytuł wyjaśniłam kilka stron wcześniej, bo wzbudził pewne mieszane emocje
wiem z doświadczenia ze najgorsze jest utrzymanie wagi, mi się nigdy nie udało, dlatego jestem na wiecznej diecie :roll:
już niedługo 18 więc czas na kolację :lol: :lol: :lol:
Aaa no właśnie :) Też chciałam powiedzieć, że tytuł wątku jest wspaniały, na mnie działa świetnie. Nie mam czasu szukać teraz tych wyjaśnien sprzed kilku stron, ale zapewniam, że mnie zachwyca :)
Sałatkę zjadłam, pracuję dalej... dopiero ok.21 wyjdę dziś :(
Inezza cieszę się, że dobrze Ci idzie :) Co tam zjadłaś dobrego na kolację ;>
siedzenie w domu nie jest dobre..... też jem z nudów.... teraz wakacje, to cały dzien się nudze, i tak egzystuje od posiłku do posiłku....
no i jak tam kolacyjka, co wszamałaś smacznego :wink: ??
kolacja?? zjadłam ser biały z cebulką zieloną pokrojoną ogórkiem i pomidorem, ostatnio często to jem, ale mi smakuje i syci :D
cing
ja tez żyję od posiłku do posiłku ostatnio i jeszcze daję radę
dzis miałam cieżki dzień, jestem głodna bardziej niż przez te dwa dni ale jakoś wytrzymuję, jutro będzie cieżko ale mam nadzieję że wytrwam
Ojj niestety jedzenie z nudów jest okropne :( Też tak mam. I jeszcze jedzenie przy nauce - w zasadzie wtedy kuchnia działa jak magnes, twierdzę, że jestem głodna i od razu mam pretekst, żeby się nie uczyć.
Ale sesja skończona, zajęć mam mnóstwo a jak nawet nie mam to zawsze się coś znajdzie... i starm się być twarda.
mam nadzieję, że przez weekend wytrzymam... Impreza rodzinna po drodze, niestety. U babci, w niedzielę. Ale że babcia na obiadek zapewne gł. mięso przygotuje, więc przynajmniej to mnie nie będzie kusiło ;) gorzej z ciastami...
no to kolacyjka ładna. :wink:
dobrze,że dajesz radę :!:
widzę że nie tylko ja mam problem z jedzeniem z nudów :roll:
ale walczymy i nie dajemy się :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
kurcze mam problem z Grześkiem
nie powiedziałam mu że jestem znów na diecie, bo powiedziałby mi że i tak to jest na kilka dni tak jak zawsze więc, jeśli pyta czy sie odchudzam mówię ze nie :roll:
ale dzis mnie meczy i pyta co jadłam, boję się że to się wyda a tego nie chcę :!: :evil: :evil:
chcę żeby najpierw zobaczył efekty to wtedy mu powiem, albo jak będę mieć trochę udanych dni
hmmm...moze nie warto ukrywac diety przed wlasnym mezem? ;) moze to bedzie dla ciebie dodatkowa motywacja- bo przeciez jak znowu napadniesz na jedzenie (czego oczywiscie ci nie zycze) to ci bedzie wstyd :D nie wiem co ci poradzic....ale chyba nie warto oszukiwac w tak blahych sprawach bo jeszcze wyniknie z tego jakas glupia sprzeczka-ot,burza w szklance wody ;)
ja tez jem z nudy i egzystuje od posilku do posilku podobnie jak Wy :? i strasznie mnie to meczy.... zwlaszcza teraz w wakacje...
a teraz mam wlasnie jeszcze straszna ochote na ciasto kruche z wisniami roboty mojej mamy :( albo weselne od sasiadow :( no ....cos bym zjadla ;)
kopnijcie mnie w zadek zebym sie nie zlamala! :D
Migotka
ani mi się waż ruszać to ciasto :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :!: :!: :!: :wink:
nie chcę mu mówić, ale bez obawy z tego nie będzie afery, na 100% :D po prostu nie chcę usłyszeć ze to jest na kilka dni :?
i tak nie mogę się poddać bo będzie mi wstyd na forum :?
o to sie uspokoilam co do twojego meza ;) jesli tak t ukrywaj to skrzetnie zeby potem miec wieksza satysfakcje :)
ok nie rusze go! pojezdze na filmie na rowerku i nie tkne ciasta :D :D (3maj za mnie kciuki zeby tak bylo)
trzymam z całej siły kciuki za ciebie i cała ekipę
ja zjadłam dzis 932kcal i jestem troszke głodna, idę po ogórki :lol: :lol:
a wy trzymajcie kciuki za mnie jutro, właśnie planuję jedzonko na jutrzejszy dzień :D
dobrej nocy :D :D :D :*
dziekuję Wam wszystkim i za wszystko:*
Inez myśle, że powinnaś powiedzieć mu, wtedy on powstrzyma Cię od jedzenia, i będzie Ci pomagał wytrwać
Akurat pomoze.. faceci tylko kuszą :evil:
.. do jedzenia oczywiscie :twisted:
no, faceci nie są dobrymi powiernikami jeżeli chodzi o dietę. teksty: ' no zjedz troszkę, przeciez ci nie zaszkodzi', 'a w ogóle po co Ci ta dieta?', albo ' majonez przecież jest taki pyszny', to norma. :wink: .. w ogóle, odkąd jestem na diecie nie lubię przebywac w domu mojego chłopaka podczas posiłków, bo czuję się jak totalny odmieniec. cały czas proponują mi jedzenie, doskonale wiedząc, ze odmówię. jego tata bardzo szczególowo wypytuje mnie o to co danego dnia jadłam i czy to nie przypadkiem za mało. moze przesadzam, bo wiem, ze jestem tam lubiana i wszelkie pytania wywodzą się raczej z troski, niż ze złośliwości,ale jest to trochę męczące.
witam
wpadłam na moment bo zaraz muszę się zbierać, o 12 mam egz ale zanim tam dojadę to trochę minie :wink:
co do facetów :roll: jak mu powiem, to zaraz usłysze jakiś głupi tekst, a pewnie kupi coś słodkiego, czego ostatnio nie robił, ale jak ja będę się odchudzać to na pewno kupi
a czy on będzie wiedział czy to nic nie zmieni, on mnie powstrzyma, po pierwsze dlatego że nie ma go cały dzień w domu, a po drugie, przed nim nie będzie mi wstyd a przed wami tak :oops: więc wolę was jako sprzymierzeńców odchudzania :D :D
stanęłam na wagę i pierwsza woda zniknęła, jest 60kg ale oficjalne ważenie i mierzenie zrobię w środę :D
najbardziej nie lubię w trakcie diety jeździć do mojej teściowej, bo jest problem z jedzeniem, zwłaszcza jak jestem cały dzień :? jak jest Grzesiek to jest lepiej, bo np. ziemniaków mi nie polewa niczym tłustym a smażonego kotleta zjada sam ale tak żeby nikt nie widział(choć tak mi pomagał zawsze :wink: )
a jak byłam niedawno tam dwa dni, Grześka nie było, więc jak jadłam chleb nie smarowany niczym to już się dziwiła, ael obiad jadłam normalny, czyli zupa tłusta i gęsta(ja robię czysciutkie zupki :) ) i drugie danie zawsze coś smażonego :?
dlatego teraz jak już mam wolne weekndy to będziemy jeździć tylko w niedzielę i to po obiedzie :wink: :wink:
dobra zmykam, będę po południu, trzymajcie kciuki za egz i jedzonko:*:*:*
trzymam kciuki:)
no, w towarzystwie rodziny cieżko się odchudzać. znam to. kojarzę te niedzielne obiadki.
trzymamy kciuki za egzamin! :) bedzie dobrze :* z dieta tez ;)
moja rodzina juz sie przyzwyczaila ze jem inaczej wiec juz nie robi problemow-mowie ze nie chce to nie ;)
np dzisiaj mama bez oponowania zgodzia sie ze mi ugotuje pulpety a nie usmazy sznycle jak reszcie :) jak myslicie ile maja takie gotowane pulpety z miesa drobiowego kcal???
bo nigdzie nie moge znalezc :roll:
http://www.onephoto.net/uploads/wiki...reen_kopia.jpg
GRAMY DZISIAJ W TOTKA :) :?:
Powodzenia na egzaminie i z jedzeniem :D
czesc jestem tu nowa ale takze trzymam kciuki za Twoj egzamin!
