-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: ach ta waga
Hej Mysiu napisz nam coś o sobie.Bo my już cos niecoś o sobie wiemy,a o Tobie tylko tyle że się z nami odchudzasz,ja proszę o małe coś.
Ja dzisiaj przebrnełam tylko przez 20 minut steppera,bo później się dowiedziałam że mój mąż robi jutro całe 16 godzin,więc musiałam mu jakiś obiadek przygotować,no i wymyślił sobie "ruskie pierogi",a same chyba wiecie ile przy tym jest roboty.Jest już po dwunastej ,pieriżki mu spakowa.łam,ale za to jutro idę z dziećmi na długi spacer,bo obiadek mam już gotowy.Aj nie mogę się doczekać soboty,bo się fajna impreza szykuje razem z tańcami,co zjem to wytańczę,no i oczywiście moja waga .Jutro na niej niestaję mam nadzieję na sobotnią niespodziankę.To już mówię Dobranoc,bo mi się zapałki pod powiekami załamują.PaPa
Renaciag
-
i ja !
No dziewczynki, dziś rozpiszę się nieco dłużej, bo wczorajszym krótkim zapiskiem wzbudziłam widzę wiele kontrowersji.
Dziś ostatni dzień naszych zmagań.
Dziewczyny - źle robicie, że ważycie się codziennie. Nie będzie wcale zaskoczenia. Ważyć się powinno po zakończeniu diety następnego dnia!!!
To nie tylko ja tak sądzę.
Dlatego u mnie ważenie będzie dopiero w niedzielę, po miesiącu całego odchudzania.
Ren - ja tak jak Twój mąż uwielbiam ruskie pierogi. Najlepiej takie odsmażane na drugi dzień na patelni, z przypieczoną chrupką skórką. No i jeszcze pojadane słodką śmietaną. Ech... aż ślinka mi cieknie.
Ja w niedzielę robie sobie bombę kaloryczną, czyli jem wszystko na co mam ochotę do godz. 16.00.
Nie wiem, czy wiecie, ale tak należy robić, aby przebudzić zaspaną przez dietę przemianę materii. Polecam to też dlatego, że takie pojedzenie sobie jest formą nagrody, za cały przemęczony tydzień i ...poprawia nastrój na cały następny.
To tyle piątkowych wyznań. Wpadnę w poniedziałek pochwalić się ile sadła zgubiłam.
Papa, miłego weekendu
-A
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ach ta waga
Wagę znacie,lat mam 30 nazywam się Asia i jestem fryzjerką.NIe pracuję zawodowo już od kilku lat.Mam 3 dzieci,
Kamil 8lat, Maciek 3lata, Zuzia 9miesięcy.A żeby było weselej to oprucz kochanego męża Krzysia,mam jeszcze 4żółwie,papuge i zwariowanego psa.Tak więc zajęć domowych wystarcza mi na 24godż., i rzadko mam czas dla siebie.
Wracając do diety ,to jestem po śniadanku.Dieta jest super, napewno ją powtórze.
Mysia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ach ta waga
Witamy Ciebie i Twoją Rodzinkę!!!
Podziwiam Cię że przy takim nawale pracy masz jeszcze siłę przestrzegać dietę.Ja mam dwoje dzieci i te słodycze które wcinają są takie kuszące no ale dzielnie się trzymam(od poniedziałku zero cukru).Co do mojego zwierzyńca to jest pies który już przestał wariować z racji swojego wieku (14 lat) no i rybki.Z zawodu jestem ekonomistką,a w swoim zawodzie nie pracuję odkąd powiększyła się moja rodzinka,jestem na urlopie wychowawczym.To narazie tyle ,bo muszę sobie obiadek przygotować ,dla siebie bo dzieci jadły coś treściwszego od jajka.Wpadnę wieczorkiem to jeszcze coś skrobnę.Zapomniałam mamy coś wspólnego 30 na karku no i nadwagę HI,HI.PaPa
Renaciag
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ach ta waga
Halo Vvenus!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak tam egzamin!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Renaciag
-
egzamin
Halo Vvenus!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak tam egzamin!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Renaciag
-
Re: egzamin
Cześć dziewczyny!!!
Właśnie wróciłam po egzaminie do domu... 3 h snu, 6 h nerwów egzaminacyjnych, ale już mam to za sobą - HURRRRAA!!!!!! (tzn. napewno nie wiem, bo wyniki w przyszłym tygodniu, ale chyba poszło nienajgorzej) Jeju, jaka ja jestem wykończona... Ledwo się trzymam na nogach, głowa mnie boli, oczy są jak dwie piekące kuleczki... Po prostu PADAM... A tu mnie jeszcze czeka pichcenie w kuchni smakołyków - moja mama ma dziś urodziny, a w niedzielę - imieniny i przyjdą goście... Pewnie będzie duuużo pysznego jedzonka - dziś robimy kremówki, powtarzam KREMÓWKI!!! To straszne! Mam nadzieję, że uda mi się jakoś przetrwać... Najbardziej martwię się o jutro, bo skończy się dieta i to będzie argument to degustacji... Dziś wiem, że napewno nie ulegnę, bo szkoda byłoby mi zmarnować te 3 dni - jak dotąd dzielnie sie trzymałam
O jeju, nie chciałabym zaraz po diecie wrócić do wagi wyjściowej, więc muszę sobie jakoś to wytłumaczyć, że wcale nie chce mi się tortu, kremówek, czekoladek, sałatek z majonezem i innych pyszności, bo wolę chlebek chrupki, marchewkę i seler naciowy... Czy to brzmi wiarygodnie?????
Pozdrawiam Was Kochane gorąco, jutro dzień sprawdzenia wyników diety - napiszę, czy udało mi się pozbyć ciałka - teraz już kończę - pa, pa - vvenus
-
Re: Re: egzamin
Cieszę się że masz już to za Sobą,a gratulacje będą w przyszłum tygodniu po ogłoszeniu wyników,mam nadzieję że się pochwalisz.Serdeczne życzenia dla Twojej Mamci i oby miała jak najwięcej pomocników co nic nie podjadają.Oj musisz się mocno trzymać,bo te kremówki,torty i sałtki napewno nie tylko smakowicie wyglądają ale coś jeszcze w nich jest--kalorie i nasze sadełko.No ale możemy zrobic tak jak Wirtualna Ania,ona ma jeden dzień odpustu od diety i sobie tak troszkę grzeszy.Myślę że jaden dzień na kosztowaniu,(uwaga kosztowaniu nie obżeraniu) nam pomoże i pobudzi przemianę materii,to jest rada Ani i myślę że słuszna,bo jak byśmy całe życie sobie odmawiały wszystkich smakołyków to ten świat byłby bardzo smutny.Ja taki dzień mam jutro bo idę na imprezkę.Oczywiście pomiary podam przed imprezą,ale idę z nastawieniem na więcej tańca niż jedzenia i myślę tu o tym mniej kalorycznym jedzonku.Dzisiaj jeszcze ćwiczonka na brzuszek i pupę bo tutaj najwięcej nadprogramowych centymetrów,ale cóż taka dola kobiet,że się odkłada tam gdzie nie trzeba a z biustu ledwo co zostaje po tych naszych dietach.To do jutra,uważaj na swój talerzyk,(weź sobie najmniejszy jaki masz w domu)
i czekamy na wyniki w odchudzaniu no i z egzaminu!!!!!!!!PaPa
Pozdrowienia dla Mamci i kremówek.
Renaciag
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki