Chodziłam do psychologa ( nawet 2) ale jakoś bez większego efektu.Zioła, homeopatia i jakieś inne cuda. też
Bo ja coś czuję ,że to nie może wyjśc od psychologa ani psychiatry ani innych ludzi.
Ta decyzja musi być moja.Taka samodzielna Po prostu- nie zajadam stresu, leku. Żyję zdrowo. I czasami sporadycznie udaje mi się wytrzymac tak 2 tygodnie.wtedy jest wspaniale . Bo jestem taka wolna.
Czasem mi wstyd - no bo kto by pomyślał -dorosła baba a takie problemy. Inni to inni tamto. No ale cóż...zas

I teraz będę postaram się nie o 2 tygodnie, ale całą przyszłość .