wlasnie zaczynam sie odchudzac :(
wszyskim ktorzy tez maja ten problem zycze powodzenia :lol:
Inezzo trzymamy kciuiki :D :D :D :D :D
powodzenia Inez! :wink:
witam
no wiec sesje uważam za zamkniętą :D ale jestem srednio zadowolona z dzisiejszego egzaminu, dostałam 3.5, ale było niezbyt trudne dlatego mnie to nie cieszy :roll:
co do diety :roll: 1218kcal, też nie jestem zadowolona, ale mniej się nie dało, trudno jest być cały dzień poza domem bez gotowanego jedzonka, i tak jak na wyjazd na uczelnię to jest dobrze
mam wakacje, ale średnio mnie to cieszy :? bo to oznacza prawie 3 miesiące nudów
jak ja dostane 3 w szkole to się ciesze :P wiem, wiem, mało ambicji we mnie heh
1218 to naprawdę ładnie, nie martw sie :!:
wcale nie musisz się nudzić....jest tyle ciekawych rzeczy do robienia, napewno coś wymyślisz :!: :wink:
Ja rowniez witam :!:
Nie bylo mnie tu troszke :wink: ale przeczytam i juz nadrobilam zaleglosci :D
Gralutacje i masz sie Inezka cieszyc wakacjami i nie bedziesz sie nudzisz bo po pierwsze musisz mi codziennie kilka razy pisac smsy wiec juz masz jakies zajecie a po drugie masz forum i nie bedziesz sie tu z nami wszystkim nudzic :!: :)
Ja dzis griluje z rodzinka i wiem wiem co myslicie ale mnie to juz nie przeszkadza wiec jest ok :lol: zaliczylam spacerek z kuzynka i pieskiem i to az 2 godz.wiec tym bardziej wcinam dla tak wszystkich zakazane produkty :shock:
Moja dieta po prosty to MZ i wiecej ruchu bez zadnego liczenia kcal bo mi sie to po kilku dnaich nudzi i popadam w skrajnosci :oops: Schudne to schudne a jak nie to tez nie bedzie tragedi.
Milego wieczorku :D
tiska no i dobrze, masz świetne podejście :wink:
no to gratuluje zakonczenia sesji :) jest pozytywnie ;) :D
u mnie srednio....nastroj...podupadam znowu przez klopoty rodzinne... a niech to! :(
za szybko się wczoraj pochwaliłam :oops: byłam głodna i jak robiłam mężowi kolację to też jadłam i na koniec dnia było aż 1500kcal :oops: :oops:
jestem na siebie zła :evil: kurcze jak jadę do rzeszowa to nigdy nie potrafiłam mało zjeść :evil: :evil:
ale dziś już jestem grzeczna i będzie ładny tysiaczek :D
wydaje mi się że moje uda robią się delikatnie inne, jakby lepsze :roll: ale może to tylko moje marzenia :wink:
Tiska
smski to na pewno będę pisać, o to się nie martw :D kiedyś musimy się spotkać więc też będzie zajęcie :D i pewnie pójdziemy na pyszne jedzonko więc to będzie dzień w którym z pełną swiadomością zawalę dietę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Migotko
wiem co znaczą problemy w domu, wtedy nic nie cieszy :( i wszystko jest beznadziejne :?
dziś w kościele u nas jedna para chrzciła bliźniaki i było mi okropnie smutno bo też chcę dzidziusia :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: ale muszę poczekać jeszcze kilka miesięcy :cry: :cry:
dziś nie cwiczę bo mi się nie chce, ale jutro to już będę :D
1500 też jest ładnie...
Ja dizs ostatni raz jestem na 1000 chyba.. Jutro zaczynam 1200. Zobaczymy co to będzie :roll:
niby nie jest najgorzej ale dobrze też nie
te dni jak miałam zjazdy zawsze zawalałam :?
na obiadek zjadłam gotowane warzywka i troszke malin :D
nie ma się co martwić tym 1500 , było minęło, a przecież i na 1500 sie chudnie :wink:
ja malinki na śniadanko jadłam-pyyycha :P
"dziś nie cwiczę bo mi się nie chce, ale jutro to już będę"
trzymam Cię za słowo 8) [/quote]
Oj widze ze tobie tez ciezko idzie. Ja tez musze wrocic do dietki bo powolgowalam sobie troszke i teraz płacze. Mam nadzieje ze mi sie uda a potem musze ladnie wychodzic z dietki i powinno byc ok. Milego dnia
witaj Nicoletio
dawno Cię nie było na forum, no idzie mi tak sobie, znów zaczęłam kolejny raz :roll: 3 dni ładnie wczoraj gorzej, a dziś znów dobrze
cing
wiem ze 1500to nie tragedia ale źle mi z tym trochę,
najważniejsze że dzis jest już dobrze :D
a ćwiczyć będę jutro naprawde,obiecuję :D
w tamtym roku kupiłam książkę odchudzająca joga, tam jest zestaw cwiczeń na 7 tygodni, troszkę to cwiczyłam ale mi się znudziło, chyba znów zacznę, do tego hula hop, i inne cwiczenia i będzie ok
zaraz znów pójde na malinki :D :D