witam!.. tak czytam sobie jak to schudłyście 200 g i dochodzę do wniosku, ze muszę sobie kupic dokładniejszą wagę.. bo nawet coś takiego już motywuje. taka waga z kauflandu się sprawdzi? bo mi szkoda kaski troszke :)
Wersja do druku
witam!.. tak czytam sobie jak to schudłyście 200 g i dochodzę do wniosku, ze muszę sobie kupic dokładniejszą wagę.. bo nawet coś takiego już motywuje. taka waga z kauflandu się sprawdzi? bo mi szkoda kaski troszke :)
Heheheh.. Ja mam wagę łazienkową z Ikei i na niej kompletnie nic nie widać :D Ale tak na oko, dziele sobie na 2 odleglosc od jednej kreski do drugiej i wtedy wiem ze jest 0,5 kilo mniej :mrgreen:
półkilowe zmiany też u siebie jestem w stanie odczytać.. ale 100 gram to chyba tylko pod mikroskopem :)
Ja to w ogóle, przyznam, że mam problem z odczytaniem normalnego kilograma.. Oczy mi mgłą zachodzą i ślepne :shock: :lol: Za wysokie sie porodzilysmy, za wysokie!
ale czy 200 albo 300gram to taka różnica?? przecież takie wahania, a nawet wieksze pojawiają się w ciagu każdego dnia
Wiadomo, dlatego ja patrze na typowe, całe kilogramy, a nie cwiartki :-)
Hello Dziewczyny :)
wlasnie skonczylam sprzatanko [od 9tej] i trawe nawet scielam :) spalilam pewnie z ... kcal [duzo, nieprawdaz?]
ja mam wage elektroniczna, i mnie nawet 100 g cieszy i motywuje :)
grunt, ze nie jest do przodu ;)
czas na obiad rybka+ziemniaczki+fasolka mniammmm
Ja marze o wadze elektronicznej, ale pieniążków nie mam na taki wydatek :-) Ja obiadek mam niestety już dawno zaliczony: kawałek rybki + trochę kaszy jęczmiennej + warzywka. A kalorii na pewno sporo pospalalas. Ja wlasnei zeszlam z drzewa, bo opychalam sie czeresniami.. a wczensiej tez sprzatalam, ale przez chwile.. :-)
pisces ale Ci zazdroszcze! Masz drzewo :) z czeresniami :)
Nawet nie wiesz ile bym oddala za czeresnie, truskawki i swiezy groszek!!!
Tutaj takie ekstrasy sa ch ... drogie i nie mieszcza sie w domowym budzecie :( wczoraj za garstke warzyw i owockow i wody zaplacilam na nasze 72 zl [to duzo nawet zarabiajac w funtach] Za tyle masz tu juz obiad w restauracji! Nie ma nawet do kogo isc na 'pachte' bo u nich to chyba tylko frytki i hamburgery rosna w ogrodkach ;)
Ojej.. starsznie Ci wspolczuje :| Ja mam wielki ogród, mieszkam na Mazurach w niewielkiej wsi. W ogóle pochodzę z Warszawy, ale przeprowadziliśmy się, gdy byłam malutka. W Polsce też starsznie owoce podrożały, ale wystarczy zasadzić drzewka i ma się jedzonko :-)