Tutaj też pije się kranówkę, na szczęście jest całkiem pijalna A jedzenie wcale nie jest takie drogie. Jest sporo małych, lokalnych sklepików z dobrym, zdrowym jedzonkiem - trzeba tylko znaleźć taki w okolicy, w której będziecie, i jesteście urządzeni Najważniejsze: nie przeliczać na złotówki, bo można zwariować - jeśli przeliczasz, wszystko wydaje się drogie Stosując metodę 1:1 (1 zł = 1 funt) wyjdzie na to, że za pół kilo malin zapłacisz 2 zł
A ten zegareczek fajna sprawa, ten z miernikiem. Poszukam na eBayu, też taki chcę