-
Jem bo cierpię :(
Mam problem, tyle razy postanawiam sobie, będę mniej jeść, schudnę te 5-10 kilo, ale myśleć można dużo, czyny są ważniejsze... Mam ogromne problemy w domu, ale co ja tu będę narzekać chodzi głownie o to że jem... a to jogurt, ciasto, przed chwilą pół paczki sucharków zjadłam! później bułki itd. na ogół odżywiam się zdrowo, patrzę na kalorie i ogólnie zawartość cukrów, węglowodanów, ale jeśli jestem w stresie mam to gdzieś! co robić? miałam pewien pomysł, głodówka 1 dniowa, może być? chciałam dietę bikini robić, miałam od dzisiaj, do obiadu wytrzymałam, później przypomniało mi się coś nie miłego i zaczęłam jeść pomocy!
-
Brak silnej woli to najgorsze co moze byc w diecie bajlepsza jest jakaś motywacja, ja kiedyś wiesząłm na lodówce zdjęcie jak byłąm szczupła i za każdym razem jak chciałam coś z niej wziąść to płakac mi się chciało i nie jadłam
-
Wiesz ja tak samo mam.. Każdy problem, radość, smutek, załamanie odbija mi się na jedzeniu. To jest duży problem i jeśli dopiero teraz zaczęłas tak miec to postaraj sie skonczyc z tym. SB bedzie ok. A jesli masz to od dawna to powinnas skonsultowac sie z psychologiem. Mam nadzieje, ze nie za pozno jest na to.. To sie tylko tak wydaje ze problemem jest to ze Ty tyjesz od tego. Nie! To chodzi o psychike.. Ja mam tak, ze tylko wtedy czuje ze mam kontrole nad swoim zyciem gdy nie jem. Wtedy wiem ze kontroluje siebie i to ja rządze a nie zasady panujace na tym swiecie. czuje sie wtedy lepiej i mocniej stoje. Dieta mi to daje.. Wiem, ze to chore, ale niestety juz tak mam..
Mam nadzieje, ze bedzie dobrze u Ciebie, powodzenia
-
kiedy nie jem czuję się wspaniale, lepiej, ale kiedy zaczynam jeść (a do tego coś nie zgodnego z dietą) zaczynają się wyrzuty sumienia, kiedy muszę jeść coś kalorycznego bo rodzice każą, płaczę... czasami potrzebuję tego jedzenia, ale szczęście czuję tylko na chwilkę, nie chcę przytyć bo udało mi się już tyle zrzucić, chcę tylko te 5-10 kilo ale moja psychika jest na dole i nie mam ochoty na diety tylko na jedzenie...
-
Ja mam to samo wszystkie smutki,niepowodzenia i zdenerwowanie konczy sie w lodowce ale nawet jak jestem szczesliwa to tez jem bo przeciez "nic sie nie stanie "i zawsze tak jest,po prostu ZAWSZE i mam nadzieje,ze kiedys naucze sie opanowac to ale kiedy to bedzie
POWODZENIA
Join me in the [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] support group![link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
witam w grupie zjadaczy smutków
jak dopada mnie zly humor to pierwsze o czym myślę to chęć zjedzenia czegoś
i podobnie jak wy ciągle mówię sobie że mogę to zjeść bo jutro już nie będę a oczywiscie następnego dnia jest to samo i kółko się kręci i ciągle żrę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki