Chcialabym sie poskarzyc

Biegam dzielnie na silownie, ktora jak Wam juz kiedys wspominalam to raczej emerycki klub towarzyski (miesci sie w hotelu) i ludzie przychodza tam i paplaja na okraglo. Nie przeszkadza mi to (zakupilam super silne sluchawki do ipoda i troche rocka) i z reszta nie mam wyjscia bo to jedyna w okolicy ale ... zaczela sie jakas nagonka na mnie, szczegolnie takiego jednego 100 pytan do:

1. a czemu nie rozmawiam tzn nie biegne na ploty do niego sama od siebie?
2. a czemu jestem niezadowolona? .... blabla bla

Odpowiedzialam mu raz, ze moj prawdziwy TRENER mawial, jak jestes na silowni cwicz, a jak chcesz pogadac idz do kawiarni To sie chlop z lekka obrazil.

A dzisiaj np inny emeryt w trakcie wioslowania i osiagniecia pieknego cardio stanal mi nad glowa z tym swoim Good Morning i how are you. Zwariowac mozna. Z wracalam wkurzona Ja nie chce byc niegrzeczna ale czy oni poprostu nie moga zostawic mnie w spokoju